- Pobudka! – z krainy snu wyrwał mnie głośny wrzask, na
dźwięk którego gwałtownie otworzyłam oczy. Przede mną ukazała się poważna twarz
blondyna, który był pół nagi, a na dolnej partii jego ciało, wisiały luźne,
szare dresy. Jego wielkość mięśni mnie zadziwiła. Na początku wydawał mi się
chuderlakiem, z żebrami na wierzchu zamiast kaloryfera, ale mój umysł się
pomylił. Wyglądał obłędnie. Wtedy również zdałam sobie sprawę, że leżałam na
dużym, miękkim łóżku, w przygaszonym i obcym mi pokoju, okryta do połowy kołdrą
i bez ubrań, co mnie najbardziej zaniepokoiło.
- Gdzie są moje ubrania? – zapytałam, zakrywając się resztą
nakrycia. – Gdzie ja w ogóle jestem?
- To nie jest czas na pytania – stwierdził, wchodząc na
łóżka. O cholera.
- Nie! – ożywiłam się raptownie, rozbudzając kompletnie. –
Nie, zostaw mnie!
- Uwierz mi, że za kilka minut nie będziesz chciała mnie
zostawić… - odparł, zdzierając ze mnie kołdrę, ukazując mu moje prawie nagie
ciało. Automatycznie zasłoniłam się rękoma, a on je stanowczo chwycił i
przeniósł ponad moją głowę. – Jak masz na imię, dziewczyno, o tak apetycznym
biuście?
- Obchodzi Cię to? – prychnęłam, próbując się mu wyrwać. Na
marne.
- Tak, bo będziesz moja – powiedział, a ja nie mogąc się
powstrzymać, głośno zaśmiałam.
- Dobre sobie! Co najwyżej możesz mnie cmoknąć w dupę! –
fuknęłam. Blondyn zacisnął usta w wąską linię i siadł na moich biodrach, po
części unieruchamiając.
- Sama sobie pogarszasz sytuację, w której się znajdujesz.
Pozbędziemy się tego Twoje dziewictwa i potem będzie prawdziwa zabawa.
- Pieprz się! – krzyknęłam, wierzgając się lekko. Chłopak
pochylił się nade mną tak, że jego usta były bardzo blisko moich.
- Z przyjemnością – mruknął, uśmiechając się złośliwie i
szeroko. Otworzyłam szerzej oczy, wiedząc, że tym razem nie wywinę się. Za
chwilę miałam stracić dziewictwo z jakimś blond dupkiem, który, sądząc po jego
minie, nie będzie szedł ze mną na żadne ustępstwa. Byłam w pozycji przegranej.
Nie miałam szans od początku.
- Zostaw mnie… Proszę… - błagałam, będąc na granicy płaczu. Spojrzał
na mnie zaciekawiony.
- Dlaczego tak bardzo boisz się pierwszego razu? To będzie
bolało tylko przez moment…
- Tu nie chodzi o ból! – zaszlochałam, próbując wyrwać swoje
ręce. Jednak on nieugięty mnie powstrzymywał.
- To o co?! – fuknął, podnosząc ton swojego głosu, przez co
zadrżałam.
- Nie Twoja zasrana sprawa! – splunęłam i wykorzystałam do
końca jego cierpliwość. Blondyn zwinnie i szybko wyjął coś z komody, stojącej
tuż obok łóżka, lecz mimo słabego światła i tak rozpoznałam co to jest. Derec
często pokazywał mi swoje gadżety erotyczne, bo go na maxa kręciły. Lubił
krępować dziewczyny i bawić się nimi, ale o innych zabawkach nie wolałam
wspominać… W dłoni chłopaka zagrzechotały dwie pary kajdanek. Jedną z nich bez
oporów założył na moje nadgarstki, a drugimi spiął te pierwsze i przyczepił do
metalowej ramy łóżka. Jęknęłam z bólu, gdy kajdanki wbiły mi się w skórę i ją
obtarły.
- Czemu ty musisz być taka uparta? – usta blondyna znalazły
tuż przy moich, cmokają kącik ust. – Już miałem odpuścić, widząc jak mnie
błagasz, ale teraz… Będziesz błagała o to, bym Cię ostro pieprzył – pod koniec
warcząc, złączył nasze usta w długim i gorącym pocałunku. Jego wargi chłonęły
mnie w całości, dominując nade mną i nie pozwalając nawet na odzew. Jego gorący
oddech owiewał moją twarz, a mi nie pozostało nic innego, niż czekanie na
feralny finał. Lecz ten pocałunek mi się… spodobał. To nie były te całusy,
którymi obdarowywałam klientów Dereca, ten był o wiele bardziej pewny, seksowny
i aż prosił się o to, by go wznowić i odwzajemnić z podwojoną siłą. Z jękiem
rozkoszy, dołączyłam do jego gry swoje usta, ruszając miednicą, choć tego nie
chciałam! Naprawdę! To samo ze wychodziło, bez mojej zgody! Moje ciało
krzyczało, przeżywało dzikie chwile, a umysł nie pozwalał dopuścić do siebie
żadnych przyjemnych bodźców z tej pieszczoty. Więc tak jak podpowiadała mi mój
umysł, zesztywniałam, zamykając usta, powstrzymując Nialla od dalszych działań.
