niedziela, 9 listopada 2014

1.18

- Dlaczego Ci nie wierzę? – parsknęłam ironicznie, psując romantyczny nastrój, który się wokół nas budował. Jak miałam ufać Niallowi po tym, jak wielokrotnie bił mnie na kwaśne jabłko? Raz nawet upokorzył… chociaż… nie, to byłam jednak ja.
- Może nie jestem ideałem z charakteru, ale wiem, że podobam Ci się – powiedział z dużą pewnością siebie, która malowała się na jego irlandzkiej twarzy. – A ty podobasz się mnie – dodał po chwili, tak samo seksownym i pociągającym tonem. – Masz wszystko co szukam w kobiecie : ciało, piękno, naturalność… ogromny seksapil – tutaj uśmiechnął się szelmowsko. – No i przede wszystkim jesteś zadziorna. Nie lubię łatwych lasek.
- Choć pewnie takie bzykałeś – odparłam z krzywym uśmiechem.
- Same wchodziły mi do łóżka, a mój penis w takich chwilach nigdy nie odmawiał – rzekł, na co trochę oklapłam.
- Więc, jeśli by teraz jakaś panna wlazła Ci do łóżka…
- Nigdy w życiu – wiedział do czego zmierzam i przerwał mi, nim dokończyłam mówić. – Długo szukałem kogoś takiego, jak ty. Owszem… nie wiem co do Ciebie… czuję, że tak to ujmę, lecz… podoba mi się nawet… - mruczał, muskając ustami moje zaróżowione policzki. – Boże, chyba Cię zatrzymam już na zawsze – jęknął, dłońmi ugniatając moje piersi, na co sutki na nowo mi stwardniały.

Jak długo trwa to zawsze, do cholery?!

