niedziela, 25 stycznia 2015

1.28

Obudziłam się wtulona w klatkę piersiową Niall’a i okryta szczelnie ciepłym kocem po samą brodę. Po tym, jak lekka ciemność panowała za oknem stwierdziłam, że zbliżała się siódma. Ziewnęłam cicho i zacisnęłam mocniej powieki, mając nadzieję, że jeszcze będę mogła zasnąć. Jednak nie minęła minuta i poczułam jego pełne wargi na swojej twarzy. Nie mogłam powstrzymać małego uśmiechu, który formował mi się na twarzy. Wtuliłam się w niego bardziej i spojrzałam na twarz kątem oka.
- Dzień dobry – szepnęłam.
- Dzień dobry, maleńka – wymruczał, muskając czubek nosa ustami. – Więc, czeka nas kolejny nudny dzień?
- Przy Tobie nigdy się nie nudzę – Niall uśmiechnął się szelmowsko i jego dłoń zaczęła zsuwać się po moim brzuchu. Zesztywniałam i czuję, jak moje policzki oblewają się rumieńcem. – Ale chcę pospać, bo tej nocy sen nie dał mi dany – jego uśmiech się powiększa na wspominkę z poprzedniego wieczoru.
- Orgazm na dobranoc, Panno Anderwood – z niechęcią wycofał swoją dłoń i położył ją na moim pośladku.
- Kiedy wrócimy do Rezydencji? – spytałam z nadzieją.
- W najbliższym czasie musimy o tym zapomnieć – westchnął. – Ludzie Dereca na pewno gdzieś już na nas czekają. Nie mogę narażać Twojego życia…
- A chłopacy mogą? – robi mi się smutno na myśl, że któryś z nich mógłby zginąć z mojego powodu. Moje wyrzuty sumienia nie miałyby końca.
- Chłopacy robią to na co dzień, są przyzwyczajeni do tego rodzaju akcji – ponownie westchnął. – Chciałbym z Tobą gdzieś wyjechać. Na krótkie wakacje, z dala od tego całego gówna.
- Reszta Cię potrzebuje.
- A ja potrzebuje Ciebie – powiedział niemal od razu. Moje serce zabiło mocniej. – Kocham Cię i jesteś dla mnie zbyt ważna, bym mógł Cię stracić.
- Po dwóch miesiącach znajomości? – wtedy sobie zdałam sobie sprawę, że minęły tylko dwa miesiące. To nie wiele czasu. Jak to się stało, że po tak szybkim czasie zakochaliśmy się w sobie?
- Od samego początku nie była to zwykła znajomość – pokręcił głową.
- Nienawidziłam Cię – parsknęłam śmiechem.
- Nie podobało mi się to – przyznał. – Chociaż sam… nie wykazałem się dobrymi manierami – dodał ciszej, oczywiście mając na myśli wielokrotne pobicie mnie.
- Zmieniłeś się – stwierdziłam cicho, przymykając oczy.
- Tylko dla Ciebie – uśmiechnął się lekko.
- Za to Cię właśnie kocham – pocałowałam go soczyście, lecz krótko. Choćby moment wystarczył mi, bym mogła się nim całkowicie nacieszyć i nasycić.
- A myślałem, że za zajebiście ostry seks i dużego penisa – zaśmialiśmy się głośno, a Niall mnie ponownie pocałował, tym razem głębiej, wolniej i dokładnie. Objął moją twarz dłońmi, a swój ciężar ciała przeniósł na mnie. Objęłam nogami jego biodra, a one napierały na mnie. Jak on to robił, że zawsze przez jego dotyk robiłam się twarda i podniecona? Nie mogłam tego pojąć. Nigdy żaden mężczyzna nie doprowadzał mnie do tego stanu. Do czynienia miałam z wieloma, lecz tylko jemu pozwoliłam się dotknąć. Choć i zrobiłby to bez mojej zgody. Wiedział, że go pragnę tak samo mocno, jak on mnie.
- Wyjedźmy po tym wszystkim, maleńka – wyszeptał z lekką zadyszką, zachłannie pożerając moją szyje. Jęknęłam cicho, unosząc mimo woli swoje zdradzieckie biodra ku górze, by ocierać się o jego kolosalnego penisa. Spanie nago ma swoje zalety. Przy Niall’u za pewne już nigdy nie zasnę choćby w majtkach. – Pragnę Cię mieć tylko dla siebie – kontynuował, gryząc mały kawałek mojej skóry tuż nad obojczykiem, a dłońmi ugniatał moje piersi, przyjemnie wyciągając i rolując sutki palcami. Sapnęłam ochryple, przygryzając dolną wargę i w skupieniu go obserwując. – Tylko my i ja… Sami – mruknął, odgarniając kołdrę z mojego ciała. Uśmiechnęłam się na widok jego pełnej pożądania miny. – Będę mógł pieścić Cię całymi godzinami, dotykać Twoje pełne piersi i ssać te soczyście różowe sutki – zarumieniłam się na dźwięk tych erotycznych słów. Seksowna gadka na rozpoczęcie całej zabawy?
 
