Niall’s P.O.V
Budząc się rano, poczułem jak tyłek Cassie pobudzał mojego
penisa, co wychodziło mi tylko na nie korzyść. Najnormalniej w świecie mimo jej
głośnych protestów, wszedłbym między jej nogi i wypieprzył, a miałem na to
ogromną ochotę i z porannego bzykanka nie miałem zamiaru z niego rezygnować.
Nadal z zamkniętymi oczami, objąłem dłońmi biust Cassie,
który normalnie pokochałem od razu, gdy ją zobaczyłem w barze Dereca. Była
drobna, a jej cycki były zniewalające. I były moje, tak jak i ona. Spodobała mi
się od samego początku. Jej ciało było idealne, które mogłem dotykać, całować i
pieścić ile wlezie. Nie wiem dlaczego ona tak gwałtownie reagowała na mój
dotyk, jeśli później tak czy siak szczytowała dla mnie wczoraj dwa razy.
Ścisnąłem piersi niebiesko włosej, przez co delikatnie się
zawiła, lecz nadal nie obudziła. Przygryzłem dolną wargę zdesperowany i
szczypnąłem jej oba sutki. Cassie jęknęła cicho, kręcąc swoimi biodrami i ja
ledwo powstrzymałem się od stęknięcia, bo mój członek był już twardy jak
kamień.
Czy zawsze byłem taki napalony? Owszem. Miałem najwięcej
lasek ze wszystkich chłopaków, co wszystkich dziwiło. Do siedemnastego roku
życia nie byłem lubiany przez dziewczyny i uważali mnie za geja. Szmaciarze,
niech tym skurwysynom nie stają kutasy za te słowa!
- Niall… - Cassie delikatnie się zaszamotała, ale ja
trzymałem ją w twardym uścisku. – Zostaw mnie – powiedziała sennie, powoli się
rozbudzając. Musiałem działać szybko.
W jednej chwili wszedłem między jej nogi i przez kilka minut
pieściłem ją mocno i szybko palcami. O dziwo jej twarz wykrzywiła się w
przyjemności, której bym się po niej nie spodziewał. Jej wilgoć w krótkim
czasie pokryła moje palce, które ślizgały mi się między jej udami. Cassie
drżała w moim rękach, a gdy doszła, jęki wypełniły cały pokój. Uwielbiałem ten
dźwięk, a gdy ona to robiła, na moją twarz wychodził uśmiech. Nawet jej wargi
wygięły się w lekkim uśmieszku, o którym pewnie nie miała pojęcia. O dziwo, gdy
próbowałem ją obrócić, głośno zakwiliła. Zdezorientowany od razu zacząłem szukać
powodu, dlaczego tak się zachowywała.
Jakim ja debilem musiałem być, aby nie rozpiąć jej przez
całą noc z kajdanek?! Może i byłem parszywym chujem, ale nigdy nie zapomniałem
zdjąć tego dziewczynie!
- Przepraszam, Cassie, ja kompletnie… - zacząłem się
tłumaczyć, a ona pokręciła głową ze słabym uśmiechem.
Że co?
- Derec często za karę przyczepiał mnie do swojego łóżka i…
pieprzył mnie w usta, a potem zostawiał przypiętą – jej głos był cichy i
chrapliwy. Widziałem, że wstyd było mówić jej, jak traktował ją Derec. Lecz
wiedziałem, że było jej wstyd, gdy o tym mówiła, ale próbowała to ukryć. Ja
zresztą lepszy od niego nie byłem. Cassie poznała dopiero moje jedno z tysiąca
wcieleń. Odpiąłem dziewczynę zręcznie, która z jękiem zaczęła rozmasowywać
swoje nadgarstki. Na chwilę dałem jej tą chwilę, by odpoczęła, ale potem
nieustępliwie chwyciłem jej nogi, obwiązałem sobie wokół pasa, mimo tego, że
kopała koślawo i wszedłem w nią głęboko, przez co krzyknęła z bólu.
