poniedziałek, 1 września 2014

1.3

- Pobudka! – z krainy snu wyrwał mnie głośny wrzask, na dźwięk którego gwałtownie otworzyłam oczy. Przede mną ukazała się poważna twarz blondyna, który był pół nagi, a na dolnej partii jego ciało, wisiały luźne, szare dresy. Jego wielkość mięśni mnie zadziwiła. Na początku wydawał mi się chuderlakiem, z żebrami na wierzchu zamiast kaloryfera, ale mój umysł się pomylił. Wyglądał obłędnie. Wtedy również zdałam sobie sprawę, że leżałam na dużym, miękkim łóżku, w przygaszonym i obcym mi pokoju, okryta do połowy kołdrą i bez ubrań, co mnie najbardziej zaniepokoiło.
- Gdzie są moje ubrania? – zapytałam, zakrywając się resztą nakrycia. – Gdzie ja w ogóle jestem?
- To nie jest czas na pytania – stwierdził, wchodząc na łóżka. O cholera.
- Nie! – ożywiłam się raptownie, rozbudzając kompletnie. – Nie, zostaw mnie!
- Uwierz mi, że za kilka minut nie będziesz chciała mnie zostawić… - odparł, zdzierając ze mnie kołdrę, ukazując mu moje prawie nagie ciało. Automatycznie zasłoniłam się rękoma, a on je stanowczo chwycił i przeniósł ponad moją głowę. – Jak masz na imię, dziewczyno, o tak apetycznym biuście?
- Obchodzi Cię to? – prychnęłam, próbując się mu wyrwać. Na marne.
- Tak, bo będziesz moja – powiedział, a ja nie mogąc się powstrzymać, głośno zaśmiałam.
- Dobre sobie! Co najwyżej możesz mnie cmoknąć w dupę! – fuknęłam. Blondyn zacisnął usta w wąską linię i siadł na moich biodrach, po części unieruchamiając.
- Sama sobie pogarszasz sytuację, w której się znajdujesz. Pozbędziemy się tego Twoje dziewictwa i potem będzie prawdziwa zabawa.
- Pieprz się! – krzyknęłam, wierzgając się lekko. Chłopak pochylił się nade mną tak, że jego usta były bardzo blisko moich.
- Z przyjemnością – mruknął, uśmiechając się złośliwie i szeroko. Otworzyłam szerzej oczy, wiedząc, że tym razem nie wywinę się. Za chwilę miałam stracić dziewictwo z jakimś blond dupkiem, który, sądząc po jego minie, nie będzie szedł ze mną na żadne ustępstwa. Byłam w pozycji przegranej. Nie miałam szans od początku.
- Zostaw mnie… Proszę… - błagałam, będąc na granicy płaczu. Spojrzał na mnie zaciekawiony.
- Dlaczego tak bardzo boisz się pierwszego razu? To będzie bolało tylko przez moment…
- Tu nie chodzi o ból! – zaszlochałam, próbując wyrwać swoje ręce. Jednak on nieugięty mnie powstrzymywał.
- To o co?! – fuknął, podnosząc ton swojego głosu, przez co zadrżałam.
- Nie Twoja zasrana sprawa! – splunęłam i wykorzystałam do końca jego cierpliwość. Blondyn zwinnie i szybko wyjął coś z komody, stojącej tuż obok łóżka, lecz mimo słabego światła i tak rozpoznałam co to jest. Derec często pokazywał mi swoje gadżety erotyczne, bo go na maxa kręciły. Lubił krępować dziewczyny i bawić się nimi, ale o innych zabawkach nie wolałam wspominać… W dłoni chłopaka zagrzechotały dwie pary kajdanek. Jedną z nich bez oporów założył na moje nadgarstki, a drugimi spiął te pierwsze i przyczepił do metalowej ramy łóżka. Jęknęłam z bólu, gdy kajdanki wbiły mi się w skórę i ją obtarły.
- Czemu ty musisz być taka uparta? – usta blondyna znalazły tuż przy moich, cmokają kącik ust. – Już miałem odpuścić, widząc jak mnie błagasz, ale teraz… Będziesz błagała o to, bym Cię ostro pieprzył – pod koniec warcząc, złączył nasze usta w długim i gorącym pocałunku. Jego wargi chłonęły mnie w całości, dominując nade mną i nie pozwalając nawet na odzew. Jego gorący oddech owiewał moją twarz, a mi nie pozostało nic innego, niż czekanie na feralny finał. Lecz ten pocałunek mi się… spodobał. To nie były te całusy, którymi obdarowywałam klientów Dereca, ten był o wiele bardziej pewny, seksowny i aż prosił się o to, by go wznowić i odwzajemnić z podwojoną siłą. Z jękiem rozkoszy, dołączyłam do jego gry swoje usta, ruszając miednicą, choć tego nie chciałam! Naprawdę! To samo ze wychodziło, bez mojej zgody! Moje ciało krzyczało, przeżywało dzikie chwile, a umysł nie pozwalał dopuścić do siebie żadnych przyjemnych bodźców z tej pieszczoty. Więc tak jak podpowiadała mi mój umysł, zesztywniałam, zamykając usta, powstrzymując Nialla od dalszych działań. Chłopak spojrzał na mnie srogo.
