- Dlaczego Ci nie wierzę? – parsknęłam ironicznie, psując
romantyczny nastrój, który się wokół nas budował. Jak miałam ufać Niallowi po
tym, jak wielokrotnie bił mnie na kwaśne jabłko? Raz nawet upokorzył… chociaż…
nie, to byłam jednak ja.
- Może nie jestem ideałem z charakteru, ale wiem, że podobam
Ci się – powiedział z dużą pewnością siebie, która malowała się na jego
irlandzkiej twarzy. – A ty podobasz się mnie – dodał po chwili, tak samo
seksownym i pociągającym tonem. – Masz wszystko co szukam w kobiecie : ciało,
piękno, naturalność… ogromny seksapil – tutaj uśmiechnął się szelmowsko. – No i
przede wszystkim jesteś zadziorna. Nie lubię łatwych lasek.
- Choć pewnie takie bzykałeś – odparłam z krzywym uśmiechem.
- Same wchodziły mi do łóżka, a mój penis w takich chwilach
nigdy nie odmawiał – rzekł, na co trochę oklapłam.
- Więc, jeśli by teraz jakaś panna wlazła Ci do łóżka…
- Nigdy w życiu – wiedział do czego zmierzam i przerwał mi,
nim dokończyłam mówić. – Długo szukałem kogoś takiego, jak ty. Owszem… nie wiem
co do Ciebie… czuję, że tak to ujmę, lecz… podoba mi się nawet… - mruczał,
muskając ustami moje zaróżowione policzki. – Boże, chyba Cię zatrzymam już na
zawsze – jęknął, dłońmi ugniatając moje piersi, na co sutki na nowo mi
stwardniały.
Jak długo trwa to zawsze, do cholery?!
- Obiecałem Ci, że polubisz seks… jest tak? – popatrzył na
mnie pytająco, kątem oka, jednocześnie masując moje sutki okrężnymi ruchami.
Stęknęłam cicho, biorąc płytszy wdech. – Mm, cudowne uczucie, nieprawdaż?
Uwielbiam macać Twoje cycki, są takie idealne i jędrne – powiedział z podziwem,
pochylając się nad jedną piersią. Czubek jego języka przywitał się z moim
sterczącym do granic możliwości sutkiem. Trzepotał go powoli, jednocześnie
patrząc mi się w oczy.
- Niall… - poruszyłam się, jednocześnie czując, że ponownie
robię się mokra w dolnych sferach. Co ten chłopak ze mną robił! Jego język
robił ze mną co chciał, usta i palce również, a jego penis… Boże mój!
- Założę się, że już jesteś dla mnie wilgotna i gotowa,
prawda? Sprawdzimy to? – spytał retorycznie, wkradając się dłonią między moje
nogi i przebiegł palcami po fałdkach mojej kobiecości. – Jakżeby inaczej… Mokra
i śliska… - Niall zszedł z mojego tułowia, klękając między moimi nogami.
Pozbywając się swoich bokserek, gwałcił wzrokiem moje ciało i mruczał coś pod
nosem. Był równie mocno podniecony, co ja, a świadczyła o tym jego naprężona
męskość, która tylko czekała na moment, by znaleźć się w mojej kobiecości,
która nabrała piany w usta na myśl, że spotka się ze swoim kochankiem. Nawet
ona należała do niego. – Dzisiaj muszę się znaleźć w Tobie głębiej, Cassie…
Chcę byś czuła mnie całego, rozpierającego Cię od środka… - jęknęłam na dźwięk
tych erotycznych słów i zadrżałam, będąc już naprawdę mokrą. – Podnieś się i
odwróć tyłem do mnie, maleńka – poprosił, ale w jego głosie było słychać nutkę
żądania. Posłusznie wykonałam jego polecenie, przez co nie widziałam jego
przystojnej twarzy. – Teraz podeprzyj się rękoma o ramę i wypnij do mnie ten
swój seksowny tyłeczek… Chcę go zobaczyć – przygryzłam dolną wargę i niepewnie
chwyciłam się dłońmi drewnianej ramy łóżka i wyprostowałam się, pochylając do
przodu, przez co mój tyłek sam się przed nim ukazał w całości. – Cudo – mruknął
z aprobatą, głaszcząc mnie po obu pośladkach i chwytając jednego lub drugiego w
dłoń, miętosząc. Ponownie zadrżałam, będąc jeszcze bardziej sfrustrowana
seksualnie, niż kilka chwil temu.
