piątek, 19 września 2014

1.9

Zastygłam w miejscu, gdy usłyszałam to, co mi powiedział.

„Jestem dominatem”.

Cholera jasna, na kogo ja trafiłam?! Nie dość, że Niall to damski bokser, to w dodatku pieprzony dominat! Owszem, mógł tylko dominować w „związku” jeśli to tak mogłam ująć, albo dominował inne dziewczyny w seksualny i brutalny sposób, ale nie wiedziałam, które z tych dwóch propozycji preferował. Nim zdążyłam go o to zapytać, zniknął za drzwiami, które po chwili zamknął. Nie wiedziałam co o tym myśleć… Podeszłam do łóżka i siadłam na nich, chowając twarz w dłoniach. Może powinnam uwierzyć Harremu, że nigdy nie potraktował tak kobiety i dać mu jeszcze jedną szansę? Ale jednocześnie czułam do niego odrazę i zniesmaczenie. Jak mógł tak mnie pobić? Mógł sobie głośno pokrzyczeć, to bym przeżyła, ale bez ingerencji pięści i reszty kończyn.

Z ciekawością spojrzałam na torby z zakupami. Było tego dość sporo, co świadczyło o tym, że miałam zostać w Rezydencji chłopaków na długi czas. Niektóre torby były z Kappahal, Mohito czy Gerry Weber, ale były też i Triumph i jakaś inna marka za pewno jakieś ekskluzywnej bielizny. Zajrzałam do nich z ciekawością i wyjęłam. Tak jak się spodziewałam : zawartość torby pachniała dużymi pieniędzmi i oczywiście, była to koronka, w dodatku czerwona, która sporo odsłaniała, a o figach lepiej już było nie wspominać. Przypominały one dwa sznureczki i mały skrawek materiały na moją świętość z przodu. W torbie Triumpha znalazłam trzy komplety kolejnej bielizny w tym jeden czarny, obcisły gorset i pas z pończochami. Ten prezent akurat mi się podobał i mogłam go kiedyś wykorzystać.
Reszta były to dżinsy, bluzki, swetry, jedna skórzana kurtka, bluzy, kosmetyki i cała reszta drobiazgów. Wybrałam jakieś skromniejsze ubrania i przebrałam się w nie. Miło było ze strony Niall’a i Zayn’a, że mi je kupili… Nie powinnam w ogóle ich przyjąć, bo byłabym im dłużna, a wiadomo w jaki sposób chcieli by ten „dług” sobie wynagrodzić. No, ale jednocześnie w czym miałabym chodzić? Bo chyba nie nago…

Następnie zajęłam się zrobieniem makijażu, który by ukrył znaczne siniaki na mojej twarzy. Usiadłam przed lustrem i w odpowiedniej kolejności zaczęłam się malować : pierw fluid, potem puder, tusz do rzęs i błyszczyk, który znalazłam na samym dnie reklamówki z zakupami. Zazwyczaj nie nakładałam na siebie tyle tapety, bo to nie było w moim stylu, ale teraz innego wyboru nie miałam. Po skończeniu, przeczesałam swoje niebieskie włosy palcami i przez chwilę siedziałam, patrząc na swoje spojrzenie i nic innego nie robiąc.
Po jakiś kilkunastu minutach rozpakowałam wszystkie rzeczy i po oderwaniu z nich metek, położyłam je na komodzie, gdyż nie wiedziałam, gdzie je schować. Podczas rozpakowywania dopatrzyłam się też dwóch par trampek.

- Przynajmniej nie obcasy – odetchnęłam z ulgą i powoli położyłam się na jego łóżku, które nim pachniało. Wskoczyłam pod kołdrę i wtuliłam głowę w poduszkę.