- Obiecałem Ci, że polubisz seks… jest tak? – popatrzył na mnie pytająco, kątem oka, jednocześnie masując moje sutki okrężnymi ruchami. Stęknęłam cicho, biorąc płytszy wdech. – Mm, cudowne uczucie, nieprawdaż? Uwielbiam macać Twoje cycki, są takie idealne i jędrne – powiedział z podziwem, pochylając się nad jedną piersią. Czubek jego języka przywitał się z moim sterczącym do granic możliwości sutkiem. Trzepotał go powoli, jednocześnie patrząc mi się w oczy.
- Niall… - poruszyłam się, jednocześnie czując, że ponownie robię się mokra w dolnych sferach. Co ten chłopak ze mną robił! Jego język robił ze mną co chciał, usta i palce również, a jego penis… Boże mój!
- Założę się, że już jesteś dla mnie wilgotna i gotowa, prawda? Sprawdzimy to? – spytał retorycznie, wkradając się dłonią między moje nogi i przebiegł palcami po fałdkach mojej kobiecości. – Jakżeby inaczej… Mokra i śliska… - Niall zszedł z mojego tułowia, klękając między moimi nogami. Pozbywając się swoich bokserek, gwałcił wzrokiem moje ciało i mruczał coś pod nosem. Był równie mocno podniecony, co ja, a świadczyła o tym jego naprężona męskość, która tylko czekała na moment, by znaleźć się w mojej kobiecości, która nabrała piany w usta na myśl, że spotka się ze swoim kochankiem. Nawet ona należała do niego. – Dzisiaj muszę się znaleźć w Tobie głębiej, Cassie… Chcę byś czuła mnie całego, rozpierającego Cię od środka… - jęknęłam na dźwięk tych erotycznych słów i zadrżałam, będąc już naprawdę mokrą. – Podnieś się i odwróć tyłem do mnie, maleńka – poprosił, ale w jego głosie było słychać nutkę żądania. Posłusznie wykonałam jego polecenie, przez co nie widziałam jego przystojnej twarzy. – Teraz podeprzyj się rękoma o ramę i wypnij do mnie ten swój seksowny tyłeczek… Chcę go zobaczyć – przygryzłam dolną wargę i niepewnie chwyciłam się dłońmi drewnianej ramy łóżka i wyprostowałam się, pochylając do przodu, przez co mój tyłek sam się przed nim ukazał w całości. – Cudo – mruknął z aprobatą, głaszcząc mnie po obu pośladkach i chwytając jednego lub drugiego w dłoń, miętosząc. Ponownie zadrżałam, będąc jeszcze bardziej sfrustrowana seksualnie, niż kilka chwil temu.
- Niall, proszę… Pieprz mnie – proszę go niemalże błagalnym tonem.
- Uwielbiam, gdy mnie błagasz, maleńka… - odparł, półleżąc na moich plecach i poczułam jak błądzi główką penisa tuż przed moim tradycyjnym wejściem. Rozszerzył na końcu jeszcze trochę moje nogi i poczułam, jak jego męskość powoli we mnie znikała. Jęknęłam głośno, zaciskając palce na ramie. – Jezu, jaka ty ciasna… - sapnął, wbijając się we mnie nadzwyczajnie głębiej, niż kiedykolwiek. Krzyknęłam zaskoczona, wyginając w jeszcze mocniejszy łuk. – Podoba Ci się, prawda? Bo ja twardnieję jeszcze bardziej, niż powinienem, kochanie – tak, też to czułam. Jego penis rozpierał mnie mocno na boki, aż chwilami odczuwałam lekkie ukłucia bólu. – Mów do mnie, Cassie.
- Co? – spytałam z trudem przez to, jak walił w moje biodra swoimi w dość szybkim tempie. – Niall…
- Mów mi jak Ci jest dobrze… Robię Ci dobrze? – jęknął do mojego ucha i cmoknął miejsce tuż za nim, uderzając biodrami o moje w szaleńczym tempie. Odgłos naszej mokrej, zderzającej się ze sobą skóry tylko potęgowała moje podniecenie, przez co nie mogła wydać z siebie choćby jęku. Zatopiłam zęby w swoim ramieniu i przylgnęłam jeszcze mocniej do torsu Niall’a swoimi plecami, a jego penis wniknął we mnie aż po same jądra. Krzyknęłam głośno i z sensacją. – Tak kurwa… To jest to miejsce – powiedział, pchając we mnie krótko, lecz mocno.
- Cholera!
- Nie wyrażaj się! – warknął, chwytając moje biodra, wbijając się jeszcze silniej, niż chwilę temu. – Masz nie dochodzić, dopóki Ci nie pozwolę!
- Nnie dam rady… - powiedziałam z trudem, czując skurcze w dole brzucha.
- Musisz… Kurwa! – przeklął znowu, gdy moje ścianki zacisnęły się wokół jego męskości.
- Niall! – ponownie krzyknęłam, gdy uderzyła we mnie ogromna fala gorąca.
- Nie. Dochodź! – rozkazał mi dobitnie, ale sama czułam, jak jego penis drży i szczytuje we mnie. Z trudem próbowałam nie doznać przyjemności, ale przy jego ruchach było to piekielnie trudne. – Możesz się już puścić i odwrócić – wysapał z trudem. Spełniłam jego prośbę i z mocno bijącym serce, obróciłam się twarzą do niego. Na jego malowała się troska. – To… było zajebiste pieprzenie, a teraz… - Niall pchnął mnie na poduszki i po chwili wisiał nade mną, wchodząc delikatnie z powrotem do mojej kobiecości. – Będziemy się kochać – otworzyłam lekko usta ze zdziwienia i ścisnęło mnie w żołądku. Nie skomentowałam jego słów, które mnie zszokowały i objęłam rękoma jego szyję, przyciągając twarz do swojej. Pocałowaliśmy się namiętnie i wilgotnie. Nasze spocone ciała przylegały do siebie niczym magnesy, a biodra prowadziły ze sobą wspólny taniec. Jego rytm był zróżnicowany : raz był powolny i dokładny, a potem szybki i mocny. Takie igranie ze mną doprowadziło mnie na skraj przepaści.
- Niall… - szepnęłam, przygryzając dolną wargę. Niall uciszył mnie kolejnym pocałunkiem i wbił się we mnie po raz ostatni, a ja doszłam z krzykiem, gdyż ten orgazm obezwładniał mnie, a przed oczami miałam czarno niebieskie plamki, pomieszane z gwiazdkami. Niall uśmiechnął się na ten widok i przytulił mnie do swojej piersi, głęboko oddychając i krzyknął, gdy osiągnął szczyt po raz drugi. Zadrżałam głęboko, a lekki uśmiech nie schodził mi z twarzy. – Teraz możesz sobie jechać do biura, jestem zaspokojona.
- Robię z Ciebie małą seksualną rozrzutnicę… to nie dobrze… - pokręcił w zamyśleniu głową.
- A co? Od kiedy przeszkadza Ci nadmiar seksu?
- Nie przeszkadza, ale… zmieniłem Cię w cholernie erotycznego demona – zaśmialiśmy się cicho, ponownie całując.

