- Nie, Niall, proszę, nie rób mi nic… - zaszlochałam głośno,
nie będąc się w stanie ruszyć z miejsca. Stałam jak wryta, patrząc wystraszona
na Nialla i na jego napięte mięśnie, które zdradzały, że jest mocno wkurwiony. Był
nieobliczalny i tego bałam się najbardziej. Mało powiedziane : panicznie się go
bałam!
- Teraz proszę, Niall? – prychnął zirytowany, podchodząc do
mnie powoli, a ja przylegając do ściany, odsunęłam się w prawą stronę, a on
automatycznie przyśpieszył. Chwilę później był już przede mną, zaciskając mocno
swoje obie dłonie w pięści. – Chciałem być miły, czego nigdy nie robię, ale ty
mnie tak wkurwiasz dziewczyno, że mam ochotę zlać Cię na kwaśnie jabłko, wiesz?
- Niall, przepraszam… - wyjęczałam, raptem kurcząc się w
sobie. Moja pewność siebie ulotniła się ze mnie tak szybko, jak się pojawiła. –
Nic mi nie rób, proszę…
- Było wcześniej o tym myśleć, moja Droga, a nie pierw
pierdolnąć mnie w twarz, a w potem w same jaja – warknął, przypierając mnie
jeszcze mocniej do ściany. Odgoniłam łzy, które cisnęły mi się do oczu, pragnąc
uwolnienia. – Należy Ci się kara – rzekł, głaszcząc mnie dłonią po policzku, a
potem jego kolano z ogromną siłą wylądowało na moim podbrzuszu. Pod wpływem tak
wielkiego bólu, zgięłam się w pół, padając na kolana, nie mogąc z siebie nic
wykrztusić. Niall śmiejąc się złośliwie chwycił mnie za sweter i bez żadnych
trudność podniósł do pionu, lecz paraliżujący ból nie pozwolił mi się
wyprostować i stałam lekko zgarbiona. – Czy ktoś Ci pozwolił Ci upadać? –
zapytał drwiąco, biorąc w prawą dłoń garść moich niebieskich włosów i pociągnął
je mocno. Krzyknęłam głośno, już nie powstrzymując łez. – Odpowiedz mi! –
wrzasnął, a po moim ciele przeszły dreszcze.
- Nie – wyszeptałam łamiącym się głosem, ledwo stojąc na
nogach, które miałam jak z waty.
- Ale teraz to zrobisz – fuknął, zamachując drugą rękę,
która wylądowała z trzaskiem na mojej twarzy. Z donośnym piskiem padłam na
twardą podłogę, porządnie obijając sobie przy tym głowę. Patrząc na niego
przerażona, zaczęłam czołgać się w stronę łazienkowych drzwi, ale jego silna
dłoń zacisnęła się na mojej nodze, ciągnąć w swoją stronę.
- Proszę, zostaw mnie! – wrzasnęłam, szamocząc się, mimo
bólu. – Przepraszam!
- Muszę dać Ci nauczkę, że nie zrobisz tego ponownie! –
syknął, wbijając palce w moją łydkę, niemal do krwi. Zajęczałam i zaszlochałam
jednocześnie.
- Zrobię wszystko, ale mnie nie bij! – mówię głośno, a on
tylko gorzko się uśmiecha.
- Jakoś Ci nie wierzę – Niall nachyla się i ponownie mnie uderza,
przez co kompletnie się rozklejam, czując jak moja twarz piecze.
Czułam, że to dopiero początek.
~ Louis P.O.V ~
- Stary, co on tam ją kurwa gwałci, czy co? – zapytałem
Harrego, z którym piłem piwo na rozpoczęcie miłego poranka. Ale Horan znowu coś
robił tej Cassie, co mnie już powoli wkurwiało. Może i choć trochę polubiłem tą
laskę, ale nie mogła mu wciąż odmawiać. Chłopak dawno nie bzykał i go
rozumiałem!
- Chuj go wie – Styles wzruszył ramionami, żłopiąc piwo łyk
za łykiem. – A co, martwisz się o tą dziwkę Dereca?
