Obudziłam się wtulona w klatkę piersiową Niall’a i okryta
szczelnie ciepłym kocem po samą brodę. Po tym, jak lekka ciemność panowała za
oknem stwierdziłam, że zbliżała się siódma. Ziewnęłam cicho i zacisnęłam
mocniej powieki, mając nadzieję, że jeszcze będę mogła zasnąć. Jednak nie
minęła minuta i poczułam jego pełne wargi na swojej twarzy. Nie mogłam
powstrzymać małego uśmiechu, który formował mi się na twarzy. Wtuliłam się w
niego bardziej i spojrzałam na twarz kątem oka.
- Dzień dobry – szepnęłam.
- Dzień dobry, maleńka – wymruczał, muskając czubek nosa
ustami. – Więc, czeka nas kolejny nudny dzień?
- Przy Tobie nigdy się nie nudzę – Niall uśmiechnął się
szelmowsko i jego dłoń zaczęła zsuwać się po moim brzuchu. Zesztywniałam i
czuję, jak moje policzki oblewają się rumieńcem. – Ale chcę pospać, bo tej nocy
sen nie dał mi dany – jego uśmiech się powiększa na wspominkę z poprzedniego
wieczoru.
- Orgazm na dobranoc, Panno Anderwood – z niechęcią wycofał
swoją dłoń i położył ją na moim pośladku.
- Kiedy wrócimy do Rezydencji? – spytałam z nadzieją.
- W najbliższym czasie musimy o tym zapomnieć – westchnął. –
Ludzie Dereca na pewno gdzieś już na nas czekają. Nie mogę narażać Twojego
życia…
- A chłopacy mogą? – robi mi się smutno na myśl, że któryś z
nich mógłby zginąć z mojego powodu. Moje wyrzuty sumienia nie miałyby końca.
- Chłopacy robią to na co dzień, są przyzwyczajeni do tego
rodzaju akcji – ponownie westchnął. – Chciałbym z Tobą gdzieś wyjechać. Na
krótkie wakacje, z dala od tego całego gówna.
- Reszta Cię potrzebuje.
- A ja potrzebuje Ciebie – powiedział niemal od razu. Moje
serce zabiło mocniej. – Kocham Cię i jesteś dla mnie zbyt ważna, bym mógł Cię
stracić.
- Po dwóch miesiącach znajomości? – wtedy sobie zdałam sobie
sprawę, że minęły tylko dwa miesiące. To nie wiele czasu. Jak to się stało, że
po tak szybkim czasie zakochaliśmy się w sobie?
- Od samego początku nie była to zwykła znajomość – pokręcił
głową.
- Nienawidziłam Cię – parsknęłam śmiechem.
- Nie podobało mi się to – przyznał. – Chociaż sam… nie
wykazałem się dobrymi manierami – dodał ciszej, oczywiście mając na myśli
wielokrotne pobicie mnie.
- Zmieniłeś się – stwierdziłam cicho, przymykając oczy.
- Tylko dla Ciebie – uśmiechnął się lekko.
- Za to Cię właśnie kocham – pocałowałam go soczyście, lecz
krótko. Choćby moment wystarczył mi, bym mogła się nim całkowicie nacieszyć i
nasycić.
- A myślałem, że za zajebiście ostry seks i dużego penisa –
zaśmialiśmy się głośno, a Niall mnie ponownie pocałował, tym razem głębiej,
wolniej i dokładnie. Objął moją twarz dłońmi, a swój ciężar ciała przeniósł na
mnie. Objęłam nogami jego biodra, a one napierały na mnie. Jak on to robił, że
zawsze przez jego dotyk robiłam się twarda i podniecona? Nie mogłam tego pojąć.
Nigdy żaden mężczyzna nie doprowadzał mnie do tego stanu. Do czynienia miałam z
wieloma, lecz tylko jemu pozwoliłam się dotknąć. Choć i zrobiłby to bez mojej
zgody. Wiedział, że go pragnę tak samo mocno, jak on mnie.
- Wyjedźmy po tym wszystkim, maleńka – wyszeptał z lekką
zadyszką, zachłannie pożerając moją szyje. Jęknęłam cicho, unosząc mimo woli
swoje zdradzieckie biodra ku górze, by ocierać się o jego kolosalnego penisa.
