Zastygłam w miejscu, gdy usłyszałam to, co mi powiedział.
„Jestem dominatem”.
Cholera jasna, na kogo ja trafiłam?! Nie dość, że Niall to
damski bokser, to w dodatku pieprzony dominat! Owszem, mógł tylko dominować w
„związku” jeśli to tak mogłam ująć, albo dominował inne dziewczyny w seksualny
i brutalny sposób, ale nie wiedziałam, które z tych dwóch propozycji
preferował. Nim zdążyłam go o to zapytać, zniknął za drzwiami, które po chwili
zamknął. Nie wiedziałam co o tym myśleć… Podeszłam do łóżka i siadłam na nich,
chowając twarz w dłoniach. Może powinnam uwierzyć Harremu, że nigdy nie
potraktował tak kobiety i dać mu jeszcze jedną szansę? Ale jednocześnie czułam
do niego odrazę i zniesmaczenie. Jak mógł tak mnie pobić? Mógł sobie głośno
pokrzyczeć, to bym przeżyła, ale bez ingerencji pięści i reszty kończyn.
Z ciekawością spojrzałam na torby z zakupami. Było tego dość
sporo, co świadczyło o tym, że miałam zostać w Rezydencji chłopaków na długi
czas. Niektóre torby były z Kappahal, Mohito czy Gerry Weber, ale były też i
Triumph i jakaś inna marka za pewno jakieś ekskluzywnej bielizny. Zajrzałam do
nich z ciekawością i wyjęłam. Tak jak się spodziewałam : zawartość torby
pachniała dużymi pieniędzmi i oczywiście, była to koronka, w dodatku czerwona,
która sporo odsłaniała, a o figach lepiej już było nie wspominać. Przypominały
one dwa sznureczki i mały skrawek materiały na moją świętość z przodu. W torbie
Triumpha znalazłam trzy komplety kolejnej bielizny w tym jeden czarny, obcisły
gorset i pas z pończochami. Ten prezent akurat mi się podobał i mogłam go
kiedyś wykorzystać.
Reszta były to dżinsy, bluzki, swetry, jedna skórzana
kurtka, bluzy, kosmetyki i cała reszta drobiazgów. Wybrałam jakieś skromniejsze
ubrania i przebrałam się w nie. Miło było ze strony Niall’a i Zayn’a, że mi je
kupili… Nie powinnam w ogóle ich przyjąć, bo byłabym im dłużna, a wiadomo w
jaki sposób chcieli by ten „dług” sobie wynagrodzić. No, ale jednocześnie w
czym miałabym chodzić? Bo chyba nie nago…
Następnie zajęłam się zrobieniem makijażu, który by ukrył
znaczne siniaki na mojej twarzy. Usiadłam przed lustrem i w odpowiedniej
kolejności zaczęłam się malować : pierw fluid, potem puder, tusz do rzęs i
błyszczyk, który znalazłam na samym dnie reklamówki z zakupami. Zazwyczaj nie
nakładałam na siebie tyle tapety, bo to nie było w moim stylu, ale teraz innego
wyboru nie miałam. Po skończeniu, przeczesałam swoje niebieskie włosy palcami i
przez chwilę siedziałam, patrząc na swoje spojrzenie i nic innego nie robiąc.
Po jakiś kilkunastu minutach rozpakowałam wszystkie rzeczy i
po oderwaniu z nich metek, położyłam je na komodzie, gdyż nie wiedziałam, gdzie
je schować. Podczas rozpakowywania dopatrzyłam się też dwóch par trampek.
- Przynajmniej nie obcasy – odetchnęłam z ulgą i powoli
położyłam się na jego łóżku, które nim pachniało. Wskoczyłam pod kołdrę i
wtuliłam głowę w poduszkę.
Nie zasnęłam. Nawet gdybym chciała, to nie mogłam, bo moja
głowa była zaprzątnięta zbyt wieloma myślami i obrazami z dzisiejszego dnia.
Czułam się okropnie, bo byłam zmęczona, a nie mogłam choć na minutę odpłynąć.