- Niall, proszę… Pieprz mnie – proszę go niemalże błagalnym
tonem.
- Uwielbiam, gdy mnie błagasz, maleńka… - odparł, półleżąc
na moich plecach i poczułam jak błądzi główką penisa tuż przed moim tradycyjnym
wejściem. Rozszerzył na końcu jeszcze trochę moje nogi i poczułam, jak jego
męskość powoli we mnie znikała. Jęknęłam głośno, zaciskając palce na ramie. –
Jezu, jaka ty ciasna… - sapnął, wbijając się we mnie nadzwyczajnie głębiej, niż
kiedykolwiek. Krzyknęłam zaskoczona, wyginając w jeszcze mocniejszy łuk. –
Podoba Ci się, prawda? Bo ja twardnieję jeszcze bardziej, niż powinienem,
kochanie – tak, też to czułam. Jego penis rozpierał mnie mocno na boki, aż
chwilami odczuwałam lekkie ukłucia bólu. – Mów do mnie, Cassie.
- Co? – spytałam z trudem przez to, jak walił w moje biodra
swoimi w dość szybkim tempie. – Niall…
- Mów mi jak Ci jest dobrze… Robię Ci dobrze? – jęknął do
mojego ucha i cmoknął miejsce tuż za nim, uderzając biodrami o moje w
szaleńczym tempie. Odgłos naszej mokrej, zderzającej się ze sobą skóry tylko
potęgowała moje podniecenie, przez co nie mogła wydać z siebie choćby jęku.
Zatopiłam zęby w swoim ramieniu i przylgnęłam jeszcze mocniej do torsu Niall’a
swoimi plecami, a jego penis wniknął we mnie aż po same jądra. Krzyknęłam
głośno i z sensacją. – Tak kurwa… To jest to miejsce – powiedział, pchając we
mnie krótko, lecz mocno.
- Cholera!
- Nie wyrażaj się! – warknął, chwytając moje biodra,
wbijając się jeszcze silniej, niż chwilę temu. – Masz nie dochodzić, dopóki Ci
nie pozwolę!
- Nnie dam rady… - powiedziałam z trudem, czując skurcze w
dole brzucha.
- Musisz… Kurwa! – przeklął znowu, gdy moje ścianki
zacisnęły się wokół jego męskości.
- Niall! – ponownie krzyknęłam, gdy uderzyła we mnie ogromna
fala gorąca.
- Nie. Dochodź! – rozkazał mi dobitnie, ale sama czułam, jak
jego penis drży i szczytuje we mnie. Z trudem próbowałam nie doznać
przyjemności, ale przy jego ruchach było to piekielnie trudne. – Możesz się już
puścić i odwrócić – wysapał z trudem. Spełniłam jego prośbę i z mocno bijącym
serce, obróciłam się twarzą do niego. Na jego malowała się troska. – To… było
zajebiste pieprzenie, a teraz… - Niall pchnął mnie na poduszki i po chwili
wisiał nade mną, wchodząc delikatnie z powrotem do mojej kobiecości. – Będziemy
się kochać – otworzyłam lekko usta ze zdziwienia i ścisnęło mnie w żołądku. Nie
skomentowałam jego słów, które mnie zszokowały i objęłam rękoma jego szyję,
przyciągając twarz do swojej. Pocałowaliśmy się namiętnie i wilgotnie. Nasze
spocone ciała przylegały do siebie niczym magnesy, a biodra prowadziły ze sobą
wspólny taniec. Jego rytm był zróżnicowany : raz był powolny i dokładny, a
potem szybki i mocny. Takie igranie ze mną doprowadziło mnie na skraj przepaści.