Spanie nago ma swoje zalety. Przy Niall’u za pewne już nigdy nie zasnę choćby w
majtkach. – Pragnę Cię mieć tylko dla siebie – kontynuował, gryząc mały kawałek
mojej skóry tuż nad obojczykiem, a dłońmi ugniatał moje piersi, przyjemnie
wyciągając i rolując sutki palcami. Sapnęłam ochryple, przygryzając dolną wargę
i w skupieniu go obserwując. – Tylko my i ja… Sami – mruknął, odgarniając
kołdrę z mojego ciała. Uśmiechnęłam się na widok jego pełnej pożądania miny. –
Będę mógł pieścić Cię całymi godzinami, dotykać Twoje pełne piersi i ssać te
soczyście różowe sutki – zarumieniłam się na dźwięk tych erotycznych słów.
Seksowna gadka na rozpoczęcie całej zabawy?
O tak.
Moja wewnętrzna bogini nabrała piany w usta i krzyczała
głośno „bierz mnie, Horan!”. Również miałam na to ogromną ochotę. Boże,
potrzebowałam go w sobie. Cała drżałam z podniecenia.
- Niall… - wyjęczałam z rozkoszy, wyginając się pod nim z
ekstazy.
- Co maleńka? Powiedz mi – warknął, muskając moje piersi
delikatnymi pocałunkami i od razu przeniósł się na brzuch, czubkiem języka
zakreślając gwiezdną drogę, wprost na mój wzgórek.
- Och, dotknij mnie! – cicho krzyknęłam, podpierając się na
łokciach, by mieć jak najlepszy widok na małe i urzekające przedstawienie
Niall’a. Blondyn zaśmiał się, a ten dźwięk mocno odbił się w mojej kobiecości.
- Nie mogę Ci tego odmówić – posłał mi ciepły i diabelnie
seksowny uśmiech wchodząc w między moje nogi. Dłonie położył na wnętrzu obu ud
i rozszerzył je tak mocno, że czułam lekkie skurcze w mięśniach. Syknęłam cicho
zmniejszając rozkrok. Niall spojrzał na mnie zaciekawiony. – Czyżby Pani spadła
forma?
- Nie jestem gimnastyczką – parsknęłam śmiechem, wplatając
palce prawej dłoni w jego blond włosy.
- Zaczniesz być – syknął i przyssał się ostro do mojej
łechtaczki.
- O mój Boże! – krzyknęłam, zachłystując się powietrzem.
Przyjemność była znacznie większa w pozycji, w której się znajdowałam. Niall
dyskretnie ( lub i nie ), powoli rozszerzał moje nogi i masował bolące mięśnie.
To również było miłe uczucie, ale nic nie przebije owalnych i dużych ruchów
języka Niall’a. Bawił się z moją łechtaczką powoli i drażniąco. Doprowadzało
mnie to do szału, a szczególnie niemożność poruszenia się, bo moje biodra były
mocno trzymane przez jego silne dłonie. Orgazm zbliżał się zdecydowanie za
szybko, lecz mocno i czułam to w swoim podbrzuszu.
- Masz nie dochodzić -
powiedział niskim głosem, który spowodował, że moja wilgotność nasiliła
się jeszcze bardziej. Jęknęłam z politowaniem, robiąc wszystko by powstrzymać
skurcze zbliżającego się szczytu. Niall zauważając, że powoli nie spełniam jego
prośby, przerywa pieszczenie. Jęknęłam protestująco. – Spokojnie maleńka, nie
raz Cię jeszcze tam splądruje – uśmiechnął się dziko, a ja głęboko
zarumieniłam. – Cassie się mnie wstydzi? – wydymał smutno wargi, a ja nie mogąc
się powstrzymać, wybuchłam śmiechem. – Jestem zabawny?
- Taak – mówię rozbawiona, stykając nasze usta ze sobą.
Całowaliśmy się chwilę, potem Niall zakończył nasz pocałunek zdecydowanie zbyt
szybko.
- Chciałbym zrobić z Tobą coś… nowego – odparł, a jego oczy
w tajemniczy sposób rozbłysły. Zrobiłam się podejrzliwa.
- Jeśli znowu chcesz mnie do cholery związać tak jak
ostatnio…
- Nie, tym razem nie to – przerwał mi z głupim uśmiechem. –
Rżnięcie analne, coś Ci to mówi?