To było desperujące. No i byłam głodna, bo swoją drogę nie zdążyłam niczego
zjeść po tym, jak Harry mnie zaspokajał oralnie. Marzyłam o tym by zasnąć na
kilkanaście godzin… Zmiana otoczenia i przede wszystkim lęk przed tym co się
może w każdej chwili zdarzyć robiły swoje. Nawet będąc w pobliżu Dereca tak się
nie bałam, jak przebywanie w jednym pomieszczeniu z Niallem.
Lecz w końcu mi się udało odpłynąć w sen, i to dość głęboki.
Chyba mój organizm przestał ze mną walczyć, co mnie bardzo ucieszyło.
W końcu mogłam odpocząć.
***
Obudziłam się następnego dnia. Moja głowa już nie leżała na
miękkiej, puchowej poduszce, lecz na czymś twardym, ale równie wygodnym i
ciepłym. Otworzyłam strapiona oczy i ujrzałam przed sobą opalony i umięśniony
brzuch Niall’a i niemal od razu przebudziłam się. Chciałam się podnieść, ale
silne ręce unieruchomiły mnie.
- Cśś… Nie ruszaj się – jego szept był o dziwo kojący i miły
dla mojego zaspanego mózgu. Wykonałam jego polecenie i z biegiem czasu zaczęłam
się rozluźniać. Niepewnie oparłam dłoń na jego klatce, zwijając się przy nim w
kłębek, gdyż było zimno. Dotykając przypadkowo swoją wolną ręką nogi odkryłam,
że była ona…
Bez spodni.
- Zdjąłeś ze mnie ubrania? – pytam go cicho zdziwiona.
- Zdjąłem – pokiwał głową.
- Dlaczego?
- Nie chciałem by się pogniotły – odparł chłodno.
- Mogłeś mnie obudzić, sama bym się rozebrała – cholera, czy
ja to powiedziałam na głos?! Wyczułam, że Niall się uśmiecha.
- W to akurat wątpię – mruczy w moje włosy, wzdychając. –
Pora wstawać, czeka nas wizyta u ginekologa.
- Nas? To nie Tobie doktor będzie zaglądał w cipkę –
powiedziałam naburmuszona, na co się śmieje. – Czy to jest naprawdę konieczne?
Nie marzę o tej wizycie.
- Musimy Cię dobrze zabezpieczyć, jeśli mam się z Tobą ostro
pieprzyć – mówi, a ja kręcę oczami.
- Boję się ginekologów – wyznałam.
- Nie ma czego, wyobraź sobie, że ja Cię badam – jego ton
głosu wykazuje, że chętnie by to zrobił.
Tak, a w nagrodę
zamiast lizaka, dostałabym orgazm!
- Tylko bez części, w której jęczysz i dochodzisz, bo nikt
inny nie może doprowadzać Cię do rozkoszy, mojego penisa, palców i ust.
Taak, gdybyś wiedział,
co wyprawiał ze mną wczoraj Twój najlepszy przyjaciel…
- I od razu Ci mówię, że tabletki odpadają – oznajmił, a ja
popatrzyłam na niego z lekko podenerwowana. Jego twarz była delikatna zaspana,
ale nadal pozostawała przystojna i wyjątkowo urokliwa.
- Co masz na myśli?
- Jakiegoś zabezpieczenia w środku, bym miał pewność, że nie
wpadniemy. Tabletki zawsze możesz nie wziąć, a spiralka…
- Jaka kurwa spiralka?!
***
- Nie wierzę, że mnie do tego zmuszasz – burknęłam w stronę
Niall’a, gdy weszliśmy do kliniki ginekologicznej. W środku było zbyt dużo
ścian koloru białego i w powietrzu roznosił się zapach środka do dezynfekcji.
Objęłam się ściśle ramionami i niepewnie spoglądałam na recepcjonistkę, która
spoglądała z lekkim uśmiechem w naszą stronę. Była spokojnie po trzydziestce i
zapatrzona w Niall’a jak w obrazek.
- Spokojnie, nic Ci się nie stanie, Jack jest naszym
zaufanym znajomym, nie zrobi Ci krzywdy – Niall chwycił moją rękę i pociągnął w
stronę kobiety siedzącą za recepcją. Ubrana była w biały kitel i czarne obcasy,
a jej blond włosy były związane w luźny kucyk.
- W czym mogę Państwu służyć? – zapytała uprzejmie.