Nie zasnęłam. Nawet gdybym chciała, to nie mogłam, bo moja głowa była zaprzątnięta zbyt wieloma myślami i obrazami z dzisiejszego dnia. Czułam się okropnie, bo byłam zmęczona, a nie mogłam choć na minutę odpłynąć. To było desperujące. No i byłam głodna, bo swoją drogę nie zdążyłam niczego zjeść po tym, jak Harry mnie zaspokajał oralnie. Marzyłam o tym by zasnąć na kilkanaście godzin… Zmiana otoczenia i przede wszystkim lęk przed tym co się może w każdej chwili zdarzyć robiły swoje. Nawet będąc w pobliżu Dereca tak się nie bałam, jak przebywanie w jednym pomieszczeniu z Niallem.

Lecz w końcu mi się udało odpłynąć w sen, i to dość głęboki. Chyba mój organizm przestał ze mną walczyć, co mnie bardzo ucieszyło.

W końcu mogłam odpocząć.

***
Obudziłam się następnego dnia. Moja głowa już nie leżała na miękkiej, puchowej poduszce, lecz na czymś twardym, ale równie wygodnym i ciepłym. Otworzyłam strapiona oczy i ujrzałam przed sobą opalony i umięśniony brzuch Niall’a i niemal od razu przebudziłam się. Chciałam się podnieść, ale silne ręce unieruchomiły mnie.

- Cśś… Nie ruszaj się – jego szept był o dziwo kojący i miły dla mojego zaspanego mózgu. Wykonałam jego polecenie i z biegiem czasu zaczęłam się rozluźniać. Niepewnie oparłam dłoń na jego klatce, zwijając się przy nim w kłębek, gdyż było zimno. Dotykając przypadkowo swoją wolną ręką nogi odkryłam, że była ona…

Bez spodni.

- Zdjąłeś ze mnie ubrania? – pytam go cicho zdziwiona.
- Zdjąłem – pokiwał głową.
- Dlaczego?
- Nie chciałem by się pogniotły – odparł chłodno.
- Mogłeś mnie obudzić, sama bym się rozebrała – cholera, czy ja to powiedziałam na głos?! Wyczułam, że Niall się uśmiecha.
- W to akurat wątpię – mruczy w moje włosy, wzdychając. – Pora wstawać, czeka nas wizyta u ginekologa.
- Nas? To nie Tobie doktor będzie zaglądał w cipkę – powiedziałam naburmuszona, na co się śmieje. – Czy to jest naprawdę konieczne? Nie marzę o tej wizycie.
- Musimy Cię dobrze zabezpieczyć, jeśli mam się z Tobą ostro pieprzyć – mówi, a ja kręcę oczami.
- Boję się ginekologów – wyznałam.
- Nie ma czego, wyobraź sobie, że ja Cię badam – jego ton głosu wykazuje, że chętnie by to zrobił.

Tak, a w nagrodę zamiast lizaka, dostałabym orgazm!

- Tylko bez części, w której jęczysz i dochodzisz, bo nikt inny nie może doprowadzać Cię do rozkoszy, mojego penisa, palców i ust.

Taak, gdybyś wiedział, co wyprawiał ze mną wczoraj Twój najlepszy przyjaciel…

- I od razu Ci mówię, że tabletki odpadają – oznajmił, a ja popatrzyłam na niego z lekko podenerwowana. Jego twarz była delikatna zaspana, ale nadal pozostawała przystojna i wyjątkowo urokliwa.
- Co masz na myśli?
- Jakiegoś zabezpieczenia w środku, bym miał pewność, że nie wpadniemy. Tabletki zawsze możesz nie wziąć, a spiralka…
- Jaka kurwa spiralka?!

