sobota, 6 grudnia 2014

1.23

- Halo?
- Przyjedziesz do mnie do biura? – jego głos w słuchawce spowodował, że szeroko się uśmiechnęłam.
- A nie ma Pan nic do roboty, Panie Horan? – spytałam.
- Jest tego chorobliwie dużo, lecz chciałbym byś była przy mnie – na te słowa mój uśmiech się powiększył.
- Okay, potrzebujesz czegoś?
- Ciebie – wyczułam, że uśmiecha się tak samo jak ja.
- Pytam poważnie, Niall – śmieję się, jednocześnie zakładając na siebie kożuch i czarne do kolan kozaki.
- Na moim biurku w biurze leżą papiery, te związane z kupnem sieci Starbucks’a. Są na samym wierzchu, więc bez problemu je znajdziesz.
- W porządku – odparłam, wychodząc z sypialni i pokierowałam się do zamkniętego na klucz pomieszczenia, który tkwił w zamku.
- I radzę się pośpieszyć, Panno Anderwood. Dawno Cię nie widziałem – powiedział namiętnym tonem.
- Rano – zachichotałam otwierając drzwi, a następnie weszłam do pomieszczenia. Nie różniło się ono niczym od zwykłych pokoi gospodarczych.
- A jest czternasta, więc chyba rozumiesz moje podenerwowanie – rzekł.
- W zupełności – śmieję się ponownie, oglądając dokładnie biurko Niall’a. Zmarszczyłam zdezorientowana brwi, gdyż nic na nim nie było. – Niall, tych papierów tu nie ma.
- To zajrzyj do szuflady. – i tak też zrobiłam. Znalazłam to co chciał mój ukochany, ale również coś jeszcze. Przystanęłam na chwilę, kładąc potrzebne dokumentu na biurku i wyjęłam z szuflady… swoje zdjęcia. Jednak nie byłam na nich sama. Na jednym z nich byłam na kolacji z Niall’em w zeszłą środę, na drugim wchodziliśmy do Victoria’s Secret, a na ostatnim wsiadałam z nim do auta kilka dni temu.
- Co do cholery…? – szepnęłam cicho, lecz na tyle głośno, by Niall to usłyszał.
- Co się stało, skarbie? – zapytał z lekka zaniepokojony.
- Nic, nic, już do Ciebie jadę – powiedziałam wymijająco i nim zdążył coś powiedzieć, rozłączyłam się i niemal truchtem wybiegłam z gabinetu Niall’a. Po drodze zabrałam kluczyki do jego Jeepa, a potem opuściłam szybko Rezydencję, ściskając kurczowo dokumenty i zdjęcia w jednej dłoni. Co chwilę oglądałam się wokół siebie i nawet podczas wsiadania do auta ciągle zerkałam w lusterka. Odpaliłam silnik i ruszyłam do Niall’a.

***
- Dzień Dobry, Panno Anderwood, Pan Horan już na Panią czeka – przywitała mnie uprzejmie Joelyyn ze sztucznym uśmiechem. Nigdy jej nie lubiłam. Wydawała mi się fałszywa i nie raz gdy szłam za rękę z Niall’em, posyłała mi zabójcze spojrzenia. Zbyłam ją, w dodatku szturchając ramieniem i weszłam do windy, która już czekała. Z tych wszystkich nerwów wychodziłam z siebie. Co to były za zdjęcia?! Ktoś nas śledził?! Kim oni byli i co mieli do mnie i Niall’a?! I jeśli Niall dostał takie zdjęcia, dlaczego nic na  ten temat nawet mi nie wspomniał?! Z windy wyszłam jak torpeda, kierując się prosto do biura Niall’a. 

Asystentki Niall’a patrzyły na mnie jak na idiotkę, ale pieprzyć je w dupę! Ktoś nas do cholery śledził!