- Jesteśmy umówienia do doktora Jacka – powiedział
oficjalnie Niall, na co spojrzałam na niego ze zdziwieniem. On odpowiedział na
czyjeś pytanie kulturalnie? Cholera, nieprawdopodobne, a jednak!
- Och, Pan Horan! Tak, doktor Jack już czeka na was w swoim
gabinecie, możecie wchodzić bez pukania – mówi nam z promiennym uśmiechem i
wskazuje na drzwi na końcu korytarza. Patrzę na nie z niechęcią i idę w ich
kierunku z Niall’em u boku.
- Niall, mój przyjacielu! – wesoły głos roznosi się po Sali,
gdy z blondynem weszłam do gabinetu doktora Jacka. Jack był… strasznie
przystojny. Był niczym francuski model, o tym zabójczym spojrzeniu Christiana
Greya. Oprócz tego był szeroki w ramionach, miał męską szczękę i postawną
budowę ciała. Ugh, rozbrajał mnie! – Miło Cię znowu widzieć! – Doktor Jack przytulił
po męsku Niall’a i po chwili puścił, wyciągając dłoń w moją stronę z
powalającym uśmiechem.
Boże, jak mam na imię?
- Ty za pewno jesteś Cassie, nowa dziewczyna Niall’a, tak? –
spytał mnie, a mnie zatkało. Dziewczyna?! Że co?
- W rzeczy samej – kłamię, bo innego wyboru nie miałam.
- W jakiej sprawie do mnie przychodzicie? – klaszcze w
dłonie.
- Cassie chciałaby przemyśleć kwestię zabezpieczenia innego
niż prezerwatywy czy pigułki, no i przeprowadzić rutynowe badania –
odpowiedział za mnie chłopak, a ja posłałam mu groźnie spojrzenie, lecz tego
nie zauważa. Dupek.
- Rozumiem… Wspominałeś mi w rozmowie przez telefon o
spirali antykoncepcyjnej, tak? Ta propozycja jest nadal aktualna? – Doktor Jack
patrzy na mnie pytająco.
- To… będzie we mnie, czy jak…? – pytam go cała
zarumieniona. Czułam się jak głupia nastolatka, która opowiada swoim
przyjaciółkom o swojej pierwszej wizycie u doktora od cipek. Cholera, to było
takie krępujące!
- Naturalnie. Ostatnio spirala jest modnym środkiem
antykoncepcji ze względu na jego długą wytrzymałość, która dochodzi nawet do
pięciu lat.
- No to… dobrze – kiwam głową, nie będąc w stanie zrobić nic
więcej. Byłam zbyt zawstydzona.
- No to zaczynamy?
Niall podczas badania nie opuścił gabinetu. Stał nad moją
głową i bacznie mnie obserwował, czy czegoś nie planowałam. Tak, bo na pewno
zamierzałam uciec z krzykiem od ginekologa! Po prostu jak ktoś oglądał moje
miejsca intymne, czułam się niezręcznie. Owszem, on był lekarzem od tych spraw
i widział wiele cipek, ale… Boże, to takie głupie!
- Gotowe – Doktor Jack klepnął mnie delikatnie w nogę na
znak, ze zakończył swoją pracę. Delikatnie zdjęłam nogi z podpórek. – Przez
najbliższe dni możesz odczuwać lekki ból w podbrzuszu, ale to normalne, bo
Twoje narządy przyjmują w sobie spiralkę. Możesz mieć pewność, że w stu
procentach ona się sprawdzi.
- Wierzę doktorowi na słowo – szeptam, poruszając się lekko
i poczułam ból wzdłuż brzusza. Jęknęłam cicho.
- O tym właśnie mówiłem. Może też wystąpić małe krwawienie,
ale nie musi – uśmiecha się pocieszająco. – Zostawię Cię teraz samą i jesteś
wolna. Do zobaczenia – uścisnęłam jego rękę, a potem spojrzałam na Niall’a,
który żegnał się z Doktorem Jackiem, a po tym jak mężczyzna zamknął drzwi,
spojrzał na mnie.