- Niall… - szepnęłam, przygryzając dolną wargę. Niall
uciszył mnie kolejnym pocałunkiem i wbił się we mnie po raz ostatni, a ja
doszłam z krzykiem, gdyż ten orgazm obezwładniał mnie, a przed oczami miałam
czarno niebieskie plamki, pomieszane z gwiazdkami. Niall uśmiechnął się na ten
widok i przytulił mnie do swojej piersi, głęboko oddychając i krzyknął, gdy
osiągnął szczyt po raz drugi. Zadrżałam głęboko, a lekki uśmiech nie schodził
mi z twarzy. – Teraz możesz sobie jechać do biura, jestem zaspokojona.
- Robię z Ciebie małą seksualną rozrzutnicę… to nie dobrze…
- pokręcił w zamyśleniu głową.
- A co? Od kiedy przeszkadza Ci nadmiar seksu?
- Nie przeszkadza, ale… zmieniłem Cię w cholernie erotycznego
demona – zaśmialiśmy się cicho, ponownie całując.
***
Obudziłam się koło trzeciej w nocy. Coś nie pozwalało mi
zasnąć. I tym czymś był brak Nialla przy swoim boku. Podniosłam się, trzymając
kurczowo kołdrę przy ciele. W pokoju panowała grobowa cisza i było strasznie
ciemno. Narzuciłam na siebie pierwszą lepszą koszulkę Niall’a i po cichu
opuściłam sypialnię. Korytarz jak zwykle był mocno oświetlony. Ziewając
przemierzałam go powoli i co chwilę rozglądając się, czy żaden z chłopaków nie
wychodzi z pokoju.
Raptem usłyszałam jakiś dźwięk. To nie była żadna rozmowa,
czy alarm… To była gra na gitarze. Miła, subtelna, przyjemna dla ucha…
Słuchając jej, rozpływałam się. Ruszyłam do pokoju, z którego dobiegała gra.
Moje nogi zaprowadziły mnie do pomieszczenia, w którym nie byłam jeszcze ani razu. Wyglądała jak
sala nagrań lub coś w stylu. Wszędzie było mnóstwo sprzętu, kabli i
instrumentów. A Niall siedział na stołku od fortepianu, trzymając w rękach
gitarę, a jego palce muskały zmysłowo struny, z których wypływała piękna
melodia. Oparłam się ramieniem o framugę i patrzyłam na niego jak skupiony
tworzył, co chwilę zapisując coś w zeszycie. Miał na sobie tylko bokserki,
przez co mogłam oglądać nie dość, że w natchnieniu to i prawie nagiego.
On to robił… z pasją, której wcześniej u niego nie
widziałam. Zazwyczaj przesiadywał godzinami w biurze, troszcząc się o swoją
firmę. To było zupełnie coś innego… coś lepszego.
Niall w pewnym momencie podniósł wzrok. Zauważyłam, że jego
oczy pociemniały odrobinę.
- Czemu nie śpisz? – zapytał, odkładając gitarę na swoje
miejsce.
- Sen jest dla mięczaków – odparłam, podchodząc do niego, a
on chwycił mnie w biodrach i posadził na swoich kolanach.
- Musisz być wypoczęta. Uprawiamy seks milion razy na dzień,
nie możesz się męczyć – uśmiechnął się zawadiacko, chowając twarz w mojej szyi.
- No tak, jak mogłam o tym zapomnieć… - wywróciłam oczami,
odprężając się. – Pięknie grałeś – zmieniłam temat. – W sposób w jaki grałeś…
jak traktowałeś ten instrument… poczułam się zazdrosna – Niall się zaśmiał,
przez co poczułam przyjemne wibracje wzdłuż mojej szyi.
- Gitara niestety była moją pierwszą miłością.
- Niestety? Masz ogromny talent – powiedziałam, patrząc na
niego z ciekawością.
- Wiesz, talent i pasja to jedno, ale życie to drugie.
Gdybym przez całe życie grał na gitarze, skończyłbym na ulicy, a nie w miejscu,
gdzie teraz jestem.
- Czyli bycie dominatem z przeogromną firmą? – parsknęłam.
- Ot co – ponownie się zaśmiał, muskając wargami moją
szczękę.