- Nie próbuj nawet ze mną pogrywać – syknął, wdzierając się między moje uda i zawisnął nade mną. – Zdradź mi swoje imię, inaczej potraktuję Cię gorzej, niż mam to w planach – rozkazał, a ja olałam jego prośbę i Niall zrobił coś, czego bym się w ogóle nie spodziewała. Zdarł ze mnie dolną bieliznę i bez żadnej zapowiedzi, wbił w moją kobiecość dwa palce. Krzyknęłam głośno, próbując się mu wyrwać i nie dać się zdekoncentrować. Tak jak Derec wspomniał poprzedniego wieczoru temu pieprzonym klientowi, mój już chyba były szef zabawiał się ze mną, licząc potem na ostry seks. Podobało mi się to, bo robił to delikatnie, a Niall robił to ostro i mocno, by wydusić ode mnie odpowiedź. – Jak się nazywasz? – zapytał, wpychając swoje palce jeszcze głębiej.
- Cassie! – krzyknęłam, poddając się. Niall uśmiechnął się zwycięsko, ale do swoich ruchów dołączył kolejny palec. Jęknęłam głośno, szarpiąc rękoma, nie zważając na ból. Chciałam tylko, by skończył. – Zostaw mnie!
- Jesteś taka ciasna… i faktycznie dziewica – powiedział skonsternowany, w końcu wyjmując ze mnie swoje palce, które następnie przeniósł na łechtaczkę.
- Nie, proszę… - zaszamotałam się. Nienawidziłam go. Dlaczego nie mógł zostawić mnie w spokoju? Do czego miał mnie jeszcze zmusić ten chłopak, abym była mu posłuszna?
- Jesteś inna, wiesz? – Niall popatrzył na mnie z zaciekawieniem w oczach, wykonując okrężne ruchy swoim palcem i mimo woli, poczułam ucisk w podbrzuszu, którego nie dało się ukryć. – Każda dziewczyna na Twoim miejscu by dała sobie spokój i pozwoliłaby bym się nią zajął.
- Nie jestem taka – jęknęłam, będąc co raz bardziej wilgotna… tam, co mi się nie podobało.
- Ach, tak? – Niall również to zauważył i moją wilgoć rozprowadził po całej kobiecości. Zachłysnęłam się powietrzem, przymykając oczy. – To Twój pierwszy raz, Cassie. Chcę byś czuła się dobrze.
- To dlaczego nie zostawisz mnie i mojego dziewictwa w spokoju? – zapytałam go, czując coś… dużego i powoli nadchodziło.
- Bo Cię pragnę – mruknął, obdarowując moją twarz muśnięciami ust. – Chcę dotykać te Twoje piersi i tyłek, patrzeć jak dochodzisz i krzyczysz moje imię.
- Możesz sobie pomarzyć – warknęłam, próbując powstrzymać swój nadchodzący orgazm, ale nim zdążyłam zareagować, moje ciało przejęły dzikie spazmy, a głośne krzyki same wylatywały z moich ust.
- Czyżby? – Niall ponownie uśmiechnął się zwycięsko, a jego ręka opuściła moje dolne partie i z pomocą drugiej rozpięły mój stanik i go zdjęły. Wygłodniały wzrok chłopaka był uradowany widokiem, jaki miał przed sobą. Jego twarz znalazła się niżej, a usta zamknęły się wokół prawego sutka, gdy lewą dłonią dbał o drugą pierś. Jęknęłam po raz kolejny tego wieczoru, wyginając się pod nim w łuk. – Podobają mi się te Twoje cycki… chyba tak łatwo ich nie opuszczę, czyli ty też musisz zostać, Cassie…
- Niall, proszę… - sapnęłam. Co się ze mną działo? Dlaczego mu na to pozwalałam? Czemu mu na to moje ciało pozwalało i co gorsza, bardzo podobało?
- O co prosisz, Cassie? – spytał niskim, namiętnym głosem, podnosząc swoje usta z powrotem do moich warg. On wiedział o co proszę, palant jeden! Droczył się ze mną. – Dam Ci wszystko, czego zapragniesz, lecz odpowiedz mi na pytanie.