***

Obudziłam się koło trzeciej w nocy. Coś nie pozwalało mi zasnąć. I tym czymś był brak Nialla przy swoim boku. Podniosłam się, trzymając kurczowo kołdrę przy ciele. W pokoju panowała grobowa cisza i było strasznie ciemno. Narzuciłam na siebie pierwszą lepszą koszulkę Niall’a i po cichu opuściłam sypialnię. Korytarz jak zwykle był mocno oświetlony. Ziewając przemierzałam go powoli i co chwilę rozglądając się, czy żaden z chłopaków nie wychodzi z pokoju.

Raptem usłyszałam jakiś dźwięk. To nie była żadna rozmowa, czy alarm… To była gra na gitarze. Miła, subtelna, przyjemna dla ucha… Słuchając jej, rozpływałam się. Ruszyłam do pokoju, z którego dobiegała gra. Moje nogi zaprowadziły mnie do pomieszczenia, w którym  nie byłam jeszcze ani razu. Wyglądała jak sala nagrań lub coś w stylu. Wszędzie było mnóstwo sprzętu, kabli i instrumentów. A Niall siedział na stołku od fortepianu, trzymając w rękach gitarę, a jego palce muskały zmysłowo struny, z których wypływała piękna melodia. Oparłam się ramieniem o framugę i patrzyłam na niego jak skupiony tworzył, co chwilę zapisując coś w zeszycie. Miał na sobie tylko bokserki, przez co mogłam oglądać nie dość, że w natchnieniu to i prawie nagiego.