- Mm… jesteś taka ciasna, uwielbiam takie – jęknąłem,
pchając w nią mocno, a ona stękała z bólu, kręcąc biodrami. Zauważyłem jak w
jej oczach majaczyły się łzy, ale powiekami je odganiała. Owszem, lubiłem gdy
kobieta odbierała czystą przyjemność z seksu, ale byłem też chamskim dupkiem i
liczyło się to, jak ja się też w tym wszystkim czuję.
A Cassie chciałem i zamierzałem ostro pieprzyć, bo sądząc po
jej charakterku czułem, że ta znajomość będzie trudna. Lecz jednak coś w ciągu
jednego wieczora się w niej zmieniło, bądź był to podstęp. Cassie leżała pode
mną jak kłoda, trzymała się moich ramion, zaciskając nogi na moim pasie i
sądząc po jej minie, czekała aż skończę, nie dopuszczając siebie do
szczytowania. Zatrzymałem się na co wyraźnie odetchnęła i nawet nie próbowała
tego ukryć.
- Masz dojść, rozumiesz? Inaczej będę Cię męczył przez
resztę dnia – warknąłem w jej stronę. Ironicznie się zaśmiała.
- Pierdol się – syknęła, próbując się mnie pozbyć, ale
wbijając jej ręce w kości biodrowe, powstrzymałem ją od tego pomysłu.
- Tak, będziemy się pierdolić – i uderzyłem biodrami w nią
do samego końca. Cassie krzyknęła, co mnie jeszcze bardziej pobudziło do pracy.
Pchałem w nią i pchałem, a mój orgazm był co raz bliżej. Spojrzałem na jej
twarz. Nic nie wyrażała, ale w jaki sposób zaciskało się jej podbrzusze przy
każdym moim ruchu, wiedziałem, że nie potrafiła być długo twarda. Pochyliłem
się nad nią, łącząc nasze usta w desperackim, pełnym napięcia pocałunku i
masując szybko jej łechtaczkę, pieprzyłem ją, o co sama się prosiła.
Wiedziałem, że to ją zmiękczy. Jej usta zmieniły kształt w literę „o”, z
których wypadały sapnięcia i jęki. W pokoju słychać było tylko nasze głośne
oddychanie, jęki dziewczyny, szelest kołdry i odgłos uderzania się moich i jej
bioder o siebie. – Dojdziesz jak grzeczna dziewczynka? – zapytałem ją,
zwalniając, lecz uderzałem w nią mocno i do końca, w czuły punkt. Po trzech
takich próbach Cassie wygięła się w łuk i zaciskając ręce na moich barkach i
przygryzając dolną wargę, doszła, co również i ja w końcu wykonałem.
Wycieńczony padłem na nią i ta od razu spróbowała mnie zrzucić ze swojego
ciała. – Podobało się? – nie usłyszałem odpowiedzi. Szczypnąłem ją w obie
brodawki, przez co zareagowała ponownym jękiem rozkoszy. – Podobało się? –
ponowiłem pytanie. Pokiwała zamroczona głową. – Derec tak nie potrafił, co?
- On mnie nie przeleciał – szepnęła.
- Bo to zasrana ciota, która nie wie, czego chce. Taką
dziewczynę jak ty to nawet nie wolno wypuszczać z łóżka.
- Co ty kurwa myślisz, że będą Twoją panienką na potrzeby? –
spytała oniemiała.
- Tak, dokładnie tak – ścisnąłem jej pierś, nadal napawając
się dotykiem jej jedwabnej skóry.
- To się grubo pomyliłeś! – powiedziała podniesionym głosem.
- Nie pyskuj mi! Ja sobie na takie coś nie pozwalam i w
każdej chwili mogę Cię ukarać – ostrzegłem ją.
- Ukarać? Tobie się w jajcach poprzewracało? Jesteś
pojebany! – ta dziewczyna doprowadzała mnie do szału! Czy ona nie potrafiła raz
zamknąć tej jadaczki i być cicho?! Chwyciłem w rewanżu jej niebieskie włosy i
pociągnąłem mocno. Cassie syknęła z bólu, patrząc na mnie z odrazą.