- Dlaczego akurat ja, Niall? Czemu to akurat musieliście
mnie porwać, a nie jakąś inną dziewczynę Dereca? – spytałam go.
- Bo ty mi się spodobałaś, a nie inna, to proste – rzekł z
westchnięciem. Jemu też było trudno mówić na te tematy… Nie wiedziałam na czym
stoimy, to też zbijało mnie z tropu. – No i genialnie mnie ujeżdżasz, maleńka.
- Niall! – zarumieniłam się, uśmiechając z zażenowaniem.
- Uwielbiam wtedy Twoją minę. Jesteś taka seksowna, gdy nade
mną górujesz – stwierdził, niskim tonem.
- Kochasz mnie zawstydzać, prawda?
- Uwielbiam – przyznał z szerokim uśmiechem. – Chodź, wróćmy
do sypialni…
- Nie, pierw coś zagraj – zeszłam z jego kolan i usiadłam
obok, podając mu gitarę. Spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem.
- Ale przed chwilą grałem.
- A teraz zagraj coś… dla mnie – uśmiechnęłam się niepewnie.
Niall wziął ode mnie instrument.
- Naprawdę chcesz zamiast seksu o trzeciej grę na gitarze?
- Tak. Zróbmy taką małą odmianę – wzruszyłam ramionami. – No
już! Graj!
- Czy ty mi rozkazujesz?
- Wiem, że to lubisz – zaśmiałam się pod nosem. Niall nie
odpowiedział i zaczął grać tą samą zmysłową melodię, co kilka chwil wcześniej.
Obserwowałam go spod przymrużonych powiek, gdyż jego granie usypiało mnie, aż w
końcu oparta o jego ramię odleciałam.
***
~ Niall’s P.O.V ~
Śpiąca Cassie zawsze mi się podobał. Raz : wyglądała uroczo
i delikatnie. Dwa : jej tyłek był przyciśnięty do mojego pobudzonego penisa.
Trzy : nie sprzeciwiała mi się. Nienawidziłem, jak dziewczyna mówiła mi „nie”,
a Cassie nią była. Jako pierwsza tak zalazła mi za skórę. Pieprzyłem ją ostro,
nie licząc się z jej zdaniem. Miałem wyjebane na to, jak się wtedy czuła.
Ale coś się zmieniło.
Ona zaczęła ze mną współgrać, a chwilami nawet dochodziło do
dominacji z jej strony. To było kompletne zaskoczenie. Cassie rządząca mną…
Kurwa, na samą myśl o Cassie z lateksowym wdzianku podnieciłem się.
Delikatnie i niechętnie odsunąłem się od Cassie, wstając z
łóżka i przez chwilę patrzyłem jak leżała tak bezbronnie na moim łożu. Na łożu,
do którego nie raz ją przywiązywałem. Była mi wtedy taka posłuszna…
- Cholera, to nie powinno tak wyglądać – powiedziałem sam do
siebie, wychodząc na taras. Chłodne, londyńskie powietrze owiało moją skórę.
Usiadłem na białej, skórzanej kanapie, patrząc się w niebo.
Coś mnie trapiło, lecz nie wiedziałem co to było. Te moje
mieszane uczucia pojawiły się, gdy Cassie przybyła do Rezydencji. Wszystko się
zmieniło i nie wiedziałem co robić. Po raz pierwszy w swoim życiu. Ona mnie
zmieniła. I nie wiedziałem, czy to było dobre, czy złe. Jednak nie potrafiłem
ukryć jednego :
Powoli zakochiwałem
się w tej dziewczynie i to mnie niepokoiło.
*********************************
Nasz Nialler coś czuje do Cassie :3 Jak myślicie, to zmieni jego stosunek do niej, czy nadal będzie ją wykorzystywać seksualnie? Chociaż słowo "wykorzystywać" jest trochę przesadzone.. :D
Kochani! Ja z małymi dwoma ogłoszeniami parafialnymi do was!