Nie mogłam. To było złe i nie odpowiednie! Nie mogłam się mu oddać! Mój pierwszy chłopak miał być troskliwy, słodki, delikatny i dbałby o mnie jak o najważniejszą rzecz w życiu.
Ale mi chyba nie były pisanie książęta z bajek, tylko napaleni alfonsi.

- Wiesz, czego chcę… - wyszeptałam ledwo słyszalnie. Nie chciałam tego, ale wiedziałam po co Niall tu przyszedł i zamierzał to dostać.
- Czego? – dopytywał dalej, uśmiechając się jeszcze bardziej złośliwie.
- Ciebie – i spojrzałam pierwszy raz w jego oczy. Były tak niebieskie i porażające, że wszelki strach umknął ze mnie, co bardzo mnie zaskoczyło za marginesem i pragnęłam by mnie dotknął w czuły, nie brutalny sposób.
- Nie tak równie mocno, jak ja Ciebie – warknął podniecony, pozbywając się swoich dresów w mgnieniu oka, pod którymi nic nie miał i znalazł się między mną, nagi. Nie odważyłam się spojrzeć w dół i ocenić jego… wielkość, bo nie miałam już na to psychicznej siły. Nie po tym, co się zdarzyło w ostatnich 24 godzinach. – Mam nadzieję, że bierzesz tabletki antykoncepcyjne, prawda? – pokiwałam głową. Derec kazał mi je brać, gdyż… nie wiem, ale przez debila z rozmiaru 34 przeistoczyłam się w 38, niech się smaży sukinsyn w piekle! – To dobrze, bo nie lubię gumek, a chcę czuć wszystko – Niall chwycił brutalnie moje nogi i owinął je sobie wokół pasa, następnie nadstawiając się przed moje mokre wejście. Nim wykonał jakikolwiek ruch, obejrzał mnie dokładnie, mrucząc z aprobatą. – Te Twoje kształty są godne podziwu… i te piersi… - Niall obdarował je mokrymi pocałunkami i ale to naprawdę powoli, zawitał w moim wnętrzu. Jęknęłam z bólu czując, jak jego członek rozpiera mnie na boki w nieprzyjemny sposób. – Jezu, jesteś taka ciasna… – sapnął Niall, jednym ruchem bioder wnikając we mnie cały, zabierając mi moje dziewictwo w mgnieniu oka, a moja twarz wykrzywiła się w grymasie, a z warg uciekały głośne stękania. – Boli? – blondyn popatrzył na mnie z… troską? Nie, on i troska nie pasowały do siebie. Skinęłam głową na tak i cicho krzyknęłam, gdy się we mnie poruszył. Te uczucie… było okropne. Każda dziewczyna przechodzi swój pierwszy raz inaczej, jedna lżej, druga boleśniej, tak jak ja. Lecz co ja mogłam więcej powiedzieć? Pierwszy raz uprawiałam seks, co było bardziej nierealne, niż to, że Derec zaliczy pięcioosobową grupę napalonych fanek BDSM. - Mogę się poruszyć? Jestem twardy jak żelazny pręt i chcę się tego uczucia szybko pozbyć – no tak, no jak to Niall, człowiek psychol mógł się martwić o mnie i o to jak czułam się w tej chwili?
- Niall, nnie… - zaczęłam, lecz jego seria ostrych i głębokich pchnięć sprowadziła mnie na planetę bólu. Ścisnęłam rękoma prześcieradło, na którym leżeliśmy, a zębami przygryzłam dolną wargę, prawie raniąc ją do krwi. Niall poruszał się wymagająco, dokładnie i nieustępliwie. Słyszałam jego głośny oddech, wymieszany z jękami i siebie, jęczącą z cierpienia.
- Rozluźnij się, będzie lepiej – wychrypiał, pochylając się i całując gorąco, by odwrócić moją uwagę od tego wszystkiego. Tym razem zaangażowałam się w pocałunek, nie skupiając się na członku Nialla, a na jego namiętnych wargach. Mocno chwyciłam opalone i wytatuowane ramiona chłopaka i przyciągnęłam go do siebie jeszcze bliżej. – Czujesz coś, Cassie? Bo jak tak i zaraz dojdę… o cholera! – zaklął, wdzierając się językiem do moich ust i badając nim podniebienie. Nic nie czułam. Mogłam się spodziewać tego, że podczas swojej pierwszej „penetracji” nie doznam orgazmu, ale nim on był bliżej końca, to moje podbrzusze w dziwny i przyjemny sposób zaczęło się zaciskać, a moja kobiecość wrzeć. – Mmm, znowu robisz się ciasna… wiedziałem, że będziesz w tym dobra – powiedział z desperacją w głosie, niemal waląc biodrami o moje, wykonując ruchy pełne frustracji. Jęcząc głośno, drapałam jego plecy tak mocno, żeby zostały na nich rany i jednocześnie walczyłam o dominację w naszym pocałunku. W pewnym momencie coś uderzyło we mnie ogromną falą. Oderwałam się od chłopaka z otwartymi ustami i krzycząc z przyjemności. – Tak, właśnie tak, maleńka… - pochwalił mnie Niall z uśmiechem i wszedł we mnie jeszcze dwa razy i on dobił do szczytu. Zamknęłam oczy, próbując ponownie oddychać miarowo i ogarnąć te swoje oszalałe serce. – I było aż tak źle? – spytał mnie, a ja byłam zbyt zmęczona by odpowiedzieć na jego pytanie. – Po Twojej minie mogę wszystko wyczytać – Niall parsknął śmiechem, wychodząc ze mnie i położył tuż obok.