- Posłuchaj teraz uważnie : ja się z panienkami nie cackam.
Jeśli zrobisz coś co mi się nie spodoba, wypieprzę Cię tak ostro, że nie
usiądziesz na tym swoim dupsku przez okrągły tydzień, zrozumieliśmy się? –
ponownie nie dostałem odpowiedzi. – Hm… Więc tak się bawią suki, tak? –
szarpnąłem jej włosami jeszcze mocniej niż chwilę temu i tym razem krzyknęła. –
Masz mi być posłuszna, tak jak i innym chłopakom. Teraz jesteś moja, co równa
się z tym, że już nigdy nie wrócisz do tego skurwiela, a nawet broń boże możesz
zapomnieć o opuszczaniu tego miejsca. Będziesz pod moją lub chłopaków stałą
opieką i to się nie zmieni.
- Wiesz gdzie ja mam te Twoje posrane zasady? – prychnęła.
- Mam Ci pokazać, gdzie jest Twoje miejsce?! – wybuchłem.
Cassie umilkła jakimś cudem, przygryzając dolną wargę. – Nareszcie się
zamknęłaś. Próbuję być dla Ciebie miły i nie dość surowy, a ty mnie…
- Nie wiedziałam, że z taką sympatią traktujesz każdą
dziewczynę – parsknęła.
- Chcesz żebym obił tą Twoją twarzyczkę? – zapytałem ją,
klepiąc ją lekko po policzku.
- To jestem ciekawa gdzie będziesz pchał tego swojego
kutasa.
- Jak nie w Twoje krocze, to w Twoje usta, skarbie –
puściłem jej oczko.
- Jesteś skurwysynem, wiesz?
- Zobaczymy czy nazwiesz mnie skurwysynem po tym, jak nie
dam Ci śniadania i zamknę Cię na cały dzień w piwnicy lub… poproszę chłopaków
by się Tobą zajęli.
- Nie będę waszą dziwką.
- To wyłącznie zależy od Ciebie, niebiesko włosa cycatko –
cmoknąłem ją w policzek i wstałem, nakładając na siebie dresy i zostawiłem ją
nagą w łóżku. Nawet się nie zakrywała, więc grzechem by było nie popatrzeć
sobie na tak piękną kobietę. Miałem ich wiele, ale ona była zdecydowanie
najzgrabniejsza i niewytresowana, jeszcze. Wczoraj zaledwie dziewica, a dzisiaj
już zupełnie inna osoba, choć tak samo pyskata, co zamierzałem zmienić w
przyszłości. Wiedziałem lecz, że była już moja, inne mogły spierdalać. – A
propos wczoraj kupiłaś sobie ładną bieliznę i mam nadzieję, że ją dzisiaj dla
mnie założysz. Uwielbiam dużo koronki i masz ją nosić ciągle, bez wyjątku. Nasz
kamerdyner dzisiaj ma Ci kupić kilka przydatnych Ci ubrań…
- Kamerdyner? – zapytała ze zdziwieniem.
- Tak, bo poniekąd… z chłopakami jesteśmy miliarderami –
uśmiecham się dumnie. – Więc nieźle trafiłaś.
- Nie trafiłam, jestem tu z nie swojej woli – zaoponowała, a
ja uciszyłem ją gestem dłoni.
- I będziesz tu przez bardzo długi czas, kochana –
przeczesałem swoje włosy palcami i jeszcze raz przyjrzałem się dziewczynie. –
Masz takie piękne ciało… Które muszę teraz opuścić – westchnąłem zdesperowany,
ale potem sobie coś uświadomiłem. Nie mogłem jej zostawić nawet samej na
chwilę. W każdej chwili mogła mi i chłopakom spierdolić, a raz już to zrobiła,
raniąc przy tym krocze mojego bro. – Zmieniam zdanie. Ubieraj się i idziemy na
śniadanie.
- Nie przebiorę się przy Tobie – powiedziała pewnie.