1. Dziękuję za oddane komentarze i to, że bierzecie do serca moje ostrzeżenia :D KOMENTUJEMY!
2. Moja naj naj internetowa przyjaciółka prowadzi NIESAMOWITEGO bloga z MOIM udziałem :D Blog wciąga i aż zachęca do dalszego czytania! Kochani, zaobserwujcie, przeczytajcie, po oceniajcie! :*
http://psychicznefanfiction.blogspot.com
25 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!! :* <3
Komentujcie <3
K.
To chyba mój ulubiony rozdział :D No kurwa, Niall powiedz, że ją kochasz !!! :3 Czekam na następny i na pewno zajrzę na bloga twojej przyjaciółki :) xx.
OdpowiedzUsuńKocham! Asdfghjkl!
OdpowiedzUsuńOmg!! Jaki cudowny rozdział 💗czekam na nn!!!!
OdpowiedzUsuńOmg. chcejuz nexta
OdpowiedzUsuńOoo zakochuje sie kaufsgksoabvsjjajabbshis
super :))
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać aż Niall powie jej że ją kocha. To chyba mój ulubiony rozdział. <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńJezu, kochanie, next! :* *-*
OdpowiedzUsuńI ci będzie dalej!? Niall musi sb uzmysłowić że ją kocha!!!
OdpowiedzUsuńRozdział boski *-* z niecierpliwością czekam na next <3/zosia
Świetny!
OdpowiedzUsuńHej. W wolnej chwili zapraszam na mojego bloga ---> http://the-voice-of-my-heart-pl.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za spam :D Mile widziane komentarze ! <3
P.S. MASZ ZAJEBISTEGO BLOGA !!!
super
OdpowiedzUsuńo kurdełe ;o
OdpowiedzUsuńno nie mogę, końcówka rozdziału : CUKIER xD kocham <3
kocham, wielbię, szacun, pisarko :) jesteś wspaniała :D
Czekam na NN ;3
BOSKI JAK ZAWSZE ♥
OdpowiedzUsuńjeju Niall zakochany w Cassie o mój boże *o*
w sumie to wiedziałam że tak w końcu się stanie :3
buziaczkii misia xx
Boski rozdział *.*
OdpowiedzUsuńNiall kocha Cassie, a Cassie Niall'a :D
Uwielbiam tego bloga *.* <3
Zajebisty !!!!
OdpowiedzUsuńNiall i Cassie razem fajnie by było :D
Co raz lepsze rozdzialy ! Im dalej tym lepiej *.* kocham to <333
OdpowiedzUsuńuuu *.* cudo <3
OdpowiedzUsuńOMG zajebisty jasbvkjbvajgvbjbhabauvga *-* /ola
OdpowiedzUsuńZajebisty *.* chcę Next'a
OdpowiedzUsuńYay, to jest kurwa zajebiste! ^^
OdpowiedzUsuńAaaaaa
OdpowiedzUsuńTo jest boskie *.* kiedy Niall ją kocha?? Fajnie by było <3 czeka na next :-*
OdpowiedzUsuńZajebisty *-*
OdpowiedzUsuńNajlepszy rozdział !! Chce kolejny . Mam nadzieje ze Niall powie Cassie ze ja kocha to by bylo takie OMG !! Ps. Czytam bloga twojej koleżanki od początku i jestem zdziwiona ze dopiero teraz o tym wiem xD ktora to ty ? . A i plis szybciutko kolejny ♥♥♥
OdpowiedzUsuńClaudia, hahah :D ♥
Usuńzajebiste *o* kiedy next?? mam nadzieję że nie długo już nie mogę sie doczekać <3
OdpowiedzUsuńŚwietne czekam na next!
OdpowiedzUsuńNiech Niall jej powie!*0*
OMG
OdpowiedzUsuńZaje fajny rozdział !
OdpowiedzUsuńCiemność :*
<3.<3
OdpowiedzUsuń*___________*
Po przeczytaniu nie jestem w stanie nic więcej napisać oprócz tego, że czekam na ciąg dalszy.
Mam nadzieje, że opowiadanie szybko się nie skończy bo strasznie się wciągnełam podobnie jak w inne fanfiction twojego autorstwa :))
Super! jeden z najlepszych! *-* Czekam na next <3
OdpowiedzUsuń