O tak.

Moja wewnętrzna bogini nabrała piany w usta i krzyczała głośno „bierz mnie, Horan!”. Również miałam na to ogromną ochotę. Boże, potrzebowałam go w sobie. Cała drżałam z podniecenia.
 
- Niall… - wyjęczałam z rozkoszy, wyginając się pod nim z ekstazy.
- Co maleńka? Powiedz mi – warknął, muskając moje piersi delikatnymi pocałunkami i od razu przeniósł się na brzuch, czubkiem języka zakreślając gwiezdną drogę, wprost na mój wzgórek.
- Och, dotknij mnie! – cicho krzyknęłam, podpierając się na łokciach, by mieć jak najlepszy widok na małe i urzekające przedstawienie Niall’a. Blondyn zaśmiał się, a ten dźwięk mocno odbił się w mojej kobiecości.
- Nie mogę Ci tego odmówić – posłał mi ciepły i diabelnie seksowny uśmiech wchodząc w między moje nogi. Dłonie położył na wnętrzu obu ud i rozszerzył je tak mocno, że czułam lekkie skurcze w mięśniach. Syknęłam cicho zmniejszając rozkrok. Niall spojrzał na mnie zaciekawiony. – Czyżby Pani spadła forma?
- Nie jestem gimnastyczką – parsknęłam śmiechem, wplatając palce prawej dłoni w jego blond włosy.
- Zaczniesz być – syknął i przyssał się ostro do mojej łechtaczki.
- O mój Boże! – krzyknęłam, zachłystując się powietrzem. Przyjemność była znacznie większa w pozycji, w której się znajdowałam. Niall dyskretnie ( lub i nie ), powoli rozszerzał moje nogi i masował bolące mięśnie. To również było miłe uczucie, ale nic nie przebije owalnych i dużych ruchów języka Niall’a. Bawił się z moją łechtaczką powoli i drażniąco. Doprowadzało mnie to do szału, a szczególnie niemożność poruszenia się, bo moje biodra były mocno trzymane przez jego silne dłonie. Orgazm zbliżał się zdecydowanie za szybko, lecz mocno i czułam to w swoim podbrzuszu.
- Masz nie dochodzić -  powiedział niskim głosem, który spowodował, że moja wilgotność nasiliła się jeszcze bardziej. Jęknęłam z politowaniem, robiąc wszystko by powstrzymać skurcze zbliżającego się szczytu. Niall zauważając, że powoli nie spełniam jego prośby, przerywa pieszczenie. Jęknęłam protestująco. – Spokojnie maleńka, nie raz Cię jeszcze tam splądruje – uśmiechnął się dziko, a ja głęboko zarumieniłam. – Cassie się mnie wstydzi? – wydymał smutno wargi, a ja nie mogąc się powstrzymać, wybuchłam śmiechem. – Jestem zabawny?
- Taak – mówię rozbawiona, stykając nasze usta ze sobą. Całowaliśmy się chwilę, potem Niall zakończył nasz pocałunek zdecydowanie zbyt szybko.
- Chciałbym zrobić z Tobą coś… nowego – odparł, a jego oczy w tajemniczy sposób rozbłysły. Zrobiłam się podejrzliwa.
- Jeśli znowu chcesz mnie do cholery związać tak jak ostatnio…
- Nie, tym razem nie to – przerwał mi z głupim uśmiechem. – Rżnięcie analne, coś Ci to mówi?
- Och – przełykam głośno ślinę, patrząc na niego nieufnie.
- Och – naśladuje mnie, a ja pokazuję mu język w złości. – Zadziora? Zobaczymy jak będzie za chwilę.
 