Chłopak spojrzał na mnie srogo.
- Nie próbuj nawet ze mną pogrywać – syknął, wdzierając się
między moje uda i zawisnął nade mną. – Zdradź mi swoje imię, inaczej potraktuję
Cię gorzej, niż mam to w planach – rozkazał, a ja olałam jego prośbę i Niall
zrobił coś, czego bym się w ogóle nie spodziewała. Zdarł ze mnie dolną bieliznę
i bez żadnej zapowiedzi, wbił w moją kobiecość dwa palce. Krzyknęłam głośno,
próbując się mu wyrwać i nie dać się zdekoncentrować. Tak jak Derec wspomniał
poprzedniego wieczoru temu pieprzonym klientowi, mój już chyba były szef
zabawiał się ze mną, licząc potem na ostry seks. Podobało mi się to, bo robił
to delikatnie, a Niall robił to ostro i mocno, by wydusić ode mnie odpowiedź. –
Jak się nazywasz? – zapytał, wpychając swoje palce jeszcze głębiej.
- Cassie! – krzyknęłam, poddając się. Niall uśmiechnął się
zwycięsko, ale do swoich ruchów dołączył kolejny palec. Jęknęłam głośno,
szarpiąc rękoma, nie zważając na ból. Chciałam tylko, by skończył. – Zostaw
mnie!
- Jesteś taka ciasna… i faktycznie dziewica – powiedział
skonsternowany, w końcu wyjmując ze mnie swoje palce, które następnie przeniósł
na łechtaczkę.
- Nie, proszę… - zaszamotałam się. Nienawidziłam go.
Dlaczego nie mógł zostawić mnie w spokoju? Do czego miał mnie jeszcze zmusić
ten chłopak, abym była mu posłuszna?
- Jesteś inna, wiesz? – Niall popatrzył na mnie z
zaciekawieniem w oczach, wykonując okrężne ruchy swoim palcem i mimo woli,
poczułam ucisk w podbrzuszu, którego nie dało się ukryć. – Każda dziewczyna na
Twoim miejscu by dała sobie spokój i pozwoliłaby bym się nią zajął.
- Nie jestem taka – jęknęłam, będąc co raz bardziej
wilgotna… tam, co mi się nie podobało.
- Ach, tak? – Niall również to zauważył i moją wilgoć
rozprowadził po całej kobiecości. Zachłysnęłam się powietrzem, przymykając
oczy. – To Twój pierwszy raz, Cassie. Chcę byś czuła się dobrze.
- To dlaczego nie zostawisz mnie i mojego dziewictwa w spokoju?
– zapytałam go, czując coś… dużego i powoli nadchodziło.
- Bo Cię pragnę – mruknął, obdarowując moją twarz
muśnięciami ust. – Chcę dotykać te Twoje piersi i tyłek, patrzeć jak dochodzisz
i krzyczysz moje imię.
- Możesz sobie pomarzyć – warknęłam, próbując powstrzymać
swój nadchodzący orgazm, ale nim zdążyłam zareagować, moje ciało przejęły
dzikie spazmy, a głośne krzyki same wylatywały z moich ust.
- Czyżby? – Niall ponownie uśmiechnął się zwycięsko, a jego
ręka opuściła moje dolne partie i z pomocą drugiej rozpięły mój stanik i go
zdjęły. Wygłodniały wzrok chłopaka był uradowany widokiem, jaki miał przed
sobą. Jego twarz znalazła się niżej, a usta zamknęły się wokół prawego sutka,
gdy lewą dłonią dbał o drugą pierś. Jęknęłam po raz kolejny tego wieczoru,
wyginając się pod nim w łuk. – Podobają mi się te Twoje cycki… chyba tak łatwo
ich nie opuszczę, czyli ty też musisz zostać, Cassie…
- Niall, proszę… - sapnęłam. Co się ze mną działo? Dlaczego
mu na to pozwalałam? Czemu mu na to moje ciało pozwalało i co gorsza, bardzo
podobało?