- Co się stało? – spytał mnie Niall, gdy w końcu dotarłam do jego biura na skraju wytrzymałości psychicznej.
- To się stało! – krzyknęłam, wpychając mu zdjęcia do rąk. – Powiedz mi Niall do cholery, co się dzieje?!
- Ciszej i nie wyrażaj się – rzekł uspokajającym tonem, nawet nie przeglądając zdjęć. Najwyraźniej widział je już nie raz. – Wszystko Ci wytłumaczę, ale uspokój się…
- Jak mam się uspokoić, jak ktoś nas śledzi?! – ponownie podnoszę głos, siadając wściekła na kanapie. Czasami mam wrażenie, że ja i Niall trochę zmieniliśmy się charakterami : on ma trochę umiaru ze mnie, a ja złości od niego. Po prostu idealne zestawienie.
- Nie musisz się o to martwić, chłopacy już mają trop na tego kogoś. Niedługo zagrożenie minie – powiedział bezpłciowo, jakby nic go to nie obchodziło i zajął miejsce obok mnie, rzucając zdjęcia na szklany stolik.
- Niall, to nie jest jakaś tam błahostka! Ktoś może nas lub chłopaków skrzywdzić!
- Skarbie… - Niall chwycił moją twarz w swoje obie dłonie przez co byłam zmuszona nawiązać z nim kontakt wzrokowy. – Wszystko będzie dobrze – zapewnił mnie, składając na moich ustach czuły pocałunek, a potem i następny i następny. – Ufasz mi? – bez chwili wahania pokiwałam głową. Niall uśmiechnął się lekko. – Te zdjęcia mogą być zrobione przez każdego. Poniekąd mogła to być prasa, albo jacyś współpracownicy…
- Współpracownicy kogo, Niall? – dopytałam się dociekliwie.
- Dereca – westchnął głośno. Zmroziło mnie. – Ale to nie jest pewne – dodał po kilku sekundach, by mnie nie martwić. I tak mu się to nie udało.
- Niall, proszę, na drugi raz mów mi o takich rzeczach. Nie chcę by Ci się coś stało – odparłam smutnawym tonem.
- Jest okay, wszystko pod kontrolą – uśmiechnął się pewnie i cmoknął mnie w czoło. – Wiesz jak bardzo Cię kocham za Twoją nadopiekuńczość?
 - Nie podlizuj się – zaśmiałam się ponuro, przytulając do niego. – Martwię się, Niall.
- Póki co nie ma o co, kochanie – pogłaskał mnie dłonią po włosach. – Ktoś tak samo może z nas porządnie sobie kpić.
- Wątpię w to – zaoponowałam cicho, słuchając jego miarowego bicia serca. Trochę mnie to uspokajało.
- Derec chce mnie odzyskać, prawda? – spoglądam na niego kątem oka, jednocześnie słysząc jak na moje słowa jego serce przyśpiesza swoje obroty.
- Nigdy na to nie pozwolę – obiecał. – Jeśli tknie Cię palcem, zabiję sukinsyna.
- Mam dość krwi wokół siebie, Niall.
- To jest nasze życie. Powinnaś się w końcu do tego przyzwyczaić – odparł.
- Nie wiem czy będę potrafiła…
- Poradzisz sobie – wszedł mi w zdanie. Nie zamierzałam się z nim kłócić. Nie lubiłam tego „złego” Niall’a, który wtedy w niego wstępował. – No i biorę wolne, więc nie będziesz sama i się Tobą zajmę.
- W jaki sposób? – spytałam, zawadiacko się uśmiechając. Niall również go odwzajemnił.
- W jaki będziesz tylko chciała – powiedział z tajemniczą nutą w głosie. Mój uśmiech się powiększył.
- Czyli…?
- Powiedziałem, że się zastanowię, a nie, że to zrobię – rzekł, lekko zdesperowany. – Nie wiesz na co się piszesz.
- A jak wygląda u Ciebie ta… dominacja? – zapytałam niepewnie.
- Jest ostro… bardzo ostro i stanowczo. Zazwyczaj tam nie ma uczuć, Cassie i w tym jest właśnie problem.
- To połącz to – stwierdziłam.
- To nie jest takie proste… Ja tego nie kontroluję, Cassie i boję się, że zrobię Ci krzywdę – czułam, że mówił prawdę.
- Poradzę sobie – cisnęłam go dalej. Nie wiedziałam dlaczego aż tak bardzo ciągnęło mnie do tego, by być przez niego zdominowana. Chciałam tego. Chciałam posmakować czegoś bardziej… zakazanego.
- Jesteś bardzo wrażliwa, Cassie…
- Jak to wygląda? – zadałam mu kolejne pytanie, na które niechętnie odpowiedział.
- My dominaci, nie pozwalamy do siebie mówić po imieniu. Uległe muszą nazywać nas Panem. No i muszą robić wszystko zgodnie z ich poleceniami, inaczej zostaną ukarane, co nie każdej kobiecie się podoba i Tobie też.
- Skąd możesz to wiedzieć? – spytałam, oczywiście kłamiąc. Wiedział, że boję się kar.
- Nie oszukuj samej siebie. Chcę byś cierpiała z tego samą przyjemność, a nie tylko widziała to w szarych kolorach. To nie o to w tym chodzi.
- A o co? – mój ton zabrzmiał odrobinę za ostro, niż bym tego chciała, lecz tego nie zauważył.
- By każda ze stron była zaspokojona i zadowolona, a ja obawiam się, że dla Ciebie… może to być zdecydowanie za wiele
- Ufam Ci, Niall – wymamrotałam, co raz bardziej nabierając obaw. Ewidentnie Niall mnie ostrzegał. Czy na pewno dobrze robiłam namawiając go do tego? – I wiem, że ty też… czasami tego chcesz. Widzę to po Twoich oczach, gdy uprawiamy seks. Też chcę Cię zaspokoić.
- Zaspokajasz mnie w stu procentach. Moje potrzeby się nie liczą, a ty – Niall pogłaskał mnie po policzku, składając jednocześnie na moich ustach delikatny pocałunek. – Może i chcę trochę tej dominacji, co kiedyś, ale… ty jesteś ważniejsza.
- Wiesz, że chcę spróbować – odparłam niepewnie. Niall westchnął.
- Wiem – skinął głową. – Zrobimy to wtedy gdy uznam, że będziesz na to gotowa.
- Ile karzesz mi czekać? – uśmiecham się lekko i figlarnie, by złamać między nami napiętą atmosferę. Udało mi się. Kąciki ust Niall’a wygięły się w uśmiechu.
- Aż będziesz błagać – powiedział niskim i pociągającym głosem.
- To już mogę zacząć? – parsknęłam śmiechem.

***
Wpadliśmy z Niall’em do Rezydencji złączeni w namiętnym pocałunku, kompletnie w nim zatraceni. Całą drogę droczyłam się z Niall’em, a on był… wyjątkowo mocno podniecony, po tym jak ciągle pieściłam go przez spodnie.

Niall zdjął ze mnie kożuch, po czym wepchnął język do moich ust, wywołując mnie głośny jęk rozkoszy. Ręce zarzuciłam na jego szyję, by móc potem wspiąć się na niego i opleść go nogami. Oparł mnie o ścianę i całował mnie z mocą i dominacją, którą tak bardzo pragnęłam poczuć od samego rana. Zapomniałam o wszystkim co tego dnia się wydarzyło : tajemnicze zdjęcia, które znalazłam w biurze Niall’a, jego ostrzeżenia co do jego seksu z dominacją. Pragnęłam go i nic nie miało mnie przed tym powstrzymać.

Prócz głośnego walenia w drzwi Rezydencji.

Zastygliśmy w miejscu, cichnąc.
- Kto to może być? – spytałam go szeptem, a on pokręcił tylko głową i ponownie mnie pocałował, ignorując pukania.
- Wiem, że tam jesteś Horan! – usłyszałam głośny krzyk. Rozpoznałam ten głos, na który od razu zachciało mi się płakać.


Derec mnie znalazł.



********************************
No to akcja, akcja i jeszcze raz akcja :D Derec COME BACK! Czy to ma coś wspólnego ze zdjęciami? Czy kryje się pod nimi jakiś inny wątek? Wkrótce się tego dowiemy :D 

Póki co w głosowaniu na szablon wygrywa Little Daddy's Girl! Daję wam jeszcze czas do jutro do 20! :D I wszystkie szablony znajdując się na facebooku Katie Malik! :D 

Póki co łapcie mojego insta, bo wiem, że ostatnio zrobił się BARDZO popularny, choć mam go od dawna :D XD Oczywiście l4l i f4f :D



29 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!! :* <3


Komentujcie <3

K.

31 komentarzy:

  1. awww..... jaki słodki chcę, potrzebuje next... <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwww.... uwielbiam!!! Derec nie moze jej zabrac!!!! Next!!! :-* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super <3 <3 Nie mogę sie doczekać kolejnego. Bedzie sie działo. <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Było tak fajnie póki nie zaczęli walić w drzwi :) Piszesz bardzo fajnie i to mogę czytać godzinami. Coś musi się dziać i to mi się podoba.... ♥
    #Ashley ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Nastepny !!!!!!!!!!!!! <33333

    OdpowiedzUsuń
  6. niech Derec tknie Cassie , to osobiście mu odetne jajka i powieszę w jego pokoju. !!!
    czekam na nowy rozdział <3
    KOCHAM TWOJE BLOGI , najwspanialsza <3 !

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty *---* O mój Boże, czemu musiał wrócić?! ;c

    OdpowiedzUsuń
  8. NIE!!!!! tylko nie ten dureń Derec wszystko tylko nie on!!!! a było już tak spokojnie!! Jak ten debel co jej zrobi to go osobiście (tak wiem to zmyslona postać) udusze i zadźgam nożem i spale (xD) on jej nie może nawet dotknąć!!!! A tak ogólnie to rozdział boski *-* czekam na next /zosia link :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super !
    - Oliwia

    OdpowiedzUsuń
  10. Super!! Czekam na następny!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Derec nie może jej zabrać Niall będzie o nią walczył

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale się dzieje
    Derec nie może jej zabrać

    OdpowiedzUsuń
  13. O bose dlaczego przerwałaś w takim momencie :D ?
    ZARĄBISTY !!! <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Woooow
    Ale przerwqlas w momencie wiesz ty co...
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  15. Spieprzaj Derec -.-

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten blog jest genialny! Niedawno go znalazłam, ale bardzo mi się spodobał! Rozdział jest świetny i oby Derec nic nie zrobił Nill'owi, ani Cassie. Nie może!
    Pozdrawiam i weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Nexxxxtttt !!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. No to gnojek powrócił ..jak on weźmie Cassie to go zabije i wykastruje własno ręcznie !!! A co do dominacji niall'a to ciekawie może być bo Cassie taka uległa nie jest ... piszesz wspaniale i twój blog jest dla mnie jak tlen normalnie żyć bez niego nke mogę ...a ale ty jezteś w takim momencie ?! No cóż poczekam sobie

    OdpowiedzUsuń
  19. tY;le emocji *.* Suuuper

    OdpowiedzUsuń
  20. Boże jak ja to uwielbiam! KOCHAM <33333333333
    Ale sie porobiło. Chcę już kolejny, nie wytrzymam z ciekawośći.
    Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudo <3 <3 Nie mogę się doczekać nn <3 <3 <3 będzie się działo

    OdpowiedzUsuń
  22. SUPER<3 ale ja uważam (tak myślę xD) że Horan jest fałszywy i on sam kazał zrobic te zdjęcia i wysłał kopię Derecowi, aby móc go zabic... Boję się tego że stanie się coś zlego, skoro Niall ją tak ostrzega ;/

    OdpowiedzUsuń
  23. Masakrycznie mi się podoba ten rozdział , oczywiście tak jak wszystkie
    Noto weeny i do nn
    Pozdrawiam
    Ciemność :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Życzę weny. Kocham <3
    /Weronika

    OdpowiedzUsuń
  25. Hah... Derec come back ,aż mi miło się zrobiło ♥
    co do dominacji Niall'a to sobie jeszcze pospekuluje
    /MSG

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją do dalszej pracy <3 Lov yaa <3