- Nie, ale wiesz jaki potrafi być Niall, Hazz. Jeśli czegoś
nie dostanie to od razu się wkurwia…
- Nie obchodzi mnie to, tak szczerze. Może gdy ją
rozdziewiczy, przestanie być taka niedotykalska – Harry poruszał zabawnie
brwiami, ale mi kurwa nie było do śmiechu. Nigdy nie obchodziły mnie dziwki
Horana, ale do cholery, Cassie wydawała mi się inna. Różniła się od nich, choć
po wyglądzie od razu ją wziąłem za szmatę : duże cycki, dupsko trochę mniejsze
od tego, jakie miała Kim Kardashian, usta, przez które mogłem oszaleć i te
niebieskie włosy… Chodząca dziwka!
- Może powinienem zobaczyć co się tam dzieje? – zapytałem
swojego najlepszego przyjaciela. Może i byliśmy w gangu, ale z Harrym byliśmy
bardzo zżyci. Niczym jak bracia.
- Jak chcesz, ale jeśli przerwiesz im w seksie, to już Ci
stary współczuję starcia z Niallem – parsknął śmiechem. Z westchnięciem wstałem
z kanapy i powoli ruszyłem po schodach na górę.
Krzyki dziewczyny mocno mnie zaniepokoiły. Żadna dziewczyna
by tak długa nie krzyczała z powodu, że ktoś chce z nią uprawiać seks… To było
dziwne. Przyśpieszyłem swój chód, aż w końcu resztę korytarza pokonałem w
biegu. Gdy dotarłem do pokoju Niall’a, zza jego drzwi dobiegały do mnie
paniczne wrzaski dziewczyny, które trochę mnie przeraziły, choć zawsze
zachowywałem zimną krew. Szarpnąłem mocno klamką w dół i wszedłem do pokoju. To
co zobaczyłem, wstrząsnęło mną.
Cassie leżała na podłodze, zakrywając swoją twarz przed
Niall’em, który okładał ją morderczo pięściami. Szczerze, to nigdy nie
widziałem go tak wytrąconego z równowagi. Dziewczyna odpychała go od siebie,
kopiąc i chroniąc się jak tylko mogła.
- Horan, ty debilu! – wydarłem się, wchodząc między nich i z
dużą siłą odepchnąłem Niall’a od Cassie. Dziewczyna automatycznie podczołgała
się pod kant pokoju i zwinęła w kulkę, cicho szlochając.
- Jeszcze z nią nie skończyłem! – krzyknął, próbując mi się
wyrwać, ale go przed tym powstrzymałem.
- Ale ja kurwa skończyłem! – wrzasnąłem, mocnymi
szarpnięciami prowadząc go do wyjścia z pokoju. Opierał mi się, więc
zatrzymałem go i zajebałem z liścia w twarz. Horan popatrzył na mnie oniemiały,
lecz zauważyłem, że w jego oczach coś się zmieniło… Jakby się ocucił. Czując,
że się uspokaja, rozluźniam trochę uścisk i wpycham z jego pokoju, wołając
Harrego, który zjawia się zaalarmowany kilka chwil później.
- Co jest?! – zapytał zaniepokojony, sięgając po broń, którą
miał w tylnej kieszeni swoich spodni.
- Idź do pokoju i zabierz Cassie – rozkazuję mu, ale on nie
rusza się z miejsca.
- A co się niby takiego stało? – pytał dalej ciekawy.
- To idź i kurwa zobacz jebane dzieło Horana! – krzyknąłem,
mierząc przez chwilę morderczym wzrokiem Irlandczyka. Harry zniknął w pokoju, a
ja zabrałem Horana daleko od jego sypialni.
~ Harry’s P.O.V ~
- Styles! – głos zdenerwowanego Louisa rozszedł się echem po
Rezydencji.
Czyli jednak coś było
nie tak.
Odłożyłem swoje piwo i pobiegłem sprintem na piętro, dłoń
trzymając na broni. Nie wiem dlaczego, ale był to odruch już naturalny. Znałem
Louisa i rzadko go coś denerwowało. Olałbym go, ale on wszystko przeżywa.
- Co jest?! – zapytałem zaniepokojony, spoglądając na
swojego przyjaciela i Horana. Za marginesem, Niall był na skraju wytrzymałości
nerwowej, jeśli już nie przekroczył tego stanu. Trząsł się cały ze wściekłości.
- Idź do pokoju i zabierz Cassie – jego ton brzmi władczo,
przez co nie ruszam się z miejsca.
- A co się niby takiego stało? – pytam ciekawy. Czyżby Niall
był zbyt „nachalny” dla Cassie?