On to robił… z pasją, której wcześniej u niego nie widziałam. Zazwyczaj przesiadywał godzinami w biurze, troszcząc się o swoją firmę. To było zupełnie coś innego… coś lepszego.
Niall w pewnym momencie podniósł wzrok. Zauważyłam, że jego oczy pociemniały odrobinę.
- Czemu nie śpisz? – zapytał, odkładając gitarę na swoje miejsce.
- Sen jest dla mięczaków – odparłam, podchodząc do niego, a on chwycił mnie w biodrach i posadził na swoich kolanach.
- Musisz być wypoczęta. Uprawiamy seks milion razy na dzień, nie możesz się męczyć – uśmiechnął się zawadiacko, chowając twarz w mojej szyi.
- No tak, jak mogłam o tym zapomnieć… - wywróciłam oczami, odprężając się. – Pięknie grałeś – zmieniłam temat. – W sposób w jaki grałeś… jak traktowałeś ten instrument… poczułam się zazdrosna – Niall się zaśmiał, przez co poczułam przyjemne wibracje wzdłuż mojej szyi.
- Gitara niestety była moją pierwszą miłością.
- Niestety? Masz ogromny talent – powiedziałam, patrząc na niego z ciekawością.
- Wiesz, talent i pasja to jedno, ale życie to drugie. Gdybym przez całe życie grał na gitarze, skończyłbym na ulicy, a nie w miejscu, gdzie teraz jestem.
- Czyli bycie dominatem z przeogromną firmą? – parsknęłam.
- Ot co – ponownie się zaśmiał, muskając wargami moją szczękę.
- Dlaczego akurat ja, Niall? Czemu to akurat musieliście mnie porwać, a nie jakąś inną dziewczynę Dereca? – spytałam go.
- Bo ty mi się spodobałaś, a nie inna, to proste – rzekł z westchnięciem. Jemu też było trudno mówić na te tematy… Nie wiedziałam na czym stoimy, to też zbijało mnie z tropu. – No i genialnie mnie ujeżdżasz, maleńka.
- Niall! – zarumieniłam się, uśmiechając z zażenowaniem.
- Uwielbiam wtedy Twoją minę. Jesteś taka seksowna, gdy nade mną górujesz – stwierdził, niskim tonem.
- Kochasz mnie zawstydzać, prawda?
- Uwielbiam – przyznał z szerokim uśmiechem. – Chodź, wróćmy do sypialni…
- Nie, pierw coś zagraj – zeszłam z jego kolan i usiadłam obok, podając mu gitarę. Spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem.
- Ale przed chwilą grałem.
- A teraz zagraj coś… dla mnie – uśmiechnęłam się niepewnie. Niall wziął ode mnie instrument.
- Naprawdę chcesz zamiast seksu o trzeciej grę na gitarze?
- Tak. Zróbmy taką małą odmianę – wzruszyłam ramionami. – No już! Graj!
- Czy ty mi rozkazujesz?
- Wiem, że to lubisz – zaśmiałam się pod nosem. Niall nie odpowiedział i zaczął grać tą samą zmysłową melodię, co kilka chwil wcześniej. Obserwowałam go spod przymrużonych powiek, gdyż jego granie usypiało mnie, aż w końcu oparta o jego ramię odleciałam.

***
~ Niall’s P.O.V ~

Śpiąca Cassie zawsze mi się podobał. Raz : wyglądała uroczo i delikatnie. Dwa : jej tyłek był przyciśnięty do mojego pobudzonego penisa. Trzy : nie sprzeciwiała mi się. Nienawidziłem, jak dziewczyna mówiła mi „nie”, a Cassie nią była. Jako pierwsza tak zalazła mi za skórę. Pieprzyłem ją ostro, nie licząc się z jej zdaniem. Miałem wyjebane na to, jak się wtedy czuła.

Ale coś się zmieniło.

Ona zaczęła ze mną współgrać, a chwilami nawet dochodziło do dominacji z jej strony. To było kompletne zaskoczenie. Cassie rządząca mną… Kurwa, na samą myśl o Cassie z lateksowym wdzianku podnieciłem się.

Delikatnie i niechętnie odsunąłem się od Cassie, wstając z łóżka i przez chwilę patrzyłem jak leżała tak bezbronnie na moim łożu. Na łożu, do którego nie raz ją przywiązywałem. Była mi wtedy taka posłuszna…

- Cholera, to nie powinno tak wyglądać – powiedziałem sam do siebie, wychodząc na taras. Chłodne, londyńskie powietrze owiało moją skórę. Usiadłem na białej, skórzanej kanapie, patrząc się w niebo.

Coś mnie trapiło, lecz nie wiedziałem co to było. Te moje mieszane uczucia pojawiły się, gdy Cassie przybyła do Rezydencji. Wszystko się zmieniło i nie wiedziałem co robić. Po raz pierwszy w swoim życiu. Ona mnie zmieniła. I nie wiedziałem, czy to było dobre, czy złe. Jednak nie potrafiłem ukryć jednego :

Powoli zakochiwałem się w tej dziewczynie i to mnie niepokoiło. 