- O co prosisz, Cassie? – spytał niskim, namiętnym głosem,
podnosząc swoje usta z powrotem do moich warg. On wiedział o co proszę, palant
jeden! Droczył się ze mną. – Dam Ci wszystko, czego zapragniesz, lecz
odpowiedz mi na pytanie.
Nie mogłam. To było złe i nie odpowiednie! Nie mogłam się mu
oddać! Mój pierwszy chłopak miał być troskliwy, słodki, delikatny i dbałby o mnie
jak o najważniejszą rzecz w życiu.
Ale mi chyba nie były
pisanie książęta z bajek, tylko napaleni alfonsi.
- Wiesz, czego chcę… - wyszeptałam ledwo słyszalnie. Nie
chciałam tego, ale wiedziałam po co Niall tu przyszedł i zamierzał to dostać.
- Czego? – dopytywał dalej, uśmiechając się jeszcze bardziej
złośliwie.
- Ciebie – i spojrzałam pierwszy raz w jego oczy. Były tak
niebieskie i porażające, że wszelki strach umknął ze mnie, co bardzo mnie
zaskoczyło za marginesem i pragnęłam by mnie dotknął w czuły, nie brutalny
sposób.
- Nie tak równie mocno, jak ja Ciebie – warknął podniecony,
pozbywając się swoich dresów w mgnieniu oka, pod którymi nic nie miał i znalazł
się między mną, nagi. Nie odważyłam się spojrzeć w dół i ocenić jego… wielkość,
bo nie miałam już na to psychicznej siły. Nie po tym, co się zdarzyło w
ostatnich 24 godzinach. – Mam nadzieję, że bierzesz tabletki antykoncepcyjne,
prawda? – pokiwałam głową. Derec kazał mi je brać, gdyż… nie wiem, ale przez
debila z rozmiaru 34 przeistoczyłam się w 38, niech się smaży sukinsyn w
piekle! – To dobrze, bo nie lubię gumek, a chcę czuć wszystko – Niall chwycił
brutalnie moje nogi i owinął je sobie wokół pasa, następnie nadstawiając się
przed moje mokre wejście. Nim wykonał jakikolwiek ruch, obejrzał mnie
dokładnie, mrucząc z aprobatą. – Te Twoje kształty są godne podziwu… i te
piersi… - Niall obdarował je mokrymi pocałunkami i ale to naprawdę powoli,
zawitał w moim wnętrzu. Jęknęłam z bólu czując, jak jego członek rozpiera mnie
na boki w nieprzyjemny sposób. – Jezu, jesteś taka ciasna… – sapnął Niall,
jednym ruchem bioder wnikając we mnie cały, zabierając mi moje dziewictwo w
mgnieniu oka, a moja twarz wykrzywiła się w grymasie, a z warg uciekały głośne
stękania. – Boli? – blondyn popatrzył na mnie z… troską? Nie, on i troska nie
pasowały do siebie. Skinęłam głową na tak i cicho krzyknęłam, gdy się we mnie
poruszył. Te uczucie… było okropne. Każda dziewczyna przechodzi swój pierwszy
raz inaczej, jedna lżej, druga boleśniej, tak jak ja. Lecz co ja mogłam więcej
powiedzieć? Pierwszy raz uprawiałam seks, co było bardziej nierealne, niż to,
że Derec zaliczy pięcioosobową grupę napalonych fanek BDSM. - Mogę się
poruszyć? Jestem twardy jak żelazny pręt i chcę się tego uczucia szybko pozbyć
– no tak, no jak to Niall, człowiek psychol mógł się martwić o mnie i o to jak
czułam się w tej chwili?
- Niall, nnie… - zaczęłam, lecz jego seria ostrych i
głębokich pchnięć sprowadziła mnie na planetę bólu. Ścisnęłam rękoma
prześcieradło, na którym leżeliśmy, a zębami przygryzłam dolną wargę, prawie
raniąc ją do krwi. Niall poruszał się wymagająco, dokładnie i nieustępliwie.
Słyszałam jego głośny oddech, wymieszany z jękami i siebie, jęczącą z
cierpienia.