- To idź i kurwa zobacz jebane dzieło Horana! – krzyknął, obdarowując
Niall’a zabójczym spojrzeniem. Popatrzyłem otępiały na Tomlinsona przez chwilę,
a potem wszedłem do pokoju Horana, szukając wzroku Cassie.
Ten widok szczerze mnie zaskoczył. Dziewczyna siedziała
skulona w kącie pokoju, drżąc i głośno szlochała, co chwila przyciągając do
siebie nogi, chcąc jeszcze bardziej się zwinąć w kłębek. Chowała twarz między
nogami, więc nie mogłem ocenić, co się jej tak naprawdę stało. Lecz po jej
rękach i nogach mogłem ocenić, że nasz Niall doznał mega wkurwienia i wyżył się
na tej biednej dziewczynie. Teraz zacząłem jej współczuć, bo poznać gniew
Horana na swojej skórze to mordęga. Podszedłem powoli do dziewczyny i ukląkłem
przed nią. Podnosząc głowę, moje usta rozchyliły się w dużej literze „o” ze
zdziwienia. Jej oczy były w chuj sine, z brwi leciała małą stróżką krew. Cała
jej twarz była wyraźnie obita. Niall porządnie ja zlał i widziałem w jej
oczach, że się cholernie bała.
- Cassie? – odezwałem się cicho i gdy chciałem jej dotknąć,
trzepnęła szybko moją rękę. – Spokojnie, nic Ci nie zrobię – mówię mając
nadzieję, że mi wierzy.
- On też tak mówił – szepcze drżącym głosem.
- Ja dotrzymuję obietnic – uśmiecham się delikatnie i
wziąłem ją na ręce, nie słysząc nawet słowa odmowy. Dziewczyna syknęła cicho,
przylegając do mnie jak małe dziecko. Nie powiem, ale na swój sposób wydawało
mi się urocze, ale gdyby nie była pobita. Horan ostro przegiął. Z tego co
pamiętam, ani razu nie dotknął kobiety, co dopiero mówiąc o ich biciu.
Zaniosłem Cassie do swojej sypialni, która była oddalona od
pokoju blondyna długim korytarzem. Dziewczyna wyraźnie się rozluźniła w moich
ramionach, ale szloch nie ustępował.
- Cśś… Już dobrze, Cassie… - przytuliłem ją mocniej do
siebie z kopniaka otwierając drzwi do swojej sypialni. Położyłem niemal od razu
dziewczynę na łóżku, gdzie zgięła się w pół, na powrót drżąc. Cholera, na serio
Niall musiał jej nieźle dołożyć. – Mogę Cię opatrzeć? – spytałem, delikatnie
zdejmując z niej sweter.
- Znasz się na tym? – popatrzyła na mnie niepewnie.
- Będąc w gangu każdy z naszej piątki musi to umieć – wycofałem
się do łazienki, nim Cassie zdążyła jakkolwiek zareagować. Wziąłem potrzebne
rzeczy i wróciłem do sypialni, gdzie na szczęście nadal była Cassie i siedziała
na szczycie łóżka. Nie powiem, ładna była, nawet bardzo, ale co ja mogłem
poradzić, że trafiła na takiego Niall’a i była już jego?
I te jej nogi…
-Spróbuję zatamować te krwawienie z brwi, w porządku? –
skinęła lekko głową. W następnych minutach opatrzyłem jej całą twarz, która
wyglądała po prostu koszmarnie. Jak można oszpecić taką piękną kobietę? –
Przykro mi…
- Nawet nie zaczynaj – przerwała mi słabo, kręcąc głową.
- Chcesz tu zostać? Będę spał na podłodze…
- Nie… To Twoje łóżko, a ja jestem jedynie intruzem.
Prześpię się w salonie – odparła.
- To będę musiał Cię pilnować. Reszta boi się, że zwiejesz.
- I tak nie wiem gdzie jestem – parska ironicznie. Czyżby
jej charakterek powracał?
- Tak w ogóle jestem Harry – uśmiechnąłem się szelmowsko.
- Mnie chyba znasz – powiedziała obojętnie. – Harry? –
spojrzałem na nią pytająco. – Niall zawsze jest tak brutalny?
- Pierwszy raz widziałem go w takim stanie. On stracił nad
sobą panowanie, Cassie, nigdy w życiu by czegoś takiego dziewczynie nie zrobił.