***
- Nie wierzę, że mnie do tego zmuszasz – burknęłam w stronę Niall’a, gdy weszliśmy do kliniki ginekologicznej. W środku było zbyt dużo ścian koloru białego i w powietrzu roznosił się zapach środka do dezynfekcji. Objęłam się ściśle ramionami i niepewnie spoglądałam na recepcjonistkę, która spoglądała z lekkim uśmiechem w naszą stronę. Była spokojnie po trzydziestce i zapatrzona w Niall’a jak w obrazek.
- Spokojnie, nic Ci się nie stanie, Jack jest naszym zaufanym znajomym, nie zrobi Ci krzywdy – Niall chwycił moją rękę i pociągnął w stronę kobiety siedzącą za recepcją. Ubrana była w biały kitel i czarne obcasy, a jej blond włosy były związane w luźny kucyk.
- W czym mogę Państwu służyć? – zapytała uprzejmie.
- Jesteśmy umówienia do doktora Jacka – powiedział oficjalnie Niall, na co spojrzałam na niego ze zdziwieniem. On odpowiedział na czyjeś pytanie kulturalnie? Cholera, nieprawdopodobne, a jednak!
- Och, Pan Horan! Tak, doktor Jack już czeka na was w swoim gabinecie, możecie wchodzić bez pukania – mówi nam z promiennym uśmiechem i wskazuje na drzwi na końcu korytarza. Patrzę na nie z niechęcią i idę w ich kierunku z Niall’em u boku.
- Niall, mój przyjacielu! – wesoły głos roznosi się po Sali, gdy z blondynem weszłam do gabinetu doktora Jacka. Jack był… strasznie przystojny. Był niczym francuski model, o tym zabójczym spojrzeniu Christiana Greya. Oprócz tego był szeroki w ramionach, miał męską szczękę i postawną budowę ciała. Ugh, rozbrajał mnie! – Miło Cię znowu widzieć! – Doktor Jack przytulił po męsku Niall’a i po chwili puścił, wyciągając dłoń w moją stronę z powalającym uśmiechem.

Boże, jak mam na imię?

- Ty za pewno jesteś Cassie, nowa dziewczyna Niall’a, tak? – spytał mnie, a mnie zatkało. Dziewczyna?! Że co?
- W rzeczy samej – kłamię, bo innego wyboru nie miałam.
- W jakiej sprawie do mnie przychodzicie? – klaszcze w dłonie.
- Cassie chciałaby przemyśleć kwestię zabezpieczenia innego niż prezerwatywy czy pigułki, no i przeprowadzić rutynowe badania – odpowiedział za mnie chłopak, a ja posłałam mu groźnie spojrzenie, lecz tego nie zauważa. Dupek.
- Rozumiem… Wspominałeś mi w rozmowie przez telefon o spirali antykoncepcyjnej, tak? Ta propozycja jest nadal aktualna? – Doktor Jack patrzy na mnie pytająco.
- To… będzie we mnie, czy jak…? – pytam go cała zarumieniona. Czułam się jak głupia nastolatka, która opowiada swoim przyjaciółkom o swojej pierwszej wizycie u doktora od cipek. Cholera, to było takie krępujące!
- Naturalnie. Ostatnio spirala jest modnym środkiem antykoncepcji ze względu na jego długą wytrzymałość, która dochodzi nawet do pięciu lat.
- No to… dobrze – kiwam głową, nie będąc w stanie zrobić nic więcej. Byłam zbyt zawstydzona.
- No to zaczynamy?
Niall podczas badania nie opuścił gabinetu. Stał nad moją głową i bacznie mnie obserwował, czy czegoś nie planowałam. Tak, bo na pewno zamierzałam uciec z krzykiem od ginekologa! Po prostu jak ktoś oglądał moje miejsca intymne, czułam się niezręcznie. Owszem, on był lekarzem od tych spraw i widział wiele cipek, ale… Boże, to takie głupie!
- Gotowe – Doktor Jack klepnął mnie delikatnie w nogę na znak, ze zakończył swoją pracę. Delikatnie zdjęłam nogi z podpórek. – Przez najbliższe dni możesz odczuwać lekki ból w podbrzuszu, ale to normalne, bo Twoje narządy przyjmują w sobie spiralkę. Możesz mieć pewność, że w stu procentach ona się sprawdzi.
- Wierzę doktorowi na słowo – szeptam, poruszając się lekko i poczułam ból wzdłuż brzusza. Jęknęłam cicho.
- O tym właśnie mówiłem. Może też wystąpić małe krwawienie, ale nie musi – uśmiecha się pocieszająco. – Zostawię Cię teraz samą i jesteś wolna. Do zobaczenia – uścisnęłam jego rękę, a potem spojrzałam na Niall’a, który żegnał się z Doktorem Jackiem, a po tym jak mężczyzna zamknął drzwi, spojrzał na mnie.
- Ubieraj się, zabieram Cię na śniadanie – Niall pomaga mi wstać z fotela, na którym leżałam i po raz drugi lekkie skurcze zaatakowały mój brzuch. Syknęłam, chwytając się w tułowiu, przez co o mało się nie wywróciłam. – Wow, wow, powoli – Niall utrzymał mnie w pionie, a drugą ręką podał ubrania ze stołka stojącego obok niego. – Mam wyjść? – pokręciłam głową sprawnie nakładając na siebie majtki i leginsy, następnie zdejmując narzutkę, którą dał mi doktor i poprawiłam turkusową bluzę. – Gotowa? – skinęłam na tak i po tym, jak otulił mnie ramieniem w pasie, co mnie kompletnie zaskoczyło, wyprowadził z kliniki i pomógł wsiąść do auta.
- Mogę o coś zapytać? – spoglądnęłam na niego kątem oka, przyciągając do siebie nogi i położyłam na nich swoją głowę.
- Od kiedy pytasz się mnie o zdanie? – prycha. Oschły Niall wrócił.
- Och, przepraszam, że próbuję nawiązać normalną konwersację! – parsknęłam.
- Grzeczniej – warknął, odpalając auto i ruszył szybko. Aż wbiło mnie w fotel.
- A ty bądź delikatniejszy! – podnoszę głos, na co gromi mnie wzrokiem.
- Robię to, co chcę! – mówi zdenerwowany, mocno zaciskając palce na kierownicy. Widziałam, że świerzbiły go ręce. Skuliłam się, już nawet nie patrząc na niego, tylko w przeciwną stronę. Dziwne było to, że Doktor Jack „nie zauważył” siniaków, które wczoraj zrobił mi Niall… Każdy normalny lekarz zapytałby co mi się stało.

