niedziela, 23 listopada 2014

1.21

~ Niall’s P.O.V  ~

„ Tak… tak, kocham go”
 
Te słowa na zawsze miały pozostać w mojej głowie i chciałem je w końcu usłyszeć od Cassie. Potraktowałem ją… podle. Mimo tego wszystkiego, ciągle przy mnie była i trzymała w ryzach. Kochałem tą dziewczynę na zabój. Chciałem to powiedzieć wszystkim, lecz kilka rzeczy stawało mi na tej drodze, a jest nią tajemnica, którą musiałem jej w końcu wyjawić. Powinna znać prawdę, a ja odciągałem ją od niej na tyle długo, jak to tylko było możliwe. Teraz sprawy obróciły się o trzysta sześćdziesiąt stopni. Kochałem ją i chciałem by była przy mnie, mimo moich bipolarnych zachować i nawyków dominata. To była cząstka mnie, której nie dało się powstrzymać. Cassie jednak to zrobiła i seks, dotychczasowa najważniejsza rzecz w moim życiu, spadła na dalszy plan. Liczyła się tylko Cassie.
 
Wszedłem z Cassie do mojej sypialni, a wokół nas panowała grobowa cisza. Słyszałem tylko nasze oddechy. Cassie była smutna i przybita i to najbardziej mnie dołowało. Kochanie mnie było rzeczą bardzo trudną. Miałem wiele dziewczyn i prawie każda z nich wyznawała mi w końcu miłość. Nie chciałem związku, bo się do nich nie nadawałem. Byłem bez uczuciowy, a miłość? Co to było?
 
Lecz to zmieniło się, gdy Cassie przekroczyła próg tego domu. Wiedziałem, że ona będzie moja i nikt inny mi jej nie odbierze. Z początku chciałem by była moją uległą. Idealnie nadawała się do tej roli. Wyobrażałem sobie wiele razy jak przywiązana do łóżka z ramionami i nogami szeroko rozwartymi i czeka, aż sprawię jej przyjemność. Z biegiem czasu i poznaniem jej bardziej stwierdziłem, że zrobienie z niej uległej jest rzeczą niemożliwą, przy jej złośliwym charakterze.
 
- Przecież wszystko słyszałeś, więc po chcesz rozmawiać? – odezwała się cicho Cassie, siadając w siadzie skrzyżnym na łóżku. Jej twarz po starciu z moją pięścią nie wyglądała najlepiej. Cały jej lewy policzek był opuchnięty i mocno różowy. Ukląkłem przed nią i delikatnie pogłaskałem po zranionym policzku. Zadrżała. Bała się mnie. Widziałem to w jej oczach, które z obawą mnie obserwowały.
- Przepraszam Cię, Cassie, nie powinienem Cię uderzyć – szepnąłem.
- Zasłużyłam na to, sprowokowałam Cię – powiedziała słabym głosem.
- Nie, to ja jestem pojebany, że podniosłem na Ciebie rękę po raz kolejny – parsknąłem. Nie mogłem uwierzyć, że teraz próbowała zwalić całą moją winę na siebie.
- Nie panujesz nad swoimi nerwami – stwierdziła, patrząc na mnie przygnębiona. – Długo nie wytrzymałeś bez bicia. Może zapisz na boks to Ci ulży – w jej głosie wyczułem pogardę. – Nie będę na to pozwalać.
- Dlaczego ciągle przy mnie jesteś jeśli wyrządzam Ci krzywdę? – nie odpowiedziała mi. Raptem sobie coś uświadomiłem. – Pozwalałaś się krzywdzić z miłości do mnie? – ponownie się nie odezwała, tylko lekko skinęła głową. Głęboko westchnąłem. – Jesteś szalona, wiesz o tym? Mogłaś mi powiedzieć…
- Jak? – przerwała mi ostro. – Sam podkreśliłeś, że ty nie kochasz kobiet, tylko je pieprzysz. Myślisz, że czułam się dobrze z tym, że musiałam trzymać to wszystko w tajemnicy przed Tobą?
- To wiesz co sam czułem – rzekłem, a jej twarz wykrzywiła się w zaskoczeniu.
- Co? – mruknęła zduszonym głosem.
- Kocham Cię, Cassie – uśmiechnąłem się lekko, ujmując jej delikatną i małą dłoń w swoją. – Nie pokazywałem tego za specjalnie, ale kurewsko mocno Cię kocham, a gdy przed chwilą powiedziałaś Harremu co naprawdę czujesz do mnie… utwierdziłem się w własnych słowach – jej mina świadczyła o tym, że nadal mi nie wierzyła, bo zbita z tropu wpatrywała się we mnie i delikatnie kręciła głową. – Kocham Cię, maleńka i proszę, niech to do Ciebie dotrze. Jesteś jedyną osobą, przed którą tak się otworzyłem, a ty jesteś jedyną dziewczyną, która zniosła mój charakter dominata. Kiedyś Cię szczerze nienawidziłem, ale teraz szczerze Cię kocham – nie wiem dlaczego, ale „kocham Cię” ciągle cisnęło mi się na język. Chociaż wiem.
 