- Och – przełykam głośno ślinę, patrząc na niego nieufnie.
- Och – naśladuje mnie, a ja pokazuję mu język w złości. –
Zadziora? Zobaczymy jak będzie za chwilę.
O cholera!
- Do tego nie potrzeba jakiś tam nawilżaczy? Bo stosunki
analne są niby dosyć bolesne – mówię speszona. Nie takie rzeczy słyszałam o
seksie analnym od dziewczyn Derec’a. Inne to uwielbiały, ale zdecydowana
większość – omijała to szerokim łukiem.
- Maleńka, jesteś mokrzuteńka, nawilżacze nie będą nam
potrzebne – na dowód swoich słów zatapia we mnie dwa palce na co jęczę z
rozkoszą i wilgoć rozprowadza po moim tylnym otworze. Spinam się machinalnie. –
Spokojnie. Anal może być przyjemny, jeśli oboje nie będziemy zestresowani.
Zresztą… ze mną problemu nie będzie – uśmiecha się szeroko, ocierając o moje
biodro nabrzmiałym członkiem. Wzdycham podniecona, próbując nakierować na niego
swoje biodra, lecz Niall to zauważa i unieruchamia mnie. – O nie nie, tak się
nie bawimy – po tych słowach mocno wbijając palce w moje kości biodrowe podnosi
mnie i ustawia w pozycji klęczącej, z nogami szeroko rozstawionymi jak u żaby.
– Wszystko prezentuje się… należycie – stwierdza i poprawia moją pozycję w
efekcie czego moja twarz jest wgnieciona niemalże w poduszkę, a tyłek mam
wysoko podniesiony, idealnie skierowany ku niemu i jego słodkim torturom. –
Myśl, że mam wejść w Twój tyłeczek kochanie… jest obłędna – wyczuwam, że uśmiecha
się szelmowsko i zadziornie, a chwilę później jego penis tkwi głęboko w mojej
kobiecości. Jęczę głośno pierwszy raz czując tak intensywne uczucie. – Tak…
Pani jest bardzo wilgotna i gotowa – Niall wyszedł ze mnie i po sekundzie
czułam jak jego śliski penis krąży przed moim drugim, nigdy wcześniej nie
tykanym wejściem. Mój oddech przyśpieszył. – Gotowa? – z lekkim opóźnieniem
pokiwałam głową i wtuliłam plecami w jego klatkę piersiową. Niall obejmuje mnie
lewą ręką w pasie i naciska na mnie. Stęknęłam, gdy jego główka z trudem
znalazła się we mnie. Pieczenie. To nie było fajne! – Kurwa, taka ciasna –
warknął, całując mnie w kark. – Idziemy dalej? – wyszeptałam ciche „tak” i
Niall zagłębił się we mnie trochę. Poczułam, jak łzy cisnął mi się do oczu
przez ból spowodowany nową, dosyć niewygodną pozycją. Czułam się tak, jakby ktoś
coś na siłę we mnie wpychał. Piekło jak cholera i to wzmagało się z każdym
ruchem bioder blondyna. – Boli? – spytał ze słyszalną troską w głosie.
- Trochę – skłamałam mrugając szybko, by żadna z łez nie
opuściła mojego oka.
- Mogę się ruszyć? – ponownie zapytał.
- Tak – mruknęłam, zaciskając mocno palce na białych
poduszkach przed sobą.