Czyżbym nawet on znał prawdziwe oblicze Niall’a?





**********************************

No to mamy kolejny rozdział! :D Ten mogę nazwać takim przejściowym, ale tu widzimy bipolarnego Niall'a, znowu XD i zawstydzoną Cassie! Jak myślicie, zmieni się kiedyś i nie będzie taką suką dla niego i całej reszty? :D

21 komentarzy = Nowy Rozdział!!! :* <33

Komentujcie <3

Katie.

25 komentarzy:

  1. Ja bym tu powiedziala ze to Niall jest suka ale ok :)
    Mam nadzieje ze Niall sie zmieni ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech Niall się zmieni ;)
    Rozdział zajebisty xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham ,kocham .najlepszy xd czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Next ! To jest boskie

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że w krótce Niall się zmieni, ale rozdziały z bad Niallem są mega cudowne. ♥ ♥ ♥ Czekam na następny bo mam przeczucie, że coś się w nim wydarzy. Życzę weny. :* ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju asdfghjkl! Świetny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty!!! Nic dodać nic ująć!!! Czekam na nn!!

    OdpowiedzUsuń
  8. jezu jaki cudowny <3 <3 <3 wybacz że ostatnio nie komentowałam. z niecierpliwością czekam na następny zajebisty rozdział :****
    weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  9. no mam nadzieję, że Cassie się zmieni. nawet chyba juz powoli zaczyna :)
    Niall...aha xD bipolarny - jak nic. nic dodać, nic ująć ;D haha :D
    czekam na NN ;3
    życzę wenyy :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietny rozdział czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  11. GENIALNY! Zresztą jak zawsze, czekam na nn *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Whoa świetny *-* czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniały *-*
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. super kiedy next :)

    OdpowiedzUsuń
  15. zajebisty rozdział czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebisty :D Szybko nn <3 Życzę dalszej weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. To jest takie hvfvdbvhjdsbvkjds

    OdpowiedzUsuń
  18. Genialne (☆ω☆) mam nadzije ze Niall sie zmieni i bedzie troche "delikatniejszy" ^ω^
    Rose xx

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do dalszej pracy <3 Lov yaa <3