- Ubieraj się, zabieram Cię na śniadanie – Niall pomaga mi
wstać z fotela, na którym leżałam i po raz drugi lekkie skurcze zaatakowały mój
brzuch. Syknęłam, chwytając się w tułowiu, przez co o mało się nie wywróciłam. –
Wow, wow, powoli – Niall utrzymał mnie w pionie, a drugą ręką podał ubrania ze
stołka stojącego obok niego. – Mam wyjść? – pokręciłam głową sprawnie
nakładając na siebie majtki i leginsy, następnie zdejmując narzutkę, którą dał
mi doktor i poprawiłam turkusową bluzę. – Gotowa? – skinęłam na tak i po tym,
jak otulił mnie ramieniem w pasie, co mnie kompletnie zaskoczyło, wyprowadził z
kliniki i pomógł wsiąść do auta.
- Mogę o coś zapytać? – spoglądnęłam na niego kątem oka,
przyciągając do siebie nogi i położyłam na nich swoją głowę.
- Od kiedy pytasz się mnie o zdanie? – prycha. Oschły Niall
wrócił.
- Och, przepraszam, że próbuję nawiązać normalną
konwersację! – parsknęłam.
- Grzeczniej – warknął, odpalając auto i ruszył szybko. Aż
wbiło mnie w fotel.
- A ty bądź delikatniejszy! – podnoszę głos, na co gromi
mnie wzrokiem.
- Robię to, co chcę! – mówi zdenerwowany, mocno zaciskając
palce na kierownicy. Widziałam, że świerzbiły go ręce. Skuliłam się, już nawet
nie patrząc na niego, tylko w przeciwną stronę. Dziwne było to, że Doktor Jack
„nie zauważył” siniaków, które wczoraj zrobił mi Niall… Każdy normalny lekarz
zapytałby co mi się stało.
Czyżbym nawet on znał prawdziwe oblicze Niall’a?
**********************************
No to mamy kolejny rozdział! :D Ten mogę nazwać takim przejściowym, ale tu widzimy bipolarnego Niall'a, znowu XD i zawstydzoną Cassie! Jak myślicie, zmieni się kiedyś i nie będzie taką suką dla niego i całej reszty? :D
21 komentarzy = Nowy Rozdział!!! :* <33
Komentujcie <3
Katie.
Ja bym tu powiedziala ze to Niall jest suka ale ok :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze Niall sie zmieni ;/
Niech Niall się zmieni ;)
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty xd
Kocham ,kocham .najlepszy xd czekam na next
OdpowiedzUsuńNext ! To jest boskie
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w krótce Niall się zmieni, ale rozdziały z bad Niallem są mega cudowne. ♥ ♥ ♥ Czekam na następny bo mam przeczucie, że coś się w nim wydarzy. Życzę weny. :* ♥ ♥
OdpowiedzUsuńJeju asdfghjkl! Świetny!
OdpowiedzUsuńZajebisty!!! Nic dodać nic ująć!!! Czekam na nn!!
OdpowiedzUsuńNeeeext *-*
OdpowiedzUsuńjezu jaki cudowny <3 <3 <3 wybacz że ostatnio nie komentowałam. z niecierpliwością czekam na następny zajebisty rozdział :****
OdpowiedzUsuńweny życzę
*.*
OdpowiedzUsuńno mam nadzieję, że Cassie się zmieni. nawet chyba juz powoli zaczyna :)
OdpowiedzUsuńNiall...aha xD bipolarny - jak nic. nic dodać, nic ująć ;D haha :D
czekam na NN ;3
życzę wenyy :*
najlepszy <3
OdpowiedzUsuńZAJEBISTE !!
OdpowiedzUsuńJak zawsze
OdpowiedzUsuńi czekam na nn *.*
Swietny rozdział czekam na next
OdpowiedzUsuńGENIALNY! Zresztą jak zawsze, czekam na nn *.*
OdpowiedzUsuńWhoa świetny *-* czekam na nn
OdpowiedzUsuńWspaniały *-*
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny rozdział ♥
Super<3<3
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńsuper kiedy next :)
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńZajebisty :D Szybko nn <3 Życzę dalszej weny ^^
OdpowiedzUsuńTo jest takie hvfvdbvhjdsbvkjds
OdpowiedzUsuńGenialne (☆ω☆) mam nadzije ze Niall sie zmieni i bedzie troche "delikatniejszy" ^ω^
OdpowiedzUsuńRose xx