- Rusz te dupsko i zakładaj tą bieliznę – podszedłem do
szafki, gdzie leżały zakupy dziewczyny i po obejrzeniu dokładnie każdego zestawu,
rzuciłem w jej stronę najbardziej wyzywając, z czerwonej koronki bieliznę i
swoją za dużą białą koszulkę. Dziewczyna kręcąc oczami i lekko skrępowana, pod
moim czujnym okiem założyła stanik i figi, które bardzo mi się podobały. I te
jej piersi w tym staniku… Cholera, czyżbym się uzależnił od jej jędrnych
cycków? – Chodź do mnie – rozkazałem jej. Ona wzdychając, z niechęcią stanęła
przede mną. Dłońmi dotknąłem jej opalonego ciała, muskając palcami jej kości
biodrowe, które lekko wystawały. Musiałem to zmienić. Cassie była dla mnie zbyt
chuda, potrzebowałem do swoich zabaw postawnych kobiet. Nie, nie lubiłem
grubych kobiet, ale po prostu dla mnie dziewczyna powinna mieć i uda i cycka z
dupą. Musiałem mieć co macać i bawić się nimi. – Wiesz, jak bardzo piękne masz
ciało?
- Jest okropne – przyznała bez mrugnięcia oka, a ja
prychnąłem. Typowa kwestia kobiety.
- Masz ciało idealne… Nie robiłbym nic innego, niż
pieprzenie Cię na sto różnych sposobów – mówię, ściskając jej biust. Po twarzy
Cassie przebiegł cień rozkoszy, na co wyszczerzyłem się trochę. – Lubisz, gdy
Ci tak robię? Gdy obmacuję Twoje cycki? – zrobiłem to ponownie i Cassie cicho
jęknęła, patrząc na mnie z lekko rozpartymi wargami. – Dzisiaj wieczorem
wprowadzimy do naszego życia seksualnego kilka nowości, za którymi będziesz
płakać z radości.
- Jesteś tego taki pewny? – spytała, unosząc brew.
- Ja to wiem.
***************************
Więc o to nowy rozdział! :D PRZEPRASZAM WAS ZA SWOJĄ DŁUGĄ NIEOBECNOŚĆ ( PIĘCIODNIOWĄ XD ) ALE ZACZĘŁA SIĘ SZKOŁA I Z MOIM PISANIEM BYŁO CIĘŻKO!
I w tej sprawie info xD Kto czytał nowy rozdział na COD wie, że rozdziały będą pojawiały się dwa lub góra trzy razy w tygodniu! Kochani, jestem w 3 gimnazjum, mam testy, olimpiadę z historii i w dodatku trzy treningi tygodniowo xD Minął dopiero tydzień, a już mam dosyć xD Więc, proszę, zrozumcie mnie :D <3
12 komentarzy
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nowy rozdział!! :* <3
Komentujcie <3
Katie.
ale Niall bipolarny xD
OdpowiedzUsuńjestem strasznie ciekawa, co będzie się działo w kolejnych rozdziałach :)
pozdrawiam i życzę miłej nauki! <3 XD
Świetny!!!
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nastepny, nie moge sie juz go doczekac
OdpowiedzUsuńOMnomnomno,next! <3
OdpowiedzUsuńwspaniały czekam z niecierpliwością na nn :**
OdpowiedzUsuńGenialny czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńNajlepszy jdndhxndiendjd
OdpowiedzUsuńRozdział super. Świetnie cię rozumiem, też jestem w 3 gim i też mam treningi tylko codziennie tż mam dosyć xd
OdpowiedzUsuńświetny, juz nie moge doczekac sie kolejnego <3
OdpowiedzUsuńZajebisty ! czekam na next z niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szkole :D
zajebisty czekam z niecierplwością
OdpowiedzUsuńGenialny. ♥ ♥ Czekam z niecierpliwością na nexta i życzę weny :** ♥
OdpowiedzUsuńCudoooo *.* Awww zakochałam się <3 Czekam na nn ♥
OdpowiedzUsuńsuper *.*
OdpowiedzUsuń