- Rozluźnij się, będzie lepiej – wychrypiał, pochylając się
i całując gorąco, by odwrócić moją uwagę od tego wszystkiego. Tym razem
zaangażowałam się w pocałunek, nie skupiając się na członku Nialla, a na jego
namiętnych wargach. Mocno chwyciłam opalone i wytatuowane ramiona chłopaka i
przyciągnęłam go do siebie jeszcze bliżej. – Czujesz coś, Cassie? Bo jak tak i
zaraz dojdę… o cholera! – zaklął, wdzierając się językiem do moich ust i
badając nim podniebienie. Nic nie czułam. Mogłam się spodziewać tego, że
podczas swojej pierwszej „penetracji” nie doznam orgazmu, ale nim on był bliżej
końca, to moje podbrzusze w dziwny i przyjemny sposób zaczęło się zaciskać, a
moja kobiecość wrzeć. – Mmm, znowu robisz się ciasna… wiedziałem, że będziesz w
tym dobra – powiedział z desperacją w głosie, niemal waląc biodrami o moje,
wykonując ruchy pełne frustracji. Jęcząc głośno, drapałam jego plecy tak mocno,
żeby zostały na nich rany i jednocześnie walczyłam o dominację w naszym pocałunku.
W pewnym momencie coś uderzyło we mnie ogromną falą. Oderwałam się od chłopaka
z otwartymi ustami i krzycząc z przyjemności. – Tak, właśnie tak, maleńka… -
pochwalił mnie Niall z uśmiechem i wszedł we mnie jeszcze dwa razy i on dobił
do szczytu. Zamknęłam oczy, próbując ponownie oddychać miarowo i ogarnąć te
swoje oszalałe serce. – I było aż tak źle? – spytał mnie, a ja byłam zbyt
zmęczona by odpowiedzieć na jego pytanie. – Po Twojej minie mogę wszystko
wyczytać – Niall parsknął śmiechem, wychodząc ze mnie i położył tuż obok.
Och, nie mógłbyś mnie
zostawić w spokoju, palancie?
- Zostajesz? – zapytałam cicho, na co pokiwał głową.
- Nigdy tego nie robię, więc możesz czuć się zaszczycona –
odparł.
- Tak, tak właśnie się na pewno czuję – wywróciłam oczami,
okrywając się kołdrą i odsunęłam się od blondyna tak, że prawie spadałam z
łóżka.
- Ej, po co ten dystans? – ręka Nialla owinęła się wokół
mojego pasa i przyciągnęła do siebie. Przylegałam do niego tyłem, przez co
czułam napierającą ponownie erekcję chłopaka na swoim tyłku. – Teraz śpij.
Tak, niech sam sobie śpi z podnieconym kutasem na tyłku!
*****************************
No to pierwszy raz Cassie w końcu nadszedł :D To było do przewidzenia :D
Następny rozdział w środę po południu, gdyż zaczęła się szkoła ://
11 komentarzy
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nowy rozdział!! :* <3
Komentujcie <3
K.
OMFG jaki cudowny lzdhckdchzdfyslcijsdbayer. Aż brak słów. Niall jest taki władczy.to najlepszy ff z Niallem jaki istnieje. kocham cię i życzę weny no i niecierpliwie czekam na nn :****
OdpowiedzUsuńOMG to zajebiste.
OdpowiedzUsuńTo moje 3 ulubione ff z Niallem.
Super rozdziałek. Czekam na nn
OdpowiedzUsuńJASNA DUPA ;O
OdpowiedzUsuńchyba przeżyłam większy orgazm psychicznie niż Cassie fizycznie XDD
ahh Nialler <3
ale fajoswko, że przez chwilę się troskliwy zrobił ;3
aww, nie mogę się doczekać środyy <33
Cudowny rozdział. ♥ ♥ ♥ Uwielbiam +18, a twoje są nieziemskie. Nie mogę się doczekać co będzie działo się dalej. ♥ ♥ Życzę weny i z niecierpliwością czekam na nexta. ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty czekam na next :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szkole :D
Jejku swietny ♡♥
OdpowiedzUsuńPierwszy raz Cassie nie napisze ze byl slodki bo nie byl ale Niall mógłby byc choc troszke bardziej troskliwy :/
Jeju jeju, się narobiło :D Niall, cudowny <3 miał rację twierdząc, że każda dziewczyna chciałaby znaleźć się na miejscu Cassie ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na następny z niecierpliwością. W międzyczasie zapraszam do siebie, właśnie dodałam drugi rozdział. walk-in-shadows.blogspot.com
Pozdrawiam i dużodużo weny :*
<3
OdpowiedzUsuń<3 czekam
OdpowiedzUsuń<3 czekam na kolejny rozdział, świetne *--*
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością kolejny rozdział ksnekdnnzjwkendbsksm ejx
OdpowiedzUsuńkocham tego bloga <33
OdpowiedzUsuńcudowne, wciagnelo mnie na maxaaa
OdpowiedzUsuń<3 <3
OdpowiedzUsuńJest już 17 komentarzy :)
OdpowiedzUsuńooo słodki
OdpowiedzUsuńkiedy dodasz kolejny
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Libster Avard! więcej tu -- http://brutal-and-dangerous.blogspot.com/2014_09_01_archive.html