O cholera!
 
- Do tego nie potrzeba jakiś tam nawilżaczy? Bo stosunki analne są niby dosyć bolesne – mówię speszona. Nie takie rzeczy słyszałam o seksie analnym od dziewczyn Derec’a. Inne to uwielbiały, ale zdecydowana większość – omijała to szerokim łukiem.
- Maleńka, jesteś mokrzuteńka, nawilżacze nie będą nam potrzebne – na dowód swoich słów zatapia we mnie dwa palce na co jęczę z rozkoszą i wilgoć rozprowadza po moim tylnym otworze. Spinam się machinalnie. – Spokojnie. Anal może być przyjemny, jeśli oboje nie będziemy zestresowani. Zresztą… ze mną problemu nie będzie – uśmiecha się szeroko, ocierając o moje biodro nabrzmiałym członkiem. Wzdycham podniecona, próbując nakierować na niego swoje biodra, lecz Niall to zauważa i unieruchamia mnie. – O nie nie, tak się nie bawimy – po tych słowach mocno wbijając palce w moje kości biodrowe podnosi mnie i ustawia w pozycji klęczącej, z nogami szeroko rozstawionymi jak u żaby. – Wszystko prezentuje się… należycie – stwierdza i poprawia moją pozycję w efekcie czego moja twarz jest wgnieciona niemalże w poduszkę, a tyłek mam wysoko podniesiony, idealnie skierowany ku niemu i jego słodkim torturom. – Myśl, że mam wejść w Twój tyłeczek kochanie… jest obłędna – wyczuwam, że uśmiecha się szelmowsko i zadziornie, a chwilę później jego penis tkwi głęboko w mojej kobiecości. Jęczę głośno pierwszy raz czując tak intensywne uczucie. – Tak… Pani jest bardzo wilgotna i gotowa – Niall wyszedł ze mnie i po sekundzie czułam jak jego śliski penis krąży przed moim drugim, nigdy wcześniej nie tykanym wejściem. Mój oddech przyśpieszył. – Gotowa? – z lekkim opóźnieniem pokiwałam głową i wtuliłam plecami w jego klatkę piersiową. Niall obejmuje mnie lewą ręką w pasie i naciska na mnie. Stęknęłam, gdy jego główka z trudem znalazła się we mnie. Pieczenie. To nie było fajne! – Kurwa, taka ciasna – warknął, całując mnie w kark. – Idziemy dalej? – wyszeptałam ciche „tak” i Niall zagłębił się we mnie trochę. Poczułam, jak łzy cisnął mi się do oczu przez ból spowodowany nową, dosyć niewygodną pozycją. Czułam się tak, jakby ktoś coś na siłę we mnie wpychał. Piekło jak cholera i to wzmagało się z każdym ruchem bioder blondyna. – Boli? – spytał ze słyszalną troską w głosie.
- Trochę – skłamałam mrugając szybko, by żadna z łez nie opuściła mojego oka.
- Mogę się ruszyć? – ponownie zapytał.
- Tak – mruknęłam, zaciskając mocno palce na białych poduszkach przed sobą.
- Rozluźnij swoje mięśnie, myśl o czymś przyjemnym – zaproponował. Zamknęłam oczy i zrobiłam tak jak kazał. Nie szukałam długo rzeczy, która pomogłaby mi się „rozluźnić przed analnym rżnięciem” : usta Niall’a pieszczące mnie. Przywołałam do swojej głowy obraz jego pomiędzy moimi nogami z głową tkwiącą w zwieńczeniu moich ud. Przypominam sobie, jak jego język dokładnie mnie bada, pieszcząc każdy zakamarek mojej kobiecości, mocno ssąc łechtaczkę do czerwoności. Na samo wspomnienie tego robię się jeszcze bardziej mokra i jęczę cicho pod nosem wypychając biodra ku Niall’owi. – Och, maleńka, tak… - syknął podniecony, wchodząc we mnie do samego końca. Tym razem nie poczułam bólu, a wszechogarniającą przyjemność. Niall powoli porusza biodrami z początku ciężko we mnie wchodząc i wychodząc. Z całych sił starałam