Och, nie mógłbyś mnie zostawić w spokoju, palancie?

- Zostajesz? – zapytałam cicho, na co pokiwał głową.
- Nigdy tego nie robię, więc możesz czuć się zaszczycona – odparł.
- Tak, tak właśnie się na pewno czuję – wywróciłam oczami, okrywając się kołdrą i odsunęłam się od blondyna tak, że prawie spadałam z łóżka.
- Ej, po co ten dystans? – ręka Nialla owinęła się wokół mojego pasa i przyciągnęła do siebie. Przylegałam do niego tyłem, przez co czułam napierającą ponownie erekcję chłopaka na swoim tyłku. – Teraz śpij.

Tak, niech sam sobie śpi z podnieconym kutasem na tyłku!




*****************************

No to pierwszy raz Cassie w końcu nadszedł :D To było do przewidzenia :D 

Następny rozdział w środę po południu, gdyż zaczęła się szkoła ://



11 komentarzy
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nowy rozdział!! :* <3

Komentujcie <3


K.


19 komentarzy:

  1. OMFG jaki cudowny lzdhckdchzdfyslcijsdbayer. Aż brak słów. Niall jest taki władczy.to najlepszy ff z Niallem jaki istnieje. kocham cię i życzę weny no i niecierpliwie czekam na nn :****

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG to zajebiste.
    To moje 3 ulubione ff z Niallem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdziałek. Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  4. JASNA DUPA ;O
    chyba przeżyłam większy orgazm psychicznie niż Cassie fizycznie XDD
    ahh Nialler <3
    ale fajoswko, że przez chwilę się troskliwy zrobił ;3
    aww, nie mogę się doczekać środyy <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział. ♥ ♥ ♥ Uwielbiam +18, a twoje są nieziemskie. Nie mogę się doczekać co będzie działo się dalej. ♥ ♥ Życzę weny i z niecierpliwością czekam na nexta. ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział zajebisty czekam na next :D
    Powodzenia w szkole :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku swietny ♡♥
    Pierwszy raz Cassie nie napisze ze byl slodki bo nie byl ale Niall mógłby byc choc troszke bardziej troskliwy :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju jeju, się narobiło :D Niall, cudowny <3 miał rację twierdząc, że każda dziewczyna chciałaby znaleźć się na miejscu Cassie ^^
    Czekam na następny z niecierpliwością. W międzyczasie zapraszam do siebie, właśnie dodałam drugi rozdział. walk-in-shadows.blogspot.com
    Pozdrawiam i dużodużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. <3 czekam na kolejny rozdział, świetne *--*

    OdpowiedzUsuń
  10. czekam z niecierpliwością kolejny rozdział ksnekdnnzjwkendbsksm ejx

    OdpowiedzUsuń
  11. kocham tego bloga <33

    OdpowiedzUsuń
  12. cudowne, wciagnelo mnie na maxaaa

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest już 17 komentarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ooo słodki
    kiedy dodasz kolejny

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratulacje!
    Zostałaś nominowana do Libster Avard! więcej tu -- http://brutal-and-dangerous.blogspot.com/2014_09_01_archive.html

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do dalszej pracy <3 Lov yaa <3