Bo Cassie była warta tych słów.
 
- Proszę, powiedz coś, piękna – poprosiłem ją, przybliżając do niej. – Może i nie jestem mężczyzną dla Ciebie, ale ty jesteś kobietą stworzoną dla mnie. Dobrze zrobiłaś uciekając ode mnie wtedy, gdy pierwszy raz się spotkaliśmy, a ja postąpiłem źle, porywając Cię z centrum handlowego. Nawet teraz powinienem zostawić Cię w spokoju i odesłać w bezpieczne miejsce, ale… nie potrafię.
- Więc, nie rób tego – odparła mocniejszym głosem.
- Och, Cassie – zaśmiałem się cicho i wtedy ona zaskoczyła mnie nagłym wpiciem się swoimi wargami w moje. Objąłem ją rękoma, przyciągając do siebie i nie pozwalając choćby na moment się ode mnie oderwać. Oboje wstaliśmy i pożeraliśmy się ustami najmocniej, jak było to tylko możliwe. Jej drobne dłonie badały mój tors przez koszulkę, a ja delikatnie pieściłem jej pośladki, masując je swoimi rękoma. Cassie jęknęła mi w usta, a ten dźwięk odbił się po moim ciele, przez co mój przyjaciel niemalże od razu stanął. Cassie całowała mnie z namiętnością, pożądaniem i dużą siłą.
- Kocham Cię, Niall… Nie chcę byś ode mnie odszedł – mruknęła w moje spuchnięte od całowania usta, przegryzając z pasją dolną wargę. Stęknąłem z aprobatą podnosząc ją, by obwiązała nogami mój tułów. Tak też zrobiła.
- Nigdzie się nie wybieram, maleńka, jestem cały Twój – uśmiechnąłem się pomiędzy pocałunkami. Jednak coś blokowało mnie przed następnym etapem i to ciągle siedziało mi w głowie. Cassie wyczuła moje wahanie.
- Coś nie tak? – spytała, dysząc. Spojrzałem na nią. Oczy Cassie wyrażały więcej, niż tysiąc słów. Pragnęła mnie, tak bardzo jak ja jej i wiedziała o tym.
- Muszę powiedzieć Ci o kilku rzeczach, nim przejdziemy dalej.
- Dzisiaj jesteś wobec mnie bardzo szczery – zauważyła, muskając moją szczękę ustami.
- Prawda Ci się należy – odparłem, cmokając jej skroń, a potem przeniosłem się na szyję. Cassie jęknęła cicho, gdy przyssałem się do jej czułego miejsca, tuż nad obojczykiem i poruszyła biodrami, ocierając się o mojego penisa, który prosił się o wbicie w jej małą przyjaciółkę.
- Nie podniecaj mnie, skarbie. Mam Ci jeszcze dużo do powiedzenia.
- Pragnę Cię – wychrypiała, czepiając się palcami moich włosów i delikatnie odchyliła głowę do tyłu. – Chcę poczuć, jak mnie kochasz. Proszę…
- Trudno jest mi Tobie kiedykolwiek odmówić, ale tym razem muszę – postawiłem Cassie na ziemi, która jęknęła protestująco.
- Więc, słucham Cię. Co masz mi do powiedzenia, zamiast mnie pieprzyć?
 
Kurwa, czy wspominałem jak bardzo kochałem tę kobietę?
 