się rozluźnić i chyba mi to wychodziło, gdyż jego pchnięcia stawały się co raz bardziej dokładne i płynne. – Będziesz szczytować w ten sposób, skarbie? – zapytał z trudem, gdyż jego oddech był co raz głośniejsza i sapliwy i przyśpiesza. Jęknęłam głośno, na co Niall wydał z siebie tak seksowny i erotyczny dźwięk, że wszystkie doznania się zwiększyły i wzmocniły. Stękam i jęczę w poduszkę wychodząc mu swoimi biodrami na przód. Po kilku takich próbach złapaliśmy wspólny rytm i przerodziło się to wszystko w prawdziwe analne rżnięcie. Ledwo mogłam nadążyć z oddychaniem. Jego biodra odbijały się od moich z głośnym plaskiem, co rusz przyśpieszając i prowadząc nas obojga na sam szczyt spełnienia.
- Niall! – jęczę, gdy na moje ciało zaczyna napierać coś potężnego. Niall zaczął pchać jeszcze mocniej, a ja nie wytrzymałam i doszłam z głośnym krzykiem, niemal płacząc z ogromnej rozkoszy. Czułam wszystko. Już teraz wiedziałam, o co było tyle szumu. Rżnięcie analne było od tamtego momentu moim ulubionym.
- Kurwa, maleńka – drżący głos Niall’a doszedł do mych uszu i chwilę później poczułam jak szczytuje, a moje ciało znowu atakuje ciepło i jakimś cudem osiągam drugi orgazm – o wiele mocniejszy niż poprzedni. Nie mam siły nawet choćby krzyknąć. Wiję się pod nim, nie czując swojej dolnej partii ciała. – Jesteś moją pierwszą kochanie – mruknął do mnie Horan, delikatnie ze mnie wychodząc i pomógł mi położyć się na kołdrze.
- Co? – spytałam niskim głosem, głęboko oddychając jak po przebiegnięciu maratonu. Oboje byliśmy cali czerwoni, spoceni i zdyszani. Lecz widok takiego Niall’a powalał na kolana.
- Jesteś moją pierwszą, której dobrałem się do tyłka – uśmiecha się zadziornie, a ja się zdziwiłam.
- Nie robiłeś tego wcześnie? – pokręcił głową. – Musiałeś się naoglądać masy pornosów, by zrobić to tak… cholera, tak zajebiście – Niall się zaśmiał z moich słów.
- Zero nudy przy mnie, maleńka – Niall pochylił się i złożył na moich ustach czuły i mokry pocałunek. – Jak się czujesz?
- Tak, jakby ktoś dogłębnie mnie spenetrował w tyłek – stęknęłam, a Niall zaśmiał się jeszcze głośniej.
- Teraz będziemy robić to o wiele częściej – uśmiechnęłam się lekko. – Widzę, że się spodobało.
- Gdybym miała siłę podnieść swój tyłek, zrobiłabym to jeszcze raz – przyznałam bez ogródek.
- Ale i tak nic nie przebije uczucia, gdy wchodzę w Twoją małą kicię, Cassie – mruknął, a jego ton głosu spowodował, że ponownie poczułam skurcze w brzuchu. Cholera jasna, co się dzieje z tym moim pieprzonym ciałem, gdy on jest w pobliżu?! – I ten widok, gdy rozciąga się wokół mojego…
- Przestań – przerywam mu, chcąc uniknąć ponownego podniecenia.
- Dlaczego? I tak wiem, że jesteś dla mnie mokra – jego dłoń zaczęła zjeżdżać po moim udzie i na chwilę zniknęła między nimi, a palcami przebiegł po wierzchu mojej kobiecości. – Cholernie mokra. Chyba trzeba coś z tym zrobić?
- Niall… - westchnęłam i w tym momencie wiedziałam, że przegrałam.
 
Tak jak w każdym starciu z nim. 


*************************************
Kolejny rozdział pełen erotyzmu! Spokojnie, to już nie długo się skończy i poleci dużo krwi :D :D Wiem, że to uwielbiacie, oj wieeem :D :3
 
31 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!! :* <3
 
 
 
Komentujcie <3
 
 
K.