*********************************
Nasz Nialler coś czuje do Cassie :3 Jak myślicie, to zmieni jego stosunek do niej, czy nadal będzie ją wykorzystywać seksualnie? Chociaż słowo "wykorzystywać" jest trochę przesadzone.. :D 

Kochani! Ja z małymi dwoma ogłoszeniami parafialnymi do was! 

1. Dziękuję za oddane komentarze i to, że bierzecie do serca moje ostrzeżenia :D KOMENTUJEMY!

2. Moja naj naj internetowa przyjaciółka prowadzi NIESAMOWITEGO bloga z MOIM udziałem :D Blog wciąga i aż zachęca do dalszego czytania! Kochani, zaobserwujcie, przeczytajcie, po oceniajcie! :*

http://psychicznefanfiction.blogspot.com 

25 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!! :* <3


Komentujcie <3

K.

31 komentarzy:

  1. To chyba mój ulubiony rozdział :D No kurwa, Niall powiedz, że ją kochasz !!! :3 Czekam na następny i na pewno zajrzę na bloga twojej przyjaciółki :) xx.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham! Asdfghjkl!

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg!! Jaki cudowny rozdział 💗czekam na nn!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg. chcejuz nexta
    Ooo zakochuje sie kaufsgksoabvsjjajabbshis

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę się doczekać aż Niall powie jej że ją kocha. To chyba mój ulubiony rozdział. <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu, kochanie, next! :* *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. I ci będzie dalej!? Niall musi sb uzmysłowić że ją kocha!!!
    Rozdział boski *-* z niecierpliwością czekam na next <3/zosia

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej. W wolnej chwili zapraszam na mojego bloga ---> http://the-voice-of-my-heart-pl.blogspot.com/
    Przepraszam za spam :D Mile widziane komentarze ! <3

    P.S. MASZ ZAJEBISTEGO BLOGA !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. o kurdełe ;o
    no nie mogę, końcówka rozdziału : CUKIER xD kocham <3
    kocham, wielbię, szacun, pisarko :) jesteś wspaniała :D
    Czekam na NN ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. BOSKI JAK ZAWSZE ♥
    jeju Niall zakochany w Cassie o mój boże *o*
    w sumie to wiedziałam że tak w końcu się stanie :3
    buziaczkii misia xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski rozdział *.*
    Niall kocha Cassie, a Cassie Niall'a :D
    Uwielbiam tego bloga *.* <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebisty !!!!
    Niall i Cassie razem fajnie by było :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Co raz lepsze rozdzialy ! Im dalej tym lepiej *.* kocham to <333

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG zajebisty jasbvkjbvajgvbjbhabauvga *-* /ola

    OdpowiedzUsuń
  15. Yay, to jest kurwa zajebiste! ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. To jest boskie *.* kiedy Niall ją kocha?? Fajnie by było <3 czeka na next :-*

    OdpowiedzUsuń
  17. Najlepszy rozdział !! Chce kolejny . Mam nadzieje ze Niall powie Cassie ze ja kocha to by bylo takie OMG !! Ps. Czytam bloga twojej koleżanki od początku i jestem zdziwiona ze dopiero teraz o tym wiem xD ktora to ty ? . A i plis szybciutko kolejny ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  18. zajebiste *o* kiedy next?? mam nadzieję że nie długo już nie mogę sie doczekać <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne czekam na next!
    Niech Niall jej powie!*0*

    OdpowiedzUsuń
  20. Zaje fajny rozdział !
    Ciemność :*

    OdpowiedzUsuń
  21. <3.<3
    *___________*
    Po przeczytaniu nie jestem w stanie nic więcej napisać oprócz tego, że czekam na ciąg dalszy.

    Mam nadzieje, że opowiadanie szybko się nie skończy bo strasznie się wciągnełam podobnie jak w inne fanfiction twojego autorstwa :))

    OdpowiedzUsuń
  22. Super! jeden z najlepszych! *-* Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do dalszej pracy <3 Lov yaa <3