- Pewnie nie raz myślałaś nad tym, czy nasze nagłe pojawienie się w Rezydencji Dereca to przypadek. Nie był. Planowaliśmy z chłopakami to już od wielu tygodni, bo Derec nas oszukał.
- Jak? – na jej twarzy zauważyłem zaciekawienie.
- Tak jak wiesz, też prowadziliśmy kiedyś Rezydencję. Derec kilka razy do roku przywoził do nas nowe dziewczyny, którymi mieliśmy się zająć. Któregoś dnia czekaliśmy na niego, ale się nie zjawił. Dzień wcześniej wpłaciliśmy na jego konto milion funtów za coś, czego nie dostaliśmy.
- Co to ma ze mną wspólnego?
- Bo wśród tych dziewczyn miałaś być ty – zauważyłem, jak jej klatka nagle unosi się do góry i opadła zdziwiona na łóżko.
- Więc, znaliście mnie wcześniej? – zapytała niepewnie.
- Nie, żadnej z dziewczyn nigdy nie widzieliśmy na oczy. Zazwyczaj dostajemy tylko wasze zdjęcia. Gdy Cię tam zobaczyłem… od razu mi się spodobałaś, Cassie. Chciałem Cię tutaj mieć tylko dla siebie, lecz po Tobie i Derecu ślad zaginął. Wtedy ostatni raz oddaliśmy te kobiety, które nam zostały do innych właścicieli i zamknęliśmy swoją działalność. Chcieliśmy zemsty na Derecu. Byliśmy wkurwieni, że tak nas oszukał i zabrał pieniądze. I tego dnia gdy się spotkaliśmy, krzyknąłem hasło „jedziemy do tego skurwiela po swoje”. Nie wierzyłem, że znajdę Cię tam, bo zazwyczaj Derec sprzedawał wszystkie swoje dziewczyny po kilku miesiącach. Od razu Cię rozpoznałem.
- Och i to, jak mnie wtedy przeciągnąłeś przez kuchnię było Twoim „Cześć, jak się masz?” – zapytała, parskając.
- Od zawsze byłem chujem, Cassie. Gdy nam wtedy uciekłaś, wściekłem się, bo po raz kolejny straciłem to, co należało do mnie. Bez trudu namierzyliśmy Ciebie i Dereca dzień później, a Zayn wyczuł moment, w którym byłaś sama i Cię porwał – zakończyłem tą część historii, a po niej jakby spłynęło. – Nie wyglądasz na zaskoczoną – stwierdziłem, gorzko się uśmiechając.
- Już nic mnie nie zdziwi – zdobyła się na słaby uśmiech.
- To jeszcze nie koniec – oznajmiłem. – I chcę od razu powiedzieć Ci, że nie brałem w tym udziału. Dowiedziałem się o tym po fakcie dokonanym.
- Czyli o czym? – spytała niepewnie, patrząc mi się w oczy.
- Harry powiedział mi o Twoim ojcu i o tym… co Ci robił – Cassie zbladła. – Byłem strasznie wściekły, że Harry o tym wiedział, a ja nie.
- Nie mam w zwyczaju mówić, że byłam molestowana przez własnego ojca – powiedziała, prychając pod nosem. – To nie jest temat dla mnie łatwy, Niall.
- Wiem i to rozumiem, ale… - urwałem, by podejść do niej i wziąć za rękę. – Gdy Harry się o tym dowiedział, namierzył on Twojego ojca i ustalił, gdzie się znajdował. Znalazł wasze mieszkanie w Kalifornii i z Zaynem i Liamem pojechali tam.
- Nie przypominam sobie – stwierdziła z powątpieniem.
- Powiedzieli mi, że jadą tam pod pretekstem załatwienia jakiejś broni, bo większość była na już na zmarnowaniu. Harry mówił mi, że znaleźli w waszym domu cztery piętnastolatki zgwałcone i nie żywe – Cassie zachłysnęła się powietrzem, a w jej oczach zamajaczyły się łzy.
- Zrobił to mój ojciec? – spytała drżącym głosem. Pokiwałem głową. – Mój Boże… One nie były niczemu winne.
- Mamy teorię, że przyszły one do Twojego ojca dobrowolnie z chęcią zabawienia się w szóstkę, ale w trakcie go musiało nieźle pokręcić i pozabijał każdą z nich po tym, jak wybzykał.
- Co chłopacy z nimi zrobili?
- Nic, bo wtedy cała podejrzenie spadłoby na nich.
- A co było z moim ojcem?
- Był pijany, ale kontaktował i… nadal zabawiał się z tymi dziewczynami.
- O Mój Boże! – zasłoniła usta dłonią i zmarszczyła brwi. – To jest obrzydliwe!
- Zayn mocno się na to wszystko wkurwił, bo jedną z jego sióstr też zgwałcono i zabito. Twój ojciec trafił w jego czuły punkt i nie wytrzymał.
- Czyli?
- Chłopacy go zabili. 
 
 
 
************************
Wena jest to i rozdziały są :D Mam nadzieję, że się podobał i proszę was o KOMENTOWANIE kochani :* Bo na COD znowu coś powoli z dodawaniem komentarzy idzie... ;p :D
 
Jak myślicie ja zareaguje Cassie na tą informację? Mimo tego, jak ją traktował, cieszyłabym się, że w końcu nie grozi jej niebezpieczeństwo z jego strony :)
 
28 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!!! :* <33
 
 
Komentujcie <3
 
K.

34 komentarze:

  1. woooow
    co za chuj z ojca cassie
    debil
    ciota
    szmaciarz
    ehhh
    czekm na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!! Masz talent!! Proszę wstawiaj następny!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza! Jeden z najlepszych blogów, pisz dalej! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne <3 <3 Z niecierpliwością czekam na nexta . <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie pierwsza, tak mi się wyświetliło xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny, cudowny, cudowny... Awwww. W końcu są razem. Ile ja na to czkeałam? Świetny. Czekam na nn i zapraszam do mnie na this-event-changed-my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Niall powiedział jej że ją kocha OMG!!!! A rozdział to CUDO *-* (z resztą jak zawsze) :* /zosia

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże myślałam że ona zostanie jego dziewczyną a tu nie nagle Niallowi się zechciało mówić prawdę ale on miły...
    / Weronika K.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie da się ująć tego co robisz jednym słowem więc powiem tak : Fantastyczne, zajebiste, wspaniałe, cudowne, niepowtarzalne !!! Kocham i czekam na next ^.^

    OdpowiedzUsuń
  10. Najlepszy ������������������ EVER

    OdpowiedzUsuń
  11. awwww Niall powiedział, że ją kocha *-*
    nie mogę się doczekać nexta
    ten blog jest cudowny !! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Niall powiedział że ją kocha aww...

    OdpowiedzUsuń
  13. W końcu powiedział, że ją kocha *.* <3 O mój boże <3 <3 <3 Cud, miód, malina <3

    OdpowiedzUsuń
  14. oooo kocham to<3 nie wiesz jaka ci jestem wdzieczna ze to dzisiaj wstawilas ciekawosc doprowadzilaby mnie do zlego stanu XD a jej ojciec masakra O.o
    noi wkoncu wyznali sobie milosc <3333 zajebiste <333 !!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. awh... w końcu sobie to powiedzieli ♥
    byłoby fantastycznie gdybyś jutro na lepszy tydzień dodała next! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Co za popierdoleniec z jej ojca

    OdpowiedzUsuń
  17. Jejku dziękuje że już dziś wstawiłaś! Cudny i wgl czekam na nexta ♥ *-*

    OdpowiedzUsuń
  18. wwowoowowow ;oooo
    ona się chyba załamie :o
    czekam na NN ;3

    OdpowiedzUsuń
  19. zajebisty rozdział

    OdpowiedzUsuń
  20. awww... kocham po prostu kocham awwww..... dawaj next
    :P

    OdpowiedzUsuń
  21. nie moge sie doczekac co bedzie z jej ojcem rozdzial słodki

    OdpowiedzUsuń
  22. kocham to jak piszesz pisz dalej...jestes najlepsza (rozdzial tez) koffamm ciem

    OdpowiedzUsuń
  23. juz +28 komentarzy nastepny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie wierze w to co widzę .... Proszę cię pisz dalej ,bo świetnie ci to idzie ♥♥
    /MSG

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudowny♡♡♡♡Kiedy następny???

    OdpowiedzUsuń
  26. Boze dziewczyno kocham to opowiadanie !! Jest cudowne życzę więcej weny ;**

    OdpowiedzUsuń
  27. już 34 komentarze dawaj rozdział

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do dalszej pracy <3 Lov yaa <3