- Nie tłumacz go, proszę. On jest po prostu bipolarnym
skurwielem.
- To prawda – zgodziłem się bez wahania. – Ale uwierz,
pierwszy raz go takiego widziałem… Nawet nigdy się z nami nie pobił.
- Bo jesteście jego przyjaciółmi… A ja kim jestem? Jego seks
zabawką!
- Więc, on Ciebie…
- Może i tak, ale jakie miałam wyjście? Wołać o pomoc?
- No nie – zaśmiałem się krótko. – Przynieść Ci coś do
jedzenia? – zmieniłem temat. – Zayn miał zamówić pizzę.
- Jak będzie, przynieś mi dwa kawałki. Duże – uśmiechnęła
się lekko.
- Widzę, że trafiła się nam kobieta z ogromnym apetytem –
również się uśmiechnąłem.
- I to jak – jej entuzjazm jest zaraźliwy. Wstałem i
opuściłem pokój.
Hmm… Może ta nasza
znajomość nie będzie taka zła, jak myślałem?
********************************
BRUTAL NIALL, OMG :d spodziewaliście się tego?
Następny rozdział w weekend! :D <3Jest też rozdział na COD! :D Zaprasza do czytania :D
18 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ!
Katie.
super rozdzial
OdpowiedzUsuńNiall debilu cos ty jej zrobil pierdolony skurwielu pojebalo cie do reszty??
nie??
a ja mysle ze tak
czekam na nastepny rozdzial
OMG. :O :O :O Od początku rozdziału siedzę z otwartą buzią. Niall... Jak on mógł ją tak pobić. Ale z drugiej strony bardzo podoba mi się taki Niall. Najlepsze ff jakie kiedykolwiek czytałam. ♥ ♥ ♥ Z niecierpliwością czekam na następny rozdział i życzę weny. :* :* ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńNajlepszy ever :) dodaj jak najszybciej nastepny xd
OdpowiedzUsuńJeeeeju, już myślałam, że Niall się trochę ogarnie, a tu taki szok :o co za skurwiel...
OdpowiedzUsuńW międzyczasie zapraszam do siebie. walk-in-shadows.blogspot.com
Weny :*
Zajebisty *.*
OdpowiedzUsuńWhy you do that ?!
OdpowiedzUsuńKocham :***
JEJU,NEXT! *-*/Alex
OdpowiedzUsuńjejku najlepszy <3
OdpowiedzUsuńczekam na nexta, swietny *---*
OdpowiedzUsuńO boże, ale coś takiego żeby zrobić :oo Ogółem zajebisty blog *.* Dzisiaj zaczęłam czytać <33 Czekam na next i życzę dalszej weny <3 :* Zapraszam do siebie: http://alive-1d.blogspot.com/ Przepraszam za spam :)))
OdpowiedzUsuńNiall przesadził ! Jak można zrobić coś takiego?!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny rozdział ♥
Chce więcej i więcej i trochę więcej; to takie uzależniające! ;_;
OdpowiedzUsuńuuuu ale akcjaa, Niall będzie mega wkurwiony :D
OdpowiedzUsuńOMG jak ona mógł to zrobić Cassie Rozdizłą naprawdę Wow czekam na next :D
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać nowego rozdziału! kocham ten blog <3
OdpowiedzUsuńPerfect czekam na następny =>
OdpowiedzUsuń~Lenchi♥
idealny jezuu, czekam na nastepny ♥
OdpowiedzUsuńkocham ten blog akznsiwmsbzksnbe
OdpowiedzUsuńBoskieee <3 czekam na nn!
OdpowiedzUsuńo WOW ;o
OdpowiedzUsuńNiall.... nagrabiłeś sobie.... O.o
Hazzuś jaki aww *-*
czekam na NN ;3
Super,ja się tego nie spodziewalam <3<3
OdpowiedzUsuńNIALL TY CHUJU!
OdpowiedzUsuńAż mnie coś zabolało xd
Hm, czyżby coś zaczynało się dziać między Harrym a Cassie?
Nie tego się spodziewałam xd
Czekam na nn^^
♥
http://the-last-two-months-fanfiction.blogspot.com/
WOW ! zaskoczyłaś mnie !
OdpowiedzUsuńale kocham kocham <3 !
Kocham!!! <3
OdpowiedzUsuń