33 komentarze:

  1. Cudowne. Nie mogę doczekać się nexta <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. love it <3 !!! *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, nie mogę się doczekać nn :) Mam pytanko, kiedy rozdziały na COD i Dark Angel, bo dawno nie było ? :/

    OdpowiedzUsuń
  4. haha xD ostro xD
    czekam na NN ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Co ku*wa?! Jak to poleci dużo krwi?1 Mają oboje przeżyć. Musi być happy and.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaa jakie to było....
    Śliczne ,boskie ,cudne
    Jeny to było genialne
    Ja chcę już więcej
    Nie mogę się doczekać co będzie dalej
    Pożera mnie ciekawość
    Ściskam Mela
    :**
    Życzę weny,dużo dużo weny

    OdpowiedzUsuń
  7. JESTEM UZALEŻNIONA, tak jestem uzależniona od tego opowiadania. Brakuje mi przymiotników żeby je opisać, bo genialne to stanowczo za mało. To teraz postaw się w sytuacji UZALEŻNIONEJ mnie, która codziennie wchodzi na Twojego bloga z nadzieją na nowy rozdział, na który czasami trzeba sporo poczekać, ale nie ważne, bo jak mają one być takie to ja mogę poczekać, bo warto ! Ale jakby Ci się udało dodawać rozdziały trochę częściej to będzie mega. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejne prognozy :-)
    Chyba cię do tego stworzono *_*
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  9. z niecierpliwością czekałam na ten rozdział! omg czy ty zawsze musisz tak się znęcać i kończyć w takich momentach? *.* Pozdrawiam @Maliczeg ♡

    OdpowiedzUsuń
  10. boże cudo nad cudami nie mogę się doczekać co dalej
    czekaj czekaj czemu ma się lać krew tylko że oni wszyscy mają przeżyć
    jedo takie opowiadanie czytałam że Harry zginął to się nie moge do tej pory pogodzić się z jego śmiercią
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudo *.* [z resztą jak każdy rozdział ;) ] i w całe nie musi być tej krwi, mi się podoba tak jak jest teraz :* nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3 [mam nadzieję że będzie szybciej niż ten ;) ]

    OdpowiedzUsuń
  12. To jest zajebiste! Kocham Cię za to, że piszesz! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest tak zajebiste, że brak słów *-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny- Alex Black

    OdpowiedzUsuń
  15. To było takie ...nie ma słów żeby to określić! Co jaka krew?? Nie oni maja oboje przezyć !

    OdpowiedzUsuń
  16. Oni musza przezyc no halo!!

    OdpowiedzUsuń
  17. jezu co jak sie skończy jaka krew co?
    o mój boże...
    rozdział genialny ale jaka kurwa krew :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Boooskie !! Boże kocham to *-* nie lubie krwi , a dlaczego ? Kojarzy mi sie ze śmiercią :/ zaczekam i zobacze co tam szykujesz ;) czekam na next !! ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratulacje! Zostałaś nominowana do LBA więcej informacji w nominacji u mnie :
    http://anstoryofmylife.blogspot.com/2015/01/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  20. 6 SLOW:
    TO MI SIE NIGDY NIE ZNUDZI!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow *w* cudny !

    OdpowiedzUsuń
  22. Zajebisty! Masz talent czekam a next ;+

    OdpowiedzUsuń
  23. Masz mega fajne opowiadanie czytam je w kółko i w kółko. Ma nadzieje ze rozdziałów będzie więcej i częściej dodasz coś nowego ;)/ Karolina

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam to !!! *-*

    OdpowiedzUsuń
  25. uwielbiam to !!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Okej, jeśli mam być szczera to to opowiadanie po woli staje się nudne.
    Wstają, coś tam robią, pieprzą się, coś tam robią pieprzą się i tak w kółko.
    Piszesz bardzo fajnie i cię za to podziwiam, jednakże dodałabyś jakiś zwrot akcji czy coś w tym stylu bo w każdym rozdziale jest praktycznie to samo.
    Nie chcę byś potraktowała to jako hejt, po prostu wyrażam swoją opinię.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do dalszej pracy <3 Lov yaa <3