- Rozluźnij swoje mięśnie, myśl o czymś przyjemnym –
zaproponował. Zamknęłam oczy i zrobiłam tak jak kazał. Nie szukałam długo
rzeczy, która pomogłaby mi się „rozluźnić przed analnym rżnięciem” : usta
Niall’a pieszczące mnie. Przywołałam do swojej głowy obraz jego pomiędzy moimi
nogami z głową tkwiącą w zwieńczeniu moich ud. Przypominam sobie, jak jego
język dokładnie mnie bada, pieszcząc każdy zakamarek mojej kobiecości, mocno
ssąc łechtaczkę do czerwoności. Na samo wspomnienie tego robię się jeszcze
bardziej mokra i jęczę cicho pod nosem wypychając biodra ku Niall’owi. – Och,
maleńka, tak… - syknął podniecony, wchodząc we mnie do samego końca. Tym razem
nie poczułam bólu, a wszechogarniającą przyjemność. Niall powoli porusza
biodrami z początku ciężko we mnie wchodząc i wychodząc. Z całych sił starałam się
rozluźnić i chyba mi to wychodziło, gdyż jego pchnięcia stawały się co raz
bardziej dokładne i płynne. – Będziesz szczytować w ten sposób, skarbie? –
zapytał z trudem, gdyż jego oddech był co raz głośniejsza i sapliwy i
przyśpiesza. Jęknęłam głośno, na co Niall wydał z siebie tak seksowny i
erotyczny dźwięk, że wszystkie doznania się zwiększyły i wzmocniły. Stękam i
jęczę w poduszkę wychodząc mu swoimi biodrami na przód. Po kilku takich próbach
złapaliśmy wspólny rytm i przerodziło się to wszystko w prawdziwe analne
rżnięcie. Ledwo mogłam nadążyć z oddychaniem. Jego biodra odbijały się od moich
z głośnym plaskiem, co rusz przyśpieszając i prowadząc nas obojga na sam szczyt
spełnienia.
- Niall! – jęczę, gdy na moje ciało zaczyna napierać coś
potężnego. Niall zaczął pchać jeszcze mocniej, a ja nie wytrzymałam i doszłam z
głośnym krzykiem, niemal płacząc z ogromnej rozkoszy. Czułam wszystko. Już
teraz wiedziałam, o co było tyle szumu. Rżnięcie analne było od tamtego momentu
moim ulubionym.
- Kurwa, maleńka – drżący głos Niall’a doszedł do mych uszu
i chwilę później poczułam jak szczytuje, a moje ciało znowu atakuje ciepło i
jakimś cudem osiągam drugi orgazm – o wiele mocniejszy niż poprzedni. Nie mam
siły nawet choćby krzyknąć. Wiję się pod nim, nie czując swojej dolnej partii
ciała. – Jesteś moją pierwszą kochanie – mruknął do mnie Horan, delikatnie ze
mnie wychodząc i pomógł mi położyć się na kołdrze.
- Co? – spytałam niskim głosem, głęboko oddychając jak po
przebiegnięciu maratonu. Oboje byliśmy cali czerwoni, spoceni i zdyszani. Lecz
widok takiego Niall’a powalał na kolana.
- Jesteś moją pierwszą, której dobrałem się do tyłka –
uśmiecha się zadziornie, a ja się zdziwiłam.
- Nie robiłeś tego wcześnie? – pokręcił głową. – Musiałeś
się naoglądać masy pornosów, by zrobić to tak… cholera, tak zajebiście – Niall
się zaśmiał z moich słów.
- Zero nudy przy mnie, maleńka – Niall pochylił się i złożył
na moich ustach czuły i mokry pocałunek. – Jak się czujesz?
- Tak, jakby ktoś dogłębnie mnie spenetrował w tyłek –
stęknęłam, a Niall zaśmiał się jeszcze głośniej.
- Teraz będziemy robić to o wiele częściej – uśmiechnęłam
się lekko. – Widzę, że się spodobało.
- Gdybym miała siłę podnieść swój tyłek, zrobiłabym to
jeszcze raz – przyznałam bez ogródek.
- Ale i tak nic nie przebije uczucia, gdy wchodzę w Twoją
małą kicię, Cassie – mruknął, a jego ton głosu spowodował, że ponownie poczułam
skurcze w brzuchu. Cholera jasna, co się dzieje z tym moim pieprzonym ciałem,
gdy on jest w pobliżu?! – I ten widok, gdy rozciąga się wokół mojego…
- Przestań – przerywam mu, chcąc uniknąć ponownego
podniecenia.
- Dlaczego? I tak wiem, że jesteś dla mnie mokra – jego dłoń
zaczęła zjeżdżać po moim udzie i na chwilę zniknęła między nimi, a palcami
przebiegł po wierzchu mojej kobiecości. – Cholernie mokra. Chyba trzeba coś z
tym zrobić?
- Niall… - westchnęłam i w tym momencie wiedziałam, że
przegrałam.
Tak jak w każdym
starciu z nim.
*************************************
Kolejny rozdział pełen erotyzmu! Spokojnie, to już nie długo się skończy i poleci dużo krwi :D :D Wiem, że to uwielbiacie, oj wieeem :D :3
31 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!! :* <3